środa, 20 sierpnia 2014

Pojedynek - Garu VS Rudy

Pojedynek- Gāru vs Rudy

Gāru i Rudy będą walczyć!
O...
Maskotkę Rudego.
(tak wiem trochę dziwne ale niczego innego nie wymyśliliśmy)
Losować zwycięzce będzie zuzunia203.
~Wróbelek

 


*Rudy*

Weszliśmy na arenę cała sfora na nas patrzyła.Weszliśmy i START!Zaczeliśmy się gryźć wskoczyłęm na Garu i gryzłem ją w pysk a ona powiedziała:
Chcesz mnie pocałować?!-sykneła
-Nie, próbuję cię przydusić!-syknełem
Ona mnie ugryzła w łapę gdy chciała mnie ugryźć w szyję zastopowałem jej atak.I tak zakończyła się pierwsza runda...

*Garu*
Gdy zaczęła się druga runda zaczęłam wylizywać moją ranę.
- Biedna Gāru! Jeszcze możesz się wycofać. - szydził Rudy.
- No wiem... - szepnęłam.
- Hę? - zdziwił się. Podbiegłam do niego i ugryzłam go w udo. Zaczęłam robić kółka po arenie w wygodnym dla mnie biegu tak, abym się nie zmęczyła. Jestem wytrzymałym psem co chcę wykorzystać. Po kilkudziesięciu okrążeniach pies ledwo dyszał. Podeszłam do niego i ugryzłam go mocno w łapę. Ten bronił się drapiąc mnie w głowę. Jednak ani trochę nie bolało. No, może trochę. By jeszcze bardziej go osłabić wzięłam rozbieg i z całych sił skoczyłam na niego.
- To Cię oduczy szydzenia z suk. I wiesz co? - zapytałam przygniatając jedną łapą jego łeb. - Nie jesteś wart Saby.

*Rudy*
Przewróciłem ją i powiedizałem przygniatając jej łeb do ziemi:
-A ty nie jesteś warta żadnego psa!
Gryzłem ją a ja słynę z tego że gryzę bardzo boleśnie.Po sekundzie pomyślałem:,,Rudy!Debilu przecież ty też jesteś silny!"
Drapałem ją po oczach.I przekręciłem nogę nic jej się nie stało ale bardzo ją bolało. Ta ugryzła mnie mocno w szyję i głośno zapiszczałem. Wziąłem ją za ogon i wyrwałem kawałek sierści.

*Garu*
Wcale nie byłam zmęczona. Co prawda wyrwał mi kawałek sierści z ogona ale prawie niewidoczny. Gdy runda zaczęła się, pies ruszył pędem na mnie. Ja stałam koło głazu i tylko przesunęłam się a ten uderzył mocno w skałę tracąc na chwilę przytomność. W tym czasie wgryzłam się w jedną z jego tętnic i wyplułam krew.
- Ale ohydne. - próbowałam zabić smak. Nagle coś skoczyło na mnie. To ta mucha- Rudy. Szybko podskoczyłam a Rudy spadł ze mnie uszkadzając sobie tym samy ranę.
~ Fajtułapa ~ pomyślałam. Wstał pospiesznie otrzepując się i podszedł do mnie udawając wielkiego psa. Ja trzepnęłam go z całej siły w uszy. Ten padł hukiem o ziemię. Wygrałam rundę.



(Violet15 nie wiem czy dokladnie o to chodzilo. Zawsze moge usunac posta. Poprzednich postow o pojedynku chyba nie moge skasowac bo nie jestem ich autorka.)



Sojusz!

Zawarliśmy sojusz ze Sforą Psiego Szczęścia!

Saba i Zeus nie są parą

Aba i Zeus nie są już parą, rozstali się.  No cóż, krótko byli razem, ale tak bywa.
 
                                                   Saba                                                   Zeus

Saba i Rudy są parą!

Saba i Rudy są od traz parą!  Co prawda saba złamała serce Zeusowi...
Ale mimo to rzyczymy wam szczęścia!

Saba

Rudy

Od Saby C.D Rudego

Zamknęłam oczy i...
-Tak!
Rzuciłam się mu na szyje i całowałam.
(Rudy?)

Saba i Zeus są parą!


Saba i Zeus są parą! Gratulujemy!
  
                     Zeus                                                  Saba                                          

Sojusz!

Zawarliśmy sojusz ze Sforą Psiej Przyjaźni!

http://sfora-psiej-przyjazni.blogspot.com/