środa, 24 września 2014

Od Siobhan C.D. Blaise'a

To nie wina Blaise'a. To moja wina. To ja zabiłam tego wilka. Jeśli miał partnerkę,  to zniszczyłam jej życie.
Blai odbiega gdzieś.
- Blaise! - krzyczę.
Nie reaguje. Nie pozostaje mi nic oprócz tego, by za nim biec.
- Blaise! Blaise! Blai! - wołam.
Widzisz, co zrobiłaś? Zepsułaś go. Przez ciebie twój partner uważa, że przez niego zabiłaś tego wilka.
Głos w mojej głowie znów się odzywa.
Nie możesz tak robić. Przez ciebie inni cierpią. Blai jet utwierdzony w przekonaniu, że to wszystko jego wina. 
A to wszystko przeze mnie.
Stopniowo zwalniam, w końcu przestaję biec. Padam na ziemię i zaczynam płakać.
Ogarnij się,  Siobhan.
Nie.
Albo tak.
Wstaję i znów biegnę. Na Wschodniej Polanie zastaję Blaise'a. Przytulam się do niego.
- Przepraszam. - mówię przez łzy.

Blaise?

Od Blaise'a CD Siobhan

Jared podbiegł do mnie gdy ogarniałem jaskinię.
-Blaise?-Odwróciłem się.
-Tak?
-Chodzi o Siobhan...
-Co z nią znowu!?-krzyknąłem. Zacząłem się rozglądać.
-Spokojnie! Chodzi o jej stanowisko...
-Ma prawo robić co chce - przerwałem mu.
- Wysłuchaj mnie do cho***y! - krzyknął Alfa. Usiadłem  i uśmiechnąłem się. - Wiem że ty możesz sobie zmienić stanowisko na zabójcę bo...- zawahał się. Bo co? Taki jestem? Bo to do mnie pasuje? Bo do tego jestem stworzony?  Bo tylko do tego się nadaję? Maszyna do zabijania. Ostre kły, krępa postawa, duża siła i wytrzymałość. Wrodzona agresja i skłonność do... Mordowania? - Ale nie Sio! - kontynuował Jared po krótszej przerwie. - Ona wybrała sobie na stanowisko skrytobójcę. Wiesz co to oznacza?
Zacząłem myśleć.
-Tak. -powiedziałem. - Pogadam z nią...

***

-Sio?-powiedziałem podbiegając do suczki.
Siedziała i chyba myślała.
-Czemu skrytobójca?
Nie odpowiedziała.
-To nie jest coś dla ciebie. Skrytobójcy to tchórze którzy boją się walki... - To chyba nie były trafnie dobrane słowa. Spojrzała na mnie spode łba.
-Zabiłam go. Jestem w stanie zabić i innych.-wydusiła.
Zmieniła się... Ja ją zmieniłem...
-Ja...-westchnąłem.- On i tak by umarł.
-Kiedyś... Ale mógł mieć dobre życie...
-Sio! Wszyscy umrzemy...- Przestań jej wmawiać takie rzeczy. Tą ją właśnie zmienia...
- I ja też! To cię nie obchodzi?
-Przepraszam...- powiedziałem zrezygnowany. - To moja wina... Nie powinienem w ogóle...- Chciałem ją objąć.
Jesteś taki toksyczny... Zatruwasz jej życie...  To dla niej złe... Odejdź...
Zrezygnowałem i  odbiegłem...

