-A,tam przypadek...
-A nie prawda...
-Jako jedyna mnie rozumiesz,chciałem powiedzieć...
-Ty mnie też...
-Zaśpiewaj mi coś...
-Ja?!Nie...Nie umiem...
-Dasz radę,przecież masz piękny głos...-
(Saba?)
niedziela, 17 sierpnia 2014
Od Saby C.D Zeusa
-Jesteś głupi...
-No dawaj!Dasz radę!
-Nie!
-Tak!Tylko uwierz w siebie...
Nagle,cofnęłam się o parę kroków i z rozbiegiem skoczyłam.Nie udało mi się...Na szczęście pies mnie złapał i wciągnął.
-Uratowałeś mi życie...-złapałam się za głowę
(Zeus?)
-No dawaj!Dasz radę!
-Nie!
-Tak!Tylko uwierz w siebie...
Nagle,cofnęłam się o parę kroków i z rozbiegiem skoczyłam.Nie udało mi się...Na szczęście pies mnie złapał i wciągnął.
-Uratowałeś mi życie...-złapałam się za głowę
(Zeus?)
Od Zeusa CD Saby
Suczka siedziała ze spuszczoną głową.
-No,nie przesadzaj...
-Taka jest prawda...
-Wcale nie,ale nie powinnaś być tak ciekawska,może to się zle skończyc...
-Tak,sorki...
-No dobra,jestem głodny idziemy polować?
-Tak
Pobiegliśmy na łąkę,i się śmialiśmy z naszych wygłupów...
-Co powiesz na pytanie,czy wyzwanie?
-Jasne!!
-Dobrze...Janpeirwszy,Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie
-Okey....Kim jesteś Zauroczona?
-Tajemnica,ale powiem ci że najpierw byłam Redem a zaś Rudym...
-No dobra,ja chcę wyzwanie.
-Hmm...Nudzi mi się,pobiegam.
-Super!
Pobiegliśmy nagle była dziura,skoczyłem i spadłem na cztery łapy.
-Dawaj!Skacz!
(Saba?)
-No,nie przesadzaj...
-Taka jest prawda...
-Wcale nie,ale nie powinnaś być tak ciekawska,może to się zle skończyc...
-Tak,sorki...
-No dobra,jestem głodny idziemy polować?
-Tak
Pobiegliśmy na łąkę,i się śmialiśmy z naszych wygłupów...
-Co powiesz na pytanie,czy wyzwanie?
-Jasne!!
-Dobrze...Janpeirwszy,Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie
-Okey....Kim jesteś Zauroczona?
-Tajemnica,ale powiem ci że najpierw byłam Redem a zaś Rudym...
-No dobra,ja chcę wyzwanie.
-Hmm...Nudzi mi się,pobiegam.
-Super!
Pobiegliśmy nagle była dziura,skoczyłem i spadłem na cztery łapy.
-Dawaj!Skacz!
(Saba?)
Od Saby C.D Zeusa
Spędzałam wesołe dni z Zeusem,nauczył mnie nawet wyć.Byliśmy w swojej norze gdy nagle coś mi się wymskło:
-Miałeś kiedyś panerkę?Wiesz...tak na poważnie...
-Nie miałem czasu na miłość...
-Ah,a dlaczego uciekłeś z hodowli?
-Od kiedy jesteś taka ciekawska?
-Em..Od dziś?
-Bo zadajesz mi tysiąc pięćset pytań.
-Masz rację...Może za bardzo wpycham się w nie swoje sprawy..
(Zeus?)
-Miałeś kiedyś panerkę?Wiesz...tak na poważnie...
-Nie miałem czasu na miłość...
-Ah,a dlaczego uciekłeś z hodowli?
-Od kiedy jesteś taka ciekawska?
-Em..Od dziś?
-Bo zadajesz mi tysiąc pięćset pytań.
-Masz rację...Może za bardzo wpycham się w nie swoje sprawy..
(Zeus?)
Od Zeusa do Saby
Dopiero co uciekłem,a już zaatakowalu mnie myśliwi i miałem krwawiącą ranę na brzuchu...Zobaczyłem suczkę,polowała ze zpuszczonym ogonem.pomyślałem że jej pomogę ja czaiła się na jelenia,ja robiłem tl samo skoczyła i ja też.powaliliśmy go jednocześnie.
-Hehe!Niezle!Jestem Zeus.
-Ja Saba,miło poznać.
-Mi też,zjemy?
-Jasne-kiwnęła głową po jedzieniu gadaliśmy o przyszłości i w ogóle.Suczka mnie rozumiała...Potem zobaczyła moją ranę.
-A to co?
-To...nic-zasłoniłem łapami ranę
-No już,wstydziochu...pokaż.
Pokazałem jej ranę po czym powiedziała:
-Choć d jaskini,zajme się tobą.
Poszliśmy do nory,zapytała czy dołacze do watahy,zgodziłem się.
-I jak?
Nawet nie zajęło to chwilę,już zatamowała krwawienie i założyła jakieś szwy...?!
-O,super dzięki-
-Nie ma za co.
Aby jeszcze złagodzić ranę,wylizała mi ją żeby nie wdało się zakarzenie.
Nagle nastała noc,szybko pobiegliśmy do Reda,zgodził się na dołaczenie.
-To co...Przenocujesz u mnie?Nie mogłam znaleść rzadnej nory do ciebie.
-Dzięki,zwykle spałem pod gołym niebie...
-Hmm?Spróbować mogę?
-Oczywiście..
Poszliśmy nad mała górkę,położyliśmy się a suczka wtuliła się we mnie...
(Sabcia?:*)
-Hehe!Niezle!Jestem Zeus.
-Ja Saba,miło poznać.
-Mi też,zjemy?
-Jasne-kiwnęła głową po jedzieniu gadaliśmy o przyszłości i w ogóle.Suczka mnie rozumiała...Potem zobaczyła moją ranę.
-A to co?
-To...nic-zasłoniłem łapami ranę
-No już,wstydziochu...pokaż.
Pokazałem jej ranę po czym powiedziała:
-Choć d jaskini,zajme się tobą.
Poszliśmy do nory,zapytała czy dołacze do watahy,zgodziłem się.
-I jak?
Nawet nie zajęło to chwilę,już zatamowała krwawienie i założyła jakieś szwy...?!
-O,super dzięki-
-Nie ma za co.
Aby jeszcze złagodzić ranę,wylizała mi ją żeby nie wdało się zakarzenie.
Nagle nastała noc,szybko pobiegliśmy do Reda,zgodził się na dołaczenie.
-To co...Przenocujesz u mnie?Nie mogłam znaleść rzadnej nory do ciebie.
-Dzięki,zwykle spałem pod gołym niebie...
-Hmm?Spróbować mogę?
-Oczywiście..
Poszliśmy nad mała górkę,położyliśmy się a suczka wtuliła się we mnie...
(Sabcia?:*)
Subskrybuj:
Posty (Atom)