środa, 24 czerwca 2015

Haruka!

Oto cudowny husky Haruka, który należy do zuzuni203 i bardzo przypomina mi Setha, brata samicy Gamma z II edycji SPS. :')


"Pamiętaj że Ci,którzy wydają się być bez serca,kiedyś kochali zbyt mocno..."

Imię: Haruka
Pseudonim/skróty: Haru,Haruś
Wiek: 3 lata
Płeć: Pies♂
Rasa: Alaskan Husky
Aparycja: Haru jest psem niezbyt umięśnionej budowy,jest lekki i skrętny,opływowy.
Jego szata ma maść wilczą,oczy ukazują różnorodność jego osobowości.
Jego brązowe,piwne oko symbolizuje przywiązanie do tego co ma na ziemi,natomiast to niebieskie-jak mawiała jego matka "jest bramą do niebios" i ukazuje mu prawdę.
Sam oczywiście nie wierzy w "magię" swoich oczu-wręcz przeciwnie,nienawidzi ich.
Nie lubi gdy ktoś na niego patrzy,wstydzi się tego jaki jest,najczęściej zamyka niebieskie oko,gdy ktoś przechodzi obok niego. Jest średniej wysokości i waży około 28 kg (jak to husky,musi być lekki i zwrotny).
Stanowisko: Strażnik
Urodziny: Zima
Charakter: Charakter Haru jest różny tak jak jego oczy,potrafi być jednocześnie miły,jak i wredny. Często używa sarkazmu,przebywa sam ze sobą. Boi się,że inni nie będą go szanować,że go wyśmieją. Dla nowo poznanych psów jest miły,ale zachowuje chłodny ton i odpowiedni dystans. Jest poważny,niewiele rzeczy sprawia że na jego pysku pojawia się ten niewielki,ale jakże cieszący oko uśmiech. Jego ulubione zajęcia to wpatrywanie się w gwiazdy a w zimie-bieganie po śniegu. Na pewno nie jest pusty,wręcz przeciwnie,jest bardzo inteligentny. Lubi droczyć się z innymi,potrafi korzystnie odwrócić sytuację na czyjąś niekorzyść.
PLL: 50 PLL
Zainteresowania: Jego główne zainteresowania to astronomia,biegi i rozmyślanie.
Umiejętności: Najlepiej idzie mu bieganie i rozmowa (pocieszanie,pomoc itp),dobrze idzie mu również pływanie.
Słabo idzie mu kopanie,boi się wciskać w małe szczeliny (klaustrofobia).
Miejsce zamieszkania: Zimowy Wodospad
Zauroczenie: Brak
Ex: Brak
Potomstwo: Brak
Rodzina: 
*Matka-Juliet
*Ojciec-Koma
*Brat-Yuki
Historia: Haru pochodzi z Hodowli Psów Zaprzęgowych,jego rodzice byli championami zawodów,tak samo jak jego starszy brat. Haru ze względu na oczy nie został kupiony,więc się go pozbyli (po co zbędny odpadek,skoro mają tyle świetnych psów?).
W wieku roku został wyrzucony na ulicę,gdzie spędził rok. Poznał tam wiele psów z różnych krajów,dowiedział się o rzeczach o których nawet nie śnił.
Pewnego dnia jednak pchnęło go w podróż,zostawił kompanów i wyruszył w przygodę.
Poznawał coraz to nowe miejsca,powiększając swoją wiedzę i głód poznawania nowych rzeczy. Skończyło się na tym że dotarł do najciekawszego miejsce na świecie-Sfory Psiego Spojrzenia i postanowił zbadać to przedziwne miejsce.
~*~
Upomnienia: 0
Pochwały: 0
Ciekawostki:
*Nie lubi gdy jest gorąco
*Nie rusza go większość kawałów czy tego typu rzeczy
*Nie wierzy w magię
*Nie jest pesymistą ani optymistą,ale realistą 
Inne zdjęcia: -
Opowiadania wstawiane: samodzielnie
Kontakt: zuzunia203

Siobhan!

Za bardzo polubiłam pisanie Siobhan...
Potomkini dawnych Bet również powraca, lecz Betą nie jest. Jej charakter na to nie pozwala, a tylko utrudniałaby robotę Errorowi. xP

~*~


Łzy nie są oznaką słabości, lecz bezsilności.

