niedziela, 21 września 2014

Od Ariany C.D Jareda

-Dobrze.  Odpowiedziałam.
Pies usiadł obok.
-Mogę Ci coś zaśpiewać?
-Jasne.
-To z mojego własnego doświadczenia:
ANNA WYSZKONI - Biegnij przed siebie
(Jared?  Wiem nie mam co pisać)

Od Jareda C.D. Ariany

Wszedłem do jaskini medyków. Ariana leżała, a obok niej dwie kuleczki - jedna czarna, druga brązowo-biała.
- Dwóch synków. - powiedziała Wróbelka.
Była już noc. Bardzo późna noc. Księżyc dawno wisiał na niebie, ale nie było dziś pełni.
Ari uśmiechnęła się lekko. Podszedłem do niej.
- Jak się czujesz? - zapytałem.

Ariana? Wybacz, że takie krótkie. :/

Od Siobhan C.D. Blaise'a

Stałam przd szarym wilkiem, ale nie na niego patrzyłam. Kątem oka, aby nie zirytować Losera patrzyłam na Blaise'a, mojego partnera.
Próbowałam jakoś mu przekazać, że nie jestem tu specjalnie. Że zostałam porwana, wbrew mojej woli... Bezskutecznie. Żadne z nas nie umie czytać w myślach.
Loser podszedł do mnie.
- Leż, Sasha, czy jak ci tam. - warknął.
- Jestem Siobhan.
- Nieważne. - zdenerwował się i odsłonił kły.
Usiadłam w kącie. Blaise stał nieruchomo, a Loser z dumną miną uniósł głowę. Blaise powiedział...


Blaise?

Nowości

Witam!
Jak wskazuje tytuł posta, wprowadzę nowe nowości (masło maślane). Jedna rzecz zostanie wprowadzona na 100%, druga natomiast zostanie jeszcze przemyślana...
1. Motta
Pomysł Saby. Każdy pies może wybrać sobie jeden cytat czy coś takiego i kieruje się tym w życiu. Nie jest to obowiązkowe, ale mile widziane. Motto będzie widoczne pod zdjęciem psa, cały cytat będzie pochyły.

2. Opowiadania - wysyłanie do różnych adminów
To już z kolei mój pomysł. Chodzi o to, że każdy pies będzie miał w formularzu wpisane, do kogo wysyłać opowiadania. Będą to dwie osoby (żeby nie było problemu, jak któryś z adminów będzie nieobecny...). Wtedy ja miałabym mniej roboty, a inni admini też wstawiali by opowiadania. Proszę Was (a już szczególnie innych administratorów) o pisanie pod tym postem, co o tym sądzicie.

POZDRAWIAM,
~Violet15

Od Winnera C.D. Tamiki

- Zielony. - odpowiadam. - Taki jasny zielony.
- Fajnie. - Tam uśmiecha się do mnie. Przytulam ją do siebie.
- Tam? - pytam.
- Tak?
- Chciałabyś pójść na Słoneczną Plażę? Jest tam bardzo ładnie.
- Bardzo chętnie. - kiwa głową.
***
Gdy dotarliśmy na plażę, było bardzo słonecznie, nawet, jak na jesień.

Tam?

Ariana urodziła!

Ariana urodziła dwójkę szczeniąt!

Demon

Guard


Od Ariany C.D Jareda

Wróbelka mnie zbadała i powiedziała:
-To już nie długo,musisz tu zostać.
Pozwoliłam Jaredowi wejść do środka.
-I co z nią?  Zapytał.
-Urodzi w przeciągu 24h.
-Och...
Niedługo potem Jared wyszedł.
W nocy urodziłam 2 synów.

   Demon

 Guard



(Jared?)


Od Jareda C.D. Ariany

Gdy Ariana pada na ziemię, ja wpadam w panikę. Uspokajam się dopiero po kilkunastu sekundach. Biegnę do jaskini medyków. W efekcie zderzam się z Wróbelką.
- Co się stało? - dziwi się suczka.
- Ariana... - tyle udało mi się powiedzieć, a Wróbelka już wie, o co chodzi.
- Prowadź. - mówi.
Z powrotem biegnę do Ariany. Prawie wpadam na drzewo.
Czy ja na wszystko i wszystkich będę dziś wpadać?, myślę.
***
Gdy jesteśmy w jaskini, Wróbelka bada Arianę. Ja oczywiście musiałem zostać na zewnątrz. Chodziłem w kółko dookoła jaskini.

Ariana?

Ariana jest w ciąży!

Ariana jest w ciąży ze swoim byłym partnerem, Rixionem...

