piątek, 14 listopada 2014

Od Aomine C.D Morphine

-Ja nie mam tak bujnej gamy zainteresowań jak ty.
-Hę?
-Raczej nie mam w planach niczego,zupełnie. Wszystko robię spontanicznie i dostosowuję się
do obecnej sytuacji,a moim głównym zjaęciem jest pilnowanie siostry.
-Czemu jej pilnujesz?
-Bo jest ślepa i nie chcę by się zgubiła czy coś.
-Aha... rozumiem...
-Ona jest księżniczką,ja jej wiernym giermkiem. A Trixie... magiem nadwornym. Zaśmiałem się.
-Jesteś bardzo troskliwy.
-Przyzwyczaiłem się do tego obowiązku.
(Morphine?  I ten niezręczny moment ciszy XD)

Od Morphine - Quest "Pora roku"

Zwiedziłam już zdecydowaną większość terenów sfory, lecz zaciekawiła mnie
pewna grota. Znajdowała się w Mrocznym Lesie. Przerażała mnie lekko ta
nazwa, ale ciekawość wzięła góre i pewnego dnia wybrałam sie tam. Mgła była
bardzo gęsta, moja widoczność była ograniczona do minimum przez co trudno
było mi odnaleźć jaskinię. Szczęśliwie trafiłam do niej, nie byłam pewna
co do czasu. Korony drzew przysłaniały słońce. Zajżałam do jaskini.
Z początku nie dostrzegłam nic ciekawego dopuki nie zagłębiłam się dalej.
To co ujrzałam było naprawdę niesamowite. Mogłam przejżeć się w podłodzę,
gdyż pokryta była lodem. Tak samo jak ściany. Dotknęłam jedną łapą podłoża.
Nie stało się nic niezwykłego, więc poszłam dalej. Z każdym krokiem widziałam
coraz więcej zwisających sopli lodu, a w pewnym momencie z nikąd zaczał
sypać się śnieg. Czułam się jak by to była zima, ale przecież mieliśmy wiosnę.
Chyba. Teraz już nie byłam pewna. Płatki śniegu opadały na moją sierśc, a mi
robiło się coraz zimniej. Chciałam się rozgrzać, więc rzuciłam się do
biegu. Niestety uderzyłam o lodowatą ziemię, ponieważ moje łapy nie utrzymały
się na tak śliskim podłożu. Przejechałam kawałek po lodzie przez rozpęd
spowodowany szybkim ruchem. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam rozwidlenie.
W tym momencie zdałam sobie sprawę, że znajduję się w jakimś labiryncie.
Wybrałam dróżkę po prawej. Zawsze wolałam prawą stronę. Dorga jednak zdawała się
nie mieć końca, a ja już zaczynałam opadać z sił.
- Kim jesteś? - usłyszałam chłodny głos, który przenikł moje ciało do szpiku kości.
- Kim ty jesteś?!- warknęłam, chociaż nie byłam pewna czy jest to dopre posunięcie.
- Wynoś się stąd, bo pożałujesz! - kobiecy głos zagroził mi.
Położyłam uszy po sobie i zaskomlałam.
- Nie wiem jak
- Po prostu zawróć - tajemniczy głos dodał ostatni raz.
Obróciłam się za siebie i zobaczyłam jak śnieg zaczyna zapełniać tunel. Wystraszyłam
się strasznie i pędem rzuciłam się do oceanu białego puchu. Poruszanie się
w czymś takim nie było prostym zadaniem, ale udało mi się. Dotarłam do miejsca
gdzie wcześniej musiałam dokonać wyboru drogi. Wyjście musiało być juz niedaleko.
Śniegu