Imię: Siobhan (czyt. Sziwon)
Pseudonim/skróty: Sio. Zarezerwowane dla Blaise'a.
Wiek: Ma za sobą 5 wiosen.
Płeć: Suczka♀
Rasa: Owczarek szkocki collie
Aparycja: Siobhan to szczupła suczka o średnim wzroście - ma równo 53 cm w kłębie. Waży 19,5 kg. Jej sierść jest długa, umaszczenie nazywane tricolor - szata jest koloru złotego, natomiast "grzywa" i końcówka puszystego ogona są białe, na ciele występują podpalane plamy. Spotkanie z ciemnymi, brązowymi oczami tej collie nie należy do przyjemnych, a brak uśmiechu jeszcze bardziej to podreśla. Ma trójkątne uszy, które lekko opadają do dołu i są nieco ciemniejsze od reszty sierści.
Suczka porusza się z gracją, zdecydowanie nie można nazwać ją niezdarą. Nie potyka się o byle jaki kamień. Przeważnie głowę ma opuszczoną, wzrok wbija w ziemię. Podczas biegu jej sierść faluje na wietrze.
Stanowisko: Skrytobójca
Urodziny: Wiosna
Charakter: W charakterze Siobhan nastąpiła olbrzymia zmiana, ale trzeba byłoby znać ją jako "poprzednią Siobhan", aby zauważyć tą różnicę. I nie można nazwać tego zmianą na lepsze. W żadnym wypadku. Oczywiście, dalej jest suczką nietowarzyską. Pewność siebie na jakiś czas stała się cechą jej charakteru, a wszystko z powodu pewnej sytuacji sprzed kilku lat... Ale nie warto o tym wspominać. Zamknęła się w sobie. Aby się z nią porozumieć, potrzeba naprawdę dużej cierpliwości, gdyż znajomość z nią podzielona jest na kilka etapów.
Na początku nie odezwie się do ciebie ani słowem. Możesz stać obok niej kilka godzin, zmuszać ją do tego, ale ona i tak nie rzuci nawet krótkiego "spadaj", bowiem jest uparta jak osioł. Gdy Siobhan czegoś chce, zrobi wszystko co w swojej mocy, aby osiągnąć to, czego chce. Następne kilka dni przebiega właśnie w ten sposób. Jednakże gdy Sio zauważy, że ją akceptujesz, może na ciebie spojrzeć. Zwyczajnie spojrzeć. Nie uśmiechnie się, nadal nic nie powie. Tylko spojrzy. Nie kiwa głową na znak "tak". Po prostu przez pewien czas się nie komunikuje.
Kolejnym etapem jest jej odejście, do którego może dojść lub nie. Może zostawić cię samego na Fioletowej Pustyni, bo nie chce mieć z tobą nic wspólnego. Jednakże jeżeli tego nie zrobi, oznacza to, że cię toleruje. Odpowiada jej twoje towarzystwo. Być może nie jest to dla niej najlepsza forma spędzania czasu, lecz z pewnością nie najgorsza. A dalej tylko bliższe poznanie. Zapamiętaj sobie jednak jedną ważną zasadę: nie pytaj Siobhan o jej przeszłość. Niby zwykłe, proste pytanie, a jednak ono wystarczy, by stracić jej zaufanie. Siobhan nie znosi takich typów, którzy wypytują o dawne życie.
Jest odważna, zawsze gotowa oddać  życie za Sforę. Jest z nią bardzo związana, przecież jej przodkowie tutaj należeli.. Jednak gdy ma kłopot, prawie nigdy się z nim nie dzieli, nikomu się nie wyżala (oprócz Blaise'a), tylko zostawia to dla siebie i cierpi w milczeniu.
Siobhan stanowczo jest zbyt poważna. Nie śmieje się nawet z żartu, który w jakimś stopniu ją rozbawił. O ile w czasach jej młodości potrafiła zanosić się delikatnym, melodyjnym śmiechem, teraz jest ponura. Biła się z bratem, gdy ją sprowokował, a teraz bardzo trudno wyprowadzić ją z równowagi. Można nazwać ją pesymistką. To typ suczki, która martwi się dniem jutrzejszym zamiast cieszyć dzisiejszym. Nie boi się przyznać do błędu, bez sprzeciwu przyjmuje każdą, jeśli na nią zasłużyła. Zdarza się, że znacznie zaprzecza swoim cechom.
PLL: 50
Zainteresowania: Siobhan interesuje się… myślami innych psów. Lubi zgadywać, co pomyśli inny pies, gdy ona coś powie itp.
Umiejętności: Co Twój pies potrafi najlepiej?
Miejsce zamieszkania: Błękitne Jezioro
Partner: Blaise...
Ex: Nie...
Potomstwo:
• Córki – Marlene, Pure. Ta pierwsza nie żyje, a z Pure straciła kontakt.
• Syn – Marshall. Nie żyje. Spadł z klifu razem z Winter Deadem.
Rodzina:
• Mama – Tamika. Dawniej samica Beta.
• Tata – Winner. Niegdyś samiec Beta. W II edycji Sfory Psiego Spojrzenia miał on sporo problemów przez dwie suczki - Tamikę i Aire. Po jakimś czasie Tam została jego partnerką.
• Bracia – Caton, Master. Z Catonem Siobhan uwielbiała się bić, gdy jeszcze była szczeniakiem. Mastera zawsze był dla niej miły... Jednak odszedł z SPS po odejściu jego miłości, czyli Pepper.
• Siostra – Anima. Miała partnera o imieniu Shining Armor oraz szczeniaki. Gdy Shining Armor odszedł z SPS, ona również tak postąpiła.