Data narodzin szczeniąt: nie wiadomo

Od Ariany C.D Jareda

-Naprawdę?  Powiedziałam przez łzy.
-Naprawdę.  Otarł moją łzę.  -Prawdziwa przyjaźn przetrwa wszystko,prawda?
-Żałuję tego co zrobiłam,była głupia i naiwna.
Pies przez chwilę się nie odzywał.
-Mam nadzięję,że to Cię czegoś nauczy.
-Myślę,że tak. Oparłam na nim głowę.
Pies się uśmiechnął.
-Dziękuję że we mnie wieżysz bardziej niż ja sama...
-To wychodzi tak samo z siebie.
Nagle złapał mnie skurcz i padłam na ziemię.
(Jared?  Akcja! XD)


Od Jareda C.D. Ariany

Nie wiem, co jej powiedzieć. Owszem, nie jstem zachwycony jej decyzją skoczenia z klifu, ale... Cóż, mimo wszystko wciąż coś sprawia, że nadal uważam ją za przyjaciółkę. Przyjaciółkę? No nie wiem. Tyle czasu ze sobą spędziliśmy, tyle pięknych wspomnień... Tylko przyjaźń...?
- Ari... - zaczynam.
- Co? - szepcze. Nie patrzy na mnie; jej wzrok jest skierowany wstronę lasu.
- Ja dalej chcę Cię znać. - mówię.
- Nieprawda. - szlocha.
- Prawda. - patrzę na suczkę, która unika mojego wzroku.
Teraz nic nie mówi.
- Dalej chcę cię znać. Chciałem, chcę i będę chciał. Nic tego nie zmieni. - obejmuję ją jedną łapą.

Ari?


Od Tamiki C.D Winnera

-Niebieski...  Odpowiedziałam.
-No to już wszystko jasne.  Uśmiechnął się.
-Czuję się staro...
-Chyba sobie żartujesz,jestem starszy od Ciebie.  Zaśmiał się.
-Jest w tym jakiś sens.
-Haha,wiedziałem.
-Win...
-Tak?
-A jaki jest tój ulubiony kolor?
(Win? XD)

Od Winnera C.D. Tamiki

Siedzę pod drzewem, nie mam pojęcia, co ze sobą zrobić. Szukam Tamiki, gdzieś poszła i jej nie ma...
- Zobaczcie, kogo przyprowadziłam! - krzyczy Tamika.Gdzie ona była?!
- Kogo? - pytam.
Wtedy zza drzewa wychodzi Ariana. Na pysku Tamiki od razu pojawia się uśmiech.
- Gdzie... gdzie Ty byłaś? Myśleliśmy, że nie żyjesz...
- Ja... Spadłam na jakiegoś wilka. Zamieszkałam z nim. Gdy okazało się, że zaszłam w ciążę, on mnie zostawił. - zwiesza głowę.
Tam ją przytula. Potem Ariana wraca do swojej dawnej nory.
***
Budzę się późno, Tamika już nie śpi.
- Co dziś robimy? - pytam.
- Nie wiem... Szczeniaki już dorosły. - uśmiecha się do mnie.
Wychodzimy z jaskini. Wtedy zdaję sobie z czegoś sprawę.
- Tam... - zaczynam.
- Co?
- Wiesz... Jesteśmy parą od dawna, a znamy się jeszcze dłużej. Wychowaliśmy czwórkę szczeniąt, wszystkie są dorosłe, a jedno z nich ma już partnera...
- I co? - dziwi się.
- A ja nie wiem, jaki jest Twój ulubiony kolor.

Tam? XD

400 postów!

Rany, co tu się porobiło?! xD 400 postów... Nieźle, jak na bloga istniejącego niecałe 2 miesiące. Nie będę się rozpisywać... To co, widzimy się przy 500? ;)

~Violet15

Od Ariany

Wróciłam do sfory. Nawet nie wiecie co wtedy czułam. Uczucia się we mnie mieszały,nie miałam pojęcia co będzie dalej ze mną i tym co noszę pod sercem.
Usiadłam nad rzeką,płakałam.  Bałam się że już na zawsze pozostanę bez patrnera...
-Zabiję cię... Powiedziałam do siebie. -Znajdę gdziekolwiek jesteś i zabiję.
Położyłam się na trawie,patrzyłam w słońce.
Nagle usłyszałam pośpieszne kroki psa.
Odwróciłam się i zobaczyłam Jareda.
-O nie... tylko nie on... nie teraz.  Pomyślałam.
Wstałam i zrobiłam kilka kroków w tył.
-Hej... Powiedział podchodząc do mnie.
-Hej.  Odpowiedziałam trzęsąc się.
-Czemu cię tak telepie?  Zimno ci?
-Nie... to tylko stres.
-Przed czym?
-Przed rozmową z tobą,rozumiem że po tym co zrobiłam już nie chcesz mnie znać...
Odwróciłam się i chciałam odejść.
(Jared? )