<Sio?>

Od Siobhan C.D. Blaise'a

- Z-zabiłam g-go. - szepczę. - On nie żyje. PRZEZE MNIE!! - wydzieram się.
- Nie płacz. - Blaise ociera mi łapą łzy. Ponownie próbuję się wyrwać. Udaje mi się.
- Wilk, którego imienia nawet nie znałam, nie żyje, bo ja odebrałam mu życie! Mógłby dalej żyć, może miał partnerkę? - szlocham.
- Chciał nas zaatakować. - przypomina Blaise łagodnym głosem.
- Ale tego nie zrobił.
Tak. Teraz jestem zupełnie inną osobą, niż wczoraj. Kim jestem? Nie wiem, w każdym razie jestem okropna.
Blai znów mnie obejmuje. Tym razem się nie wyrywam. Jego obecność sprawia, że czuję się lepiej.
***
Po jakimś czasie godzę się z tym, co się stało. W SPS jestem łowcą. Myślę, że czas zmienić stanowisko...
Podchodzę do Jareda.
- Jared! - wołam.
- Co? - wyrywa się z zamyślenia. Ale to nie ważne.
- Mogę być teraz kimś innym w Sforze? - pytam. - Nie nadaję się już na łowcę.
- A to czemu niby? - dziwi się.
Postanawiam, że nie będę mu się tłumaczyć.
- Nieważne. - macham łapą. - Chcę być skrytobójcą. - oznajmiam.
- Możesz być kimś in... CO?! - wykrzykuje.
- Skrytobójcą. - powtarzam.
- Jesteś pewna? - unosi "brwii".
- Tak. Na 100%. - kiwam głową.
- Ech... - wzdycha. - No... dobra. - zgadza się.
***
Siadam na kamieniu prz Górskim Strumyku. Wtedy podchodzi do mnie Blai.
- Sio? - odzywa się.

Blai?

Od Jareda C.D. Ariany

Idę śladem Losera. Nie mam zamiaru go zabijać - chcę go śledzić. Zabicie go sprawiłoby, że nie mógłbym się dowiedzieć o nim więcej. A przecież tego chcę.
Loser przyspiesza, ja też. Dziwnym trafem nadal mnie nie zauważył.
- Loser! - wrzeszczy jakaś suczka.
Wtedy szybki krok wilka zmienia się w bieg.
- Rose! - krzyczy przerażony. Czyżby ta Rose była jego partnerką?
Dalej biegnę za szarym wilkiem. Wrzaski są coraz głośniejsze - znak, że jestem blisko.
Loser przytula do siebie jakąś suczkę. Nie jest ona wilkiem, oj nie. To duży owczarek niemiecki, w dodatku czarny. Nie jest ranna ani nic z tych rzeczy.
Rozmawiają po cichu. Kurde, nie słychać ich.
Ale po chwili ich słowa są głośniejsze.
- Nie jestem Alfą. Nie rządzę naszą sforą. - mówi Loser.
- Co z tego? - prycha Rose. - Rixion też nie jest, a się wymądrza jakby był samcem Alfa.
- Nie był, nie jest i nigdy nim nie będzie. - stwierdza wilk. - Ale...
- Musimy dalej trenować walkę. - przerywa mu suczka. - Chodź.
Kładę uszy po sobie. Odchodzą dalej, przeskakują przez naszą Rzekę. Warczę cicho. Nie będę ich śledził poza terenami.
Zawracam, żeby poinformować o wszystkim Arianę.

Ari?

Stanowiska

Witam!
Zostały wprowadzone zmiany i nowości dotyczące stanowisk.
  • Po pierwsze - stanowisk jest teraz o wiele więcej. Wcześniej było ich trochę mało, nie to, co teraz. Dopiero dziś zorientowałam się, ile my mamy łowców na SPS. :D
  • Teraz obok stanowisk jest wytłumaczenie, co robi pies o danym stanowisku. Myślę, że to ułatwienie dla wszystkich - mniej pytań i wątpliwości.
  • Od dzisiaj można w każdej chwili bezkarnie zmienić swoje stanowisko, ale należy napisać o tym opowiadanie składające się z min. 15 linijek, bo przecież np. przejście z wojownika na lekarza do duża zmiana, czyż nie? No i oczywiście proszę nie przesadzać i nie zmieniać stanowiska co 2 dni.
I to tyle. :P

POZDRAWIAM,
~Violet15