• Siostrzenice – Ifala, Trixie Lulamoon. Ifala nie widziała nic, miała bardzo dobry kontakt z Marlene... To dlatego tak bardzo zapadła Siobhan w pamięć. O Trixie collie nie wiedziała wiele.
• Siostrzeniec – Aomine. Miał błękitne oczy i czarną sierść. To chyba wszystko, co Sio o nim wie. Nie ma z nim kontaktu, wie tylko, że opuścił SPS.
• Ciocie – Lassie, Sophie. Ta pierwsza lubiła denerwować Winnera i próbowała pomóc siostrze w swataniu jej z Betą. Jakoś się udało. Natomiast Sophie była Alfą w Sforze.
• Wujkowie – Savoy, Always, Axel. Wszyscy należeli do SPS.
• Kuzynka – Wróbelka. Przyjaciółka dawnego Alfy, Jareda.
Historia: Urodziła się w SPS jako córka Bet - Winnera i Tamiki, jedna spośród czwórki rodzeństwa, ale na świat przyszła jako pierwsza. Od wczesnego dzieciństwa odstawała od reszty. Lubiła spędzać czas samotnie, w przeciwieństwie do reszty rodzeństwa. Anima, jej siostra, też nie była aż tak przyjazna, lecz to chyba Sio była najbardziej nietowarzyska.
Pewnego dnia spotkała Blaise'a.
Chwycił ją za serce już przy pierwszym spotkaniu. Razem spędzali czas, byli podobni do siebie, żadne z nich nie lubiło typowych dla szczeniąt zabaw. To właśnie było ich wspólną cechą, która ich połączyła. Przeżyli wiele przygód, między innymi jazda na jeleniu, utknięcie w jaskini... To drugie miało miejsce chwilę przed tym, jak wyznali sobie miłość. Parę dni później zostali parą.
Mijały miesiące, a dnia pewnego zdecydowali się na szczeniaki. Siobhan i Blaise doczekali się syna, Marshalla, i dwóch córek - Marlene i Pure. Pure została Gammą, kiedy dorosła.
Ich los potoczył się nie tak, jak powinien.
Marshall zaliczył walkę z Winter Deadem, przywódcą wrogiej sfory. Oboje spadli z klifu.
Natomiast Marlene została zabita przez Andręę - wilczycę, która przybyła do SPS z wrogiej sfory z misją zabicia Bet. Urodziła się w sforze, która jest wrogo nastawiona do SPS. Nigdy nie chciała być z kimś w negatywnych stosunkach, a jednak do tego doszło. W dzieciństwie poznała psa... a raczej wilka o imieniu Loser. Oboje nie czuli się rozumiani przez innych, to ich połączyło. W międzyczasie dowiedziała się od niego bardzo wiele. Na początek wymieniali się zabawnymi, prawdziwymi historyjkami z ich życia. Następnie, gdy Rea zdobyła zaufanie Losera, ten opowiedział jej o tym, jak Winner i Tamika go "porzucili". Tak naprawdę źle zrozumiał całą sytuację. Annie była wówczas naiwna, a on postanowił to wykorzystać, aby pomogła mu przy zemszczeniu się na Betach SPS. Mijały lata, a ona skrycie się w nim podkochiwała. Loser zaczął wmawiać jej wiele nieprawdziwych informacji na temat tej Sfory, a ona, zaślepiona miłością do niego, wierzyła we wszystko, aż w końcu sama znienawidziła SPS.
Bardzo bała się wyznać mu miłość. Obawiała się jego reakcji, aż w końcu było za późno...
Wilk stracił życie w trakcie walki. Nawet nie zdążyła się z nim pożegnać, ponieważ wyszedł, gdy ona spokojnie spała. Dowiedziała się, że zabił go Jared - Alfa Sfory Psiego Spojrzenia. Śmierść Losera wstrząsnęła Andreą, postanowiła skupić tylko na planowaniu i zrealizowaniu zemsty. Zatraciła się w tym. Pewnego razu Sephora, jej alfa, zaproponowała jej szpiegowanie w SPS. Rea zgodziła się. Dotarła na tereny wrogów i tam została. Chce wypełnić swoje zadanie jak najlepiej. Dopiero później zauważyła, jak trudno jest jej patrzeć na tego, kto odebrał życie Loserowi...
Przez bardzo długi czas Andrea nie dowiedziała się prawdy. Aż do ostatniego dnia swojego życia była utwierdzona w przekonaniu, że wszystko, co opowiadał jej Loser, nie może być kłamstwem.
Spośród trójki szczeniąt Blaise'a i Siobhan jedynie Pure przeżyła.
Życie rodzinki toczyło się dalej... Następnie miał miejsce rozpad SPS. Siobhan i Blaise poszli w swoje strony. Sio straciła kontakt z Blaise'm i Pure. Była załamana po wydarzeniach, które przeżyła. Minęły dwa lata, a ona trafiła z powrotem na tereny SPS i tutaj została. Trwa w nadziei, że jej partner kiedyś tu wróci...
~*~
Upomnienia: 0
Pochwały: 0
Inne zdjęcia: brak
Ciekawostki:
1. Nienawidziła Andrei z całej duszy. Już od pierwszego spotkania za nią nie przepadała.
2. Jeszcze zanim miała potomstwo, ona i Blai znaleźli białego szczeniaka o imieniu Vapour. Sio już od początku jej nie lubiła, przez co doszło do kłótni, na szczęście niezbyt długiej, między nią na Blaise'm. Dzisiaj Sio oddałaby wszystko, żeby móc powrócić do tamtych dni. Byle tylko wszystko było jak dawniej...
Opowiadania wstawiane: samodzielnie
Kontakt: Violet15

Alyson!

Alyson, również moja, powraca do SPS!
Alfą ona nie jest, nie ma też żadnego wysokiego stanowiska, jednakże może przyjmować członków do SPS, ponieważ trochę Errorowi pomaga. :D

~*~


Autor zdjęcia: Wolfkuss
Future starts today, not tomorrow.

Imię: Alyson
Pseudonim/skróty: Pseudonimu nie posiada, lecz pozwala na skracanie jej imienia. Allie, Al, ewentualnie Alice.
Wiek: 4 lata
Płeć: Suczka♀
Rasa: Mieszaniec
Aparycja: Allie to dosyć szczupła suczka, mająca 64 cm w kłębie. Waży 33 kg. Jej krótka sierść jest biszkoptowa z czarnymi znaczeniami i siodłem, na zawiniętym ogonie robi się znacznie dłuższa. Już na pierwszy rzut oka Alyson wywołuje wrażenie symaptycznej suczki. Jej uszy są stojące, trójkątne i nieco oklapnięte, a zwłaszcza prawe. Oczy w kolorze ciemnego brązu, w których nie ma w radości. Allie zazwyczaj porusza się szybkim krokiem, jest wyprostowana, głowę ma uniesioną do góry.
Stanowisko: Wypatrujący
Urodziny: Zima
Charakter: Alyson to suczka, która wbrew pozorom ma wiele tajemnic ukrywanych przed światem. Jest mistrzynią w maskowaniu nieznanej części swojego prawdziwego charakteru. Wiele psów zwraca się do niej o pomoc, a ona jej udziela. Pomaga z wyraźną chęcią i uśmiecha się. To typ dobrej kumpeli, suczki, z którą można konie kraść. Nigdy nie zostawia Sfory w potrzebie, jest jej bardzo oddana. Zazwyczaj pewna siebie, lecz bywa nieśmiała. Realistka, już nie patrzy na świat przez różowe okulary, tak jak dawniej, ale na szczęście nie stała się pesymistką. Raczej nie jest tak bardzo rozgadana, jak dawniej. Już nie irytuje nikogo, a pysk zamyka, nawet wtedy, gdy nie ma takiej potrzeby. Odchodzi, kiedy ktoś nie chce jej towarzystwa, potrafi to zrozumieć i nie strzela za to fochów. Ma uczulenie na obrażalskich, irytują ją. I chociaż stara się nie ranić innych, zdarza jej się wybuchnąć i wydrzeć się na kogoś, nierzadko mówiąc przy tym naprawdę nieprzyjemne rzeczy. W przeciwieństwie do Jareda, ona nie potrafi tych wybuchów przewidzieć, toteż nie może pójść na chwilę w inne miejsce.
Walczy do samego końca. Dąży do celu i bez względu na wszelkie przeciwności losu musi go dosięgnąć, choćby musiała zrobić coś, czego nie potrafi osiągnąć. Stara się przezwyciężyć swój największy lęk, czyli wodę. Inteligentna i mądra, przeważnie podejmuje dobre decyzje, zawsze stara się je przemyśleć, chociaż lubi nieco zaszaleć i chyba trudno jej się dziwić. Uwielbia próbować nowych rzeczy, chętnie podejmuje wszelkie wyzwania. Szybko się uczy. Nie lubi słuchać się swojego brata, Errora, lecz woli to niż pozostanie Alfą. Wprawdzie suczka mogłaby poradzić sobie z dowodzeniem większą grupą, aczkolwiek nie czułaby się dobrze pełniąc taką rolę.
 Jednakże tak naprawdę nikt nie wie, jaka jest w rzeczywistości. Nie ma takiej osoby, która wiedziałaby o niej wszystko. Każdy, kto tak uważa, jest w dużym błędzie. Bardzo trudno rozpoznać drugą twarz Allie, ponieważ nie chce ona jej ujawnić. Pod uśmiechem suczki kryje się ktoś inny. Pamiętliwa, a nawet bardzo. I chociaż zazwyczaj wybacza, nigdy nie zapomina tego, co jej zrobiłeś. Nie lubi opowiadać o sobie. Nauczyła się zadawać sporo pytań, wysłuchiwać na nie odpowiedzi, a samemu nie mówić wiele na swój temat. (Coś z Andrei... Na szczęście Alyson nie ma takich zamiarów, jak ona...). Oczywiście dzieje się tak dopiero wtedy, gdy czuje, że ona i jej towarzysz zaraz zejdą na tematy prywatne. Allie również się boi i nie chodzi tutaj o wodę, która, nie da się ukryć, jest jednym z jej największych lęków, lecz o przyszłość Sfory Psiego Spojrzenia. Naprawdę obawia się powrotu wrogiej sfory lub przybycia kogoś podobnego do Andrei...  Do dziś nie zapomniała afery z tą wilczycą. Dobrze zapamiętała sobie również pierwsze miesiące życia spędzone w zamknięciu oraz to, że po raz pierwszy wyszła na zewnątrz mając niecałe dwa lata. Wprawdzie rozpadła się, co nie znaczy, że Al żyje w spokoju. I nigdy nie ma zamiaru ujawnić swojego drugiego oblicza.
PLL: 50
Zainteresowania: Interesuje się historią Sfory Psiego Spojrzenia. Chętnie zdobywa informacje na temat przodków SPS oraz dawnych losów.
Umiejętności: Z pewnością nie jest orłem, jeśli chodzi o pływanie. Na krótkie dystanse nie biega najlepiej, nie można nazwać ją mistrzynią, natomiast na długich radzi sobie całkiem nieźle. Jest bardzo wytrzymała, nie męczy się szybko. Silna, jak na suczkę. Owszem, nie powaliłaby wilka własnymi siłami, gdyż jest to rzecz niemożliwa, jednakże ma spore szanse w innych walkach.
Miejsce zamieszkania: Zielone Wzgórze
Zauroczenie: Miłość nigdy nie trwa wiecznie. Allie woli nie niszczyć tym życia sobie ani komuś innemu. Nie szuka, chociaż wszystko może się zmienić.
Ex: Nie kocha się na chwilę...
Potomstwo: Aktualnie nie czuje się na to gotowa.
Rodzina:
• Mama – Ariana. Niegdyś suczka Alfa SPS, partnerka Jareda. Była suczką rasy akita inu.
• Tata – Jared. Dawniej pies Alfa SPS, był partnerem Ariany i psem rasy karelski pies na niedźwiedzie. Na początku II edycji SPS miał mnóstwo adoratorek...
• Bracia – Error, Shizuo. Ten pierwszy należy do SPS i jest psem Alfa, natomiast z Shizuo Allie straciła kontakt.
• Siostra - Secret. Tak samo, jak z Shizuo...
• Ciocie – Claire, Amy. Allie nigdy ich nie poznała, a one nawet nie wiedzą o jego istnieniu, zresztą o SPS też.
• Wujkowie – Aven, Diego. Jak wyżej. Nic ciekawego.
• Babka od strony ojca – Salvaya. Należała do pierwszej Sfory Psiego Spojrzenia.
• Dziadek od strony ojca – Deth. Partner Salvai, jednakże nie należał do SPS.
• Babka od strony matki – nie zna i nigdy o niej nie słyszała
• Dziadek od strony matki – nie zna i nigdy o nim nie słyszała
Historia: Jej początki sięgają jeszcze początków Sfory Psiego Spojrzenia.
Wszystko zaczęło się, gdy Salvaya, której historia nie jest ani jakaś zachwycająca, warta uwagi, ani słuchania, dołączyła do SPS. Jej historia nie jest zbytnio interesująca, więc darujmy sobie tę opowieść. W każdym razie po rozpadzie drugiej edycji Sfory, trafiła zupełnie gdzie indziej. I tu rozpoczyna się "era Jareda"...
Jared urodził się w schronisku. Nie pamiętał swej rodziny ani nikogo, ponieważ wychowywała go pewna suczka imieniem Emily. Gdy Red skończył 6 miesięcy, adoptowała go pewna rodzina, która miała już dwa psy - Salvayę i Detha. Salvaya, która dawniej należała do Sfory Psiego Spojrzenia, była partnerką Detha. Oboje przygarnęli szczeniaka i wychowywali go dalej. Red był szczęśliwy, że wreszcie znalazł DOM, którego tak mu brakowało.
Parę miesięcy później Salvaya zaszła w ciążę z Dethem. Urodziła czwórkę szczeniąt. Pewnego dnia, gdy szczeniaki miały dwa miesiące, całą rodziną poszli na spacer. Jared pobiegł za dziwnym dźwiękiem, który usłyszał. Zniknął w lesie, a źródła dźwięku i tak nie znalazł. Nie znalazł także swojej rodziny.
Uciekł z tego lasu, na próżno szukając domu. W końcu darował sobie poszukiwania i wyruszył w samotną wędrówkę. Słyszał od Salvai wiele o Sforze Psiego Spojrzenia (SPS), także to, że miała zostać przeniesiona. Chciał ją znaleźć i pewnego dnia napotkał parę - Winnera i Tamikę. Powiedzieli mu, że dawniej byli parą Beta w SPS. Jared postanowił, że będzie kontynuuował życie Sfory.
Dni w SPS mijały spokojnie i szczęśliwie. Znalazł przyjaciół, dokładnie trzy przyjaciółki. Wszystko było wspaniałe... do czasu.
Od początku uważał, że nie będzie miał partnerki. Nigdy w to nie wierzył i nie miał zamiaru posiadać kogoś do pomocy przy "alfowaniu". Wprawdzie Ariana była jego przyjaciółką, ale... Z czasem zaczął podejrzewać, że akicie chodzi o coś więcej. Natomiast Jared nie chciał, aby byli parą, choć tego nie mówił. Pewnego razu suczka wyznała mu miłość... i zeskoczyła z klifu. Tak po prostu. To zmieniło Jareda... Już nie chciał nawet słyszeć słowa "miłość". Był załamany. Przestał marzyć ani mieć jakiekolwiek nadzieje.
Nawet wtedy nie widział tego, że ją kochał.
Pewien dzień odmienił wszystko, co stało się wcześniej. Ariana wróciła. Okazało się, że spadła na jakiegoś wilka. Poznała go, zostali parą, a ona zaszła w ciążę. Wtedy Rixion (tak miał na imię) zostawił ją. Tamika, Beta, znalazła ją i sprowadziła z powrotem. Czy wszystko było jak dawniej? Niezupełnie. Oboje się zmienili. Może nie każdy to zauważył, ale tak właśnie się stało.
Ariana wychowała dwójkę szczeniąt, a gdy one dorosły, nie minęło wiele czasu, a Jared wyznał jej miłlość. Została jego partnerką. Stworzyli silną parę Alfa. Mijały dni, a Sforze zaczęła grozić wojna. W końcu wybuchły bitwy pomiędzy SPS, a wrogą sforą. W najmniej oczekiwanym momencie Alfy zdecydowały się na szczeniaki...
Alyson urodziła się w tej Sforze jako córka Alf - Ariany i Jareda. Trafem losu miała czworo rodzeństwa - Errora, Secret, Shizuo i Kirimę. Większą część dzieciństwa spędzili ukrywając się i będąc pilnie strzeżonym przez obrońców. Allie martwiła się o brata, Errora, który bardzo rzadko rozmawiał z rodzeństwem. Minęły lata, a szczeniaki dorosły. Alyson ukształtowała swój charakter, który był przez nią ukrywany, ponieważ nie chciała być taka, jaka była. Szczerze wierzyła, że się zmieni.
Pewnego dnia wroga sfora zaatakowała w nocy od strony, w której trafem losu nie było ani jednego strażnika. Alfy wiedziały, że liczba strażników stanowczo jest zbyt mała. Po dwóch miesiącach spokoju nikt się tego nie spodziewał. Odbyły się liczne walki, miało miejsce również zamieszanie związane z tajemniczą Andreą, która przybyła do SPS...
Wiele członków straciło życie.
Sfora utraciła połowę terenów.
SPS upadła. Ale pozostała w sercach wiernych członków.
Wszyscy rozeszli się w swoje strony. Jared i Ariana wyruszyli w daleką wędrówkę. Shizuo i Secret gdzieś zniknęli. Error odszedł tam, gdzie chciał. Natomiast Alyson chciała zostać, ale wspomnienia związane ze Sforą były zbyt bolesne. Ona również opuściła te miejsca.
Jej samotna wędrówka trwała kilka miesięcy. Dotarła aż do Francji, gdzie przez jakiś czas żyła w pobliżu domu jakiejś malarki. Poznała tam parę innych psów. Jeden z nich zakochał się w niej. Do szaleństwa. Pewnego wieczoru zaciągnął ją do jakiegoś zaułka i wyznał miłość. Biedna Allie nie wiedziała, co ma zrobić, gdy zaczął jej grozić po usłyszeniu odmowy. Suczka uciekła stamtąd i już nigdy nie wróciła. Chciała wymazać sobie z pamięci to wydarzenie.
Mijały dni, a ona z powrotem znalazła się tutaj. Trafiła na Errora - cóż za zbieg okoliczności! Namówiła go do ponownego założenia SPS i zwaliła na niego obowiązki Alfy...
~*~
Upomnienia: 0
Pochwały: 0
Ciekawostki:
1. Nie umie pływać, panicznie boi się wody.
Inne zdjęcia: 1
Opowiadania wstawiane: samodzielnie
Kontakt: Violet15

Error!

Mój Error powraca i zostaje psem Alfa w SPS!
Tak, wiem, że on się do tego nie nadaje, ale Allie będzie mu trochę pomagać. Witać siebie nie będę, ale mam nadzieję, że mimo charakteru Errora ktoś dojdzie z nim do porozumienia. ;)

~*~


Autor zdjęcia: Wolfkuss
Grunt to nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, to chciałbyś zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można niczego.

Imię: Error
Pseudonim: Wymyślisz - nie żyjesz.
Wiek: 4 lata
Płeć: Pies♂ A bo co?
Rasa: Mieszaniec, znaczna przewaga wilka.
Aparycja: Error to wysoki pies. Ma aż 84,7 cm w kłębie, jak na wilka przystało! Waży 58,6 kg, jest dobrze zbudowany. Długie łapy umożliwiają mu osiąganie dużej prędkości. Jego średniej długości sierść jest biała, w niektórych miejscach lekko brązowa, a zwłaszcza na trójkątnych, dużych uszach, które wychwycić mogą każdy ruch. Nie uda ci się śledzić go tak, by cię nie usłyszał lub nie zauważył. Jego oczy, wiecznie przepełnione pustką lub nienawiścią, są koloru czerwonego, nieco brązowawego. Error każdą napotkaną osobę obrzuca niechętnym, nierzadko wrogim spojrzeniem. Ma wydłużony pysk, na którym jeszcze nigdy nie zagościł szczery uśmiech.
Stanowisko: Nie nadaje się na to stanowisko... ale został psem Alfa.
Urodziny: Zima
Charakter: Czasem tak w życiu bywa, że gdy żyjemy, coś się wydarzy i wpłynie na nas i nasz charakter. Często w takich przypadkach nas to niszczy. Niestety, trudno jest się zmienić. W przypadku Errora jest to praktycznie niemożliwe. Urodził się, gdy SPS groziła wojna, co wyraźnie go zepsuło. Po pewnym czasie Error się zmienił. Nie była to jednak zmiana na lepsze, wręcz przeciwnie. Teraz jest jeszcze gorszy niż wcześniej. Twardo stąpa po ziemi, prawie nie dba o nikogo. Interesuje się sforą tylko ze względu na swoje stanowisko. Nie pomaga nikomu, no chyba, że naprawdę jest taka potrzeba.
Nie potrzeba długiej rozmowy, by poznać, że jest chłodny i niemiły. Nienawidzi rozmawiać z innymi, zawsze trzyma się z daleka. Łatwo rani innych, nie obchodzi go to, co sobie o nim pomyślą. Nie pociesza nikogo, po prostu nie potrafi i nie chce. Nie przedstawia się byle komu, wpierw trzeba zdobyć jego zaufanie, a to jest nie lada wyczyn. Gdy ktoś choćby próbuje to osiągnąć, Error bez trudu to wyczuwa i robi wszystko, by mu to uniemożliwić. Zazwyczaj udaje mu się to osiągnąć, zaś innej osobie nie. Chyba, że pojawi się ktoś wyjątkowo wspaniałomyślny, cierpliwy i uparty… to jest szansa, ale przeważnie taka osoba umie się wykazać i stracić jego zaufanie po przynajmniej kilku minutach, maksymalnie po kilku dniach. Agresywny. Jednakże muszę zaznaczyć, iż ten pies ma honor i nigdy nie uderzyłby suczki.
Wielu uważa, że Errorowi nie można ufać. Wbrew pozorom nie jest to prawda.  Cudze tajemnice są u niego bezpiecznie, nie wygaduje ich, nawet, jeśli dowiedział się o nich od kogoś, kogo nie cierpi. Dyskrecja to jedna z jego naprawdę niewielu zalet.Gdy komuś uda się sprawić, że ten pies mu zaufa, może mieć szanse nawet na bycie jego przyjacielem. Ale! Error uważa, że przyjaciela ma się tylko jednego. Jednego, który zaakceptuje cię takiego, jakim jesteś... Error bowiem nie ma żadnej przykrywki, pod którą znajduje się miły pies. Nieważne, jak bardzo by się postarał, zawsze pozostanie taki sam
Zdecydowanie nie jest jednym z tych optymistów, dla których niemożliwe rzeczy po prostu nie istnieją i nie ma najmniejszego zamiaru tego zmieniać. Jego charakter wciąż chwieje się pomiędzy byciu pesymistą a realistą. Wciąż się zmienia, nigdy nie ma stałego punktu widzenia… Nie narzeka na byle co, bo nie ma komu się żalić. Niby ma rodzinę i jest psem Alfa, ale zdaje się nikomu nie ufać. Odważny. Walczy do końca, do ostatniej kropli krwi - może być zarówno jego, jak i przeciwnika. Ambitny. Zawsze daje z siebie wszystko, ale nie dla każdego. Najpierw trzeba zdobyć jego zaufanie, a to, jak wiadomo, jest naprawdę trudne.
Nie jest specjalnie pomysłowy, przynajmniej nie wtedy, gdy nic się nie dzieje. Gdy pojawi się niespodziewana sytuacja, umie z niej szybko wybrnąć w miarę bezpieczny sposób. Inteligentny i mądry.
Romantyczny? Oj, nie… Te piękne dni miłości w jego życiu już dawno się skończyły, chociaż nigdy nie nastąpiły. Uważa, że nikt nie jest w stanie go zrozumieć, przez co Error nigdy nie spotkał kogoś, kto mógłby być dla niego prawdziwym oparciem. I nie ma takiego zamiaru, bo sądzi, że gdy taką osobę straci, tylko się załamie i zmarnuje sobie życie. Wątpi, że znajdzie się suczka, która go pokocha za to, jaki jest. Łatwo kochać za stanowisko... Error nie jest osobnikiem, w którym można by się zakochać.
Podsumowując – Error to oschły samotnik, którego nikt nie lubi i nikt nie ma do niego zaufania, choć jest tego wart. Wielu tak naprawdę kompletnie nic o nim nie wie, choć widziało go wiele razy. Niezbyt długie imię tego psa dobrze oddaje jego charakter, w którym coś wywołało nieodwołalny błąd...
PLL: 50
Zainteresowania: Zainteresowania Errora? No cóż, przez pewien czas był nudnym typem bez zainteresowań, lecz po jakimś czasie odkrył w sobie cechę podróżnika. Lubi samotnie wędrować i odkrywać nowe miejsca.
Umiejętności: Error to urodzony pływak. Zdecydowanie pływanie to jego specjalność. Jest również silny, a także silny. Brak węchu nadrabia doskonałym wzrokiem i słuchem, co nie znaczy, że nie zdarzają się momenty, w których wiele mu to utrudnia.
Miejsce zamieszkania: Samotne Wyspy
Zauroczenie: Error nie zawraca sobie głowy jakimiś zalotami.
Ex: Nigdy nie miał partnerki i nie ma zamiaru tego zmieniać.
Potomstwo: On się nie nada na ojca. Nie dałby szczeniakom dobrego przykładu.
Rodzina:
• Mama – Ariana. Niegdyś suczka Alfa SPS, partnerka Jareda. Była suczką rasy akita inu.
• Tata – Jared. Dawniej pies Alfa SPS, był partnerem Ariany i psem rasy karelski pies na niedźwiedzie. Na początku II edycji SPS miał mnóstwo adoratorek...
• Siostra – Alyson. Należy do SPS, nie jest w zarządzie, ale ma uprawnienia zbliżone do Alfy - może przyjmować członków do Sfory i na stanowiska, nie informując o tym Errora.
• Ciocie – Claire, Amy. Error nigdy ich nie poznał, a one nawet nie wiedzą o jego istnieniu, zresztą o SPS też.
• Wujkowie – Aven, Diego. Jak wyżej. Nic ciekawego.
• Babka od strony ojca – Salvaya. Należała do pierwszej Sfory Psiego Spojrzenia.
• Dziadek od strony ojca – Deth. Partner Salvai, jednakże nie należał do SPS.
• Babka od strony matki – nie zna i nigdy o niej nie słyszał
• Dziadek od strony matki – nie zna i nigdy o nim nie słyszał
Historia:  Jego początki sięgają jeszcze początków Sfory Psiego Spojrzenia.
Wszystko zaczęło się, gdy Salvaya, której historia nie jest ani jakaś zachwycająca, warta uwagi, ani słuchania, dołączyła do SPS. Jej historia nie jest zbytnio interesująca, więc darujmy sobie tę opowieść. W każdym razie po rozpadzie drugiej edycji Sfory, trafiła zupełnie gdzie indziej. I tu rozpoczyna się "era Jareda"...
Jared urodził się w schronisku. Nie pamiętał swej rodziny ani nikogo, ponieważ wychowywała go pewna suczka imieniem Emily. Gdy Red skończył 6 miesięcy, adoptowała go pewna rodzina, która miała już dwa psy - Salvayę i Detha. Salvaya, która dawniej należała do Sfory Psiego Spojrzenia, była partnerką Detha. Oboje przygarnęli szczeniaka i wychowywali go dalej. Red był szczęśliwy, że wreszcie znalazł DOM, którego tak mu brakowało.
Parę miesięcy później Salvaya zaszła w ciążę z Dethem. Urodziła czwórkę szczeniąt. Pewnego dnia, gdy szczeniaki miały dwa miesiące, całą rodziną poszli na spacer. Jared pobiegł za dziwnym dźwiękiem, który usłyszał. Zniknął w lesie, a źródła dźwięku i tak nie znalazł. Nie znalazł także swojej rodziny.
Uciekł z tego lasu, na próżno szukając domu. W końcu darował sobie poszukiwania i wyruszył w samotną wędrówkę. Słyszał od Salvai wiele o Sforze Psiego Spojrzenia (SPS), także to, że miała zostać przeniesiona. Chciał ją znaleźć i pewnego dnia napotkał parę - Winnera i Tamikę. Powiedzieli mu, że dawniej byli parą Beta w SPS. Jared postanowił, że będzie kontynuuował życie Sfory.
Dni w SPS mijały spokojnie i szczęśliwie. Znalazł przyjaciół, dokładnie trzy przyjaciółki. Wszystko było wspaniałe... do czasu.
Od początku uważał, że nie będzie miał partnerki. Nigdy w to nie wierzył i nie miał zamiaru posiadać kogoś do pomocy przy "alfowaniu". Wprawdzie Ariana była jego przyjaciółką, ale... Z czasem zaczął podejrzewać, że akicie chodzi o coś więcej. Natomiast Jared nie chciał, aby byli parą, choć tego nie mówił. Pewnego razu suczka wyznała mu miłość... i zeskoczyła z klifu. Tak po prostu. To zmieniło Jareda... Już nie chciał nawet słyszeć słowa "miłość". Był załamany. Przestał marzyć ani mieć jakiekolwiek nadzieje.
Nawet wtedy nie widział tego, że ją kochał.
Pewien dzień odmienił wszystko, co stało się wcześniej. Ariana wróciła. Okazało się, że spadła na jakiegoś wilka. Poznała go, zostali parą, a ona zaszła w ciążę. Wtedy Rixion (tak miał na imię) zostawił ją. Tamika, Beta, znalazła ją i sprowadziła z powrotem. Czy wszystko było jak dawniej? Niezupełnie. Oboje się zmienili. Może nie każdy to zauważył, ale tak właśnie się stało.
Ariana wychowała dwójkę szczeniąt, a gdy one dorosły, nie minęło wiele czasu, a Jared wyznał jej miłlość. Została jego partnerką. Stworzyli silną parę Alfa. Mijały dni, a Sforze zaczęła grozić wojna. W końcu wybuchły bitwy pomiędzy SPS, a wrogą sforą. W najmniej oczekiwanym momencie Alfy zdecydowały się na szczeniaki...
Error urodziła się w tej Sforze jako córka Alf - Ariany i Jareda. Trafem losu miała czworo rodzeństwa - Alyson, Secret, Shizuo i Kirimę. Większą część dzieciństwa spędzili ukrywając się i będąc pilnie strzeżonym przez obrońców. Errora irytowało go to wszystko. Wówczas zamierzał odejść w dorosłym wieku i wyruszyć w świat, ale było ryzyko, że przywiąże się do kogoś lub nawet całej SPS, więc mogło być ciężko... Jakoś udało mu się przeżyć te dwa lata.
Pewnego dnia wroga sfora zaatakowała w nocy od strony, w której trafem losu nie było ani jednego strażnika. Alfy wiedziały, że liczba strażników stanowczo jest zbyt mała. Po dwóch miesiącach spokoju nikt się tego nie spodziewał. Odbyły się liczne walki, miało miejsce również zamieszanie związane z tajemniczą Andreą, która przybyła do SPS...
Wiele członków straciło życie.
Sfora utraciła połowę terenów.
SPS upadła. Ale pozostała w sercach wiernych członków.
Wszyscy rozeszli się w swoje strony. Jared i Ariana wyruszyli w daleką wędrówkę. Shizuo i Secret gdzieś zniknęli. Alyson chciała zostać, ale wspomnienia związane ze Sforą były zbyt bolesne. Error odszedł tam, gdzie chciał. Wydawać by się mogło, że osiągnął to, czego chciał, lecz świat poza terenami nie był taki, jaki sobie wyobrażał. Pełen był zła. Pies napotkał sfory, które również ze sobą walczyły. Do żadnej z nich się nie przyłączył.
Pewnego wieczoru spotkał Alyson. Bardzo ucieszyła się na jego widok. On trochę mniej, no ale trudno. Podzieliła się z nim swoimi planami dotyczącymi wznowienia Sfory Psiegi Spojrzenia. Poprosiła go, żeby jej w tym pomógł. Odmówił. Zgodził się tylko powrócić na tereny Sfory. Gdy dotarli na miejsce, nikogo tam nie było. Jednakże to nie zmieniło postawy Allie. Założyła nowe SPS. Namówiła Errora do dołączenia. Później wszystko potoczyło się nie tak jak trzeba i Error został Alfą.  Tak oto rozpoczął nowy rozdział w swoim życiu.
Life is brutal and full of zasadzkas.
~*~
Upomnienia: 0
Pochwały: 0
Ciekawostki:
1. Jest pozbawiony zmysłu węchu.
2. Do swojej siostry i każdego innego zwraca się pełnym imieniem, choćby nie wiadomo jak długie ono było, nie używa żadnych skrótów. I tego samego oczekuje od innych.
Kontakt: Violet15

Koniec remontu i oficjalne otwarcie.


Witam.
Remont dobiegł końca. Zrobiłam to, co trzeba, nowe formularze są już przygotowane. Tak, jak wspominałam, z administracji usunę każdego. Z powrotem przyjmę tych, którzy sami się o to zgłoszą i faktycznie będą mieć czas i możliwość zrobienia tutaj czegokolwiek. Jeśli ktoś chce, wyślę poprzedni formularz, by mógł dołączyć dawną postacią (tylko proszę mi nie pisać "wstaw moją poprzednią postać, bo chcę nią wrócić", ponieważ formularze się nieco zmieniły. Można wrócić tym samym psem, ale np. zmienić mu zdjęcie lub rasę.
W sforze minęły 2 lata od ostatniego opowiadania. Napisałam o tym nieco w formularzach moich psów.
Zapraszam do ponownego dołączenia!

Pozdrawiam
Violet15

Andrea odchodzi...

Andrea odchodzi z SPS.  Chyba wiadomo, dlaczego...

Andrea
Doradczyni Alf

Od Andrei

Od spotkania z Kashinu Andrea wcale nie poczuła się lepiej. Nie krzyczał na nią, nie pytał, czemu to zrobiła i czemu zwaliła na niego całą winę. Stał obok niej, milczał i wpatrywał się w nią wzrokiem, który zdawał się mówić: "Jeszcze zobaczysz. Kiedyś mi za to zapłacisz.".
Wilczyca wstrzymywała oddech na samą myśl o tych kilkunastu minutach (wydawało jej się, że trwają całą wieczność). Od dnia, w którym zginęła Marlene minęło kilka dni, a ona nadal nie mogła się pozbierać, jakby znała ją długi czas, a nie tylko parę tygodni, podczas których rozmawiała z nią tylko dwa razy, wliczając ten, kiedy zdecydowała się zemścić.
Sephora, jej Alfa, nadal nie dowiedziała się o tym zdarzeniu, a przynajmniej Rei tak się wydawało. Melanie była ostatnią osobą, którą oskarżyłaby o wygadanie czegoś takiego. Ona zawsze potrafiła dostrzymać obietnicy oraz zachować cudze tajemnice dla siebie.
Andrea obawiała się chwili, w której będzie musiała powiedzieć, co zrobiła, jednakże wiedziała, że takowa nadejdzie. Może jutro, może za tydzień, może za cztery lata. Ale na pewno nadejdzie.
Westchnęła cicho i poszła w kierunku Zatoki Torskiej. Wskoczyła na jeden z białych kamieni, po czym usiadła na nim i wbiła wzrok w nieokreślony punkt w oddali. Nagle jej powieki zaczęły opadać i zasłoniły cudowny widok. Przypomniała sobie, że nie spała od ponad doby. Za dużo myślała o wydarzeniu, które miało miejsce parę dni temu.
Minęło parę minut. Andrea zasnęła.
***
Siedziała nad Wodospadem Marzeń - najpiękniejszym miejscem w jej sforze. Schyliła się, by napić się wody. Nagle usłyszała kroki.
- Tak myślałem. - odezwał się ktoś. - Wiedziałem, że tu będziesz.
Wadera wszędzie rozpoznałaby ten głos. Kąciki jej pyska uniosły się do góry.
- Cześć, Loser. - powiedziała cicho. Odwróciła się do niego. Dzieliło ich zaledwie parę centymetrów.
- Witaj, Andreo. - wilk podszedł do niej i obiął ją jedną łapą. Przyciągnął ją do siebie. - Miło cię znowu widzieć.
- Mnie również. - szepnęła. Jej zaskoczenie zmieniło się w radość.
Następne kilka minut spędzili w ciszy, którą przerwał Loser.
- Ucieknijmy stąd. - zasugerował.
Andrea aż wstała i otworzyła pysk ze zdumienia. Jej uśmiech zniknął.
- Ale jak to...? Teraz? Dokąd? - dopytywała się. Nie rozumiała pomysłu tego wilka. Uciec?
- Tak. - uśmiechnął się łobuzersko. - Tutaj nie będziemy szczęśliwi. Obawiam się, że ta sfora może nie zaakceptować naszej miłości.
Słysząc ostatnie słowo, Rea wzdrygnęła się, lecz nie z obrzydzenia.
- Jak masz zamiar to zrobić?
- Nie ja. My. - Loser położył nacisk na słowo "my".
- To jest szalone. - skomentowała.
- Wiem. - wyszczerzył się. - I dlatego tak właśnie zrobimy.
Na pysku Andrei pojawił się lekki uśmiech.
- Kiedy? - spytała nieśmiało.
Spojrzał na nią zdziwiony.
- Teraz. - odpowiedział.
Wstał i poszedł w stronę lasu. Za nim znajdowała się granica ich terenów. Obejrzał się i spojrzał na wahającą się Andreę zachęcająco.
A ona, podskakując co drugi krok, poszła za nim.
***
Potężny grzmot przywrócił ją do ponurej rzeczywistości. Otworzyła oczy i rozejrzała się dookoła.
Losera nigdzie nie było. To był sen. No tak, to było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
Schowała pysk w łapach. Miała dosyć ukrywania tego, jak bardzo tęskniła za Loserem.
Zeskoczyła z kamienia i spojrzała na morze. Fale uderzały o piasek, by za chwilę zawrócić i pojawić się jeszcze raz.
Odwróciła się i poszła dalej.
Wiedziała, że był tylko jeden sposób, by znowu go zobaczyć.
***
Udała się w kierunku Górskiego Strumyka, gdzie mieszkał Jared. Przełknęła ślinę. Musiała to zrobić.
- Jared?
Nikt nie zareagował.
- Jared! - zawołała.
Zza drzewa po drugiej stronie wyszedł karelski pies na niedźwiedzie.
- To ty mnie wołałaś? - zapytał. - Coś się stało? - na jego pysku malował się niepokój.
- Tak. - szepnęła.
Jared otworzył szerzej oczy.
- Znowu?
- Nie. - potrząsnęła przecząco głową. - To, co chcę powiedzieć, ma związek z tamtą sytuacją.
- Słucham. - powiedział.
- To ja... - wymamrotała niewyraźne wilczyca.
- Co ty? - pies uniósł "brwi" do góry.
- Marlene. - Już za późno. Teraz nie miała wyboru, musiała przyznać się do winy. - Ja zabiłam Marlene... i... i...
- I zwaliłaś winę na Kashinu. - dokończył za nią Red. Pokiwała głową. Do jej oczy cisnęły się łzy.
Cofnęła się parę kroków do tyłu, po czym rzuciła się do przodu. Przeskoczyła po kamieniach na drugą stronę strumyka. Biegła dalej. Chciała stąd uciec i nigdy nie wracać. Do swojej sfory też nie chciała powrócić. Przy Leśnej Ścieżce została zatrzymana. Nie buntowała się. Wiedziała, co ją czeka.
Zaprowadzono ją do jednej z opuszczonych i niezamieszkiwanych przez nikogo jaskiń w pobliżu Gór Skalistych. Czuła na sobie wzrok Siobhan, suczki o stanowisku skrytobójcy. Trudno się dziwić temu, że dobrze znała Marlene.
Andrea uśmiechnęła się lekko i zamknęła oczy. Miała już ich nie otworzyć.
- Do zobaczenia, Loser. - powiedziała tak cicho, że spośród zebranych mogła to usłyszeć tylko ona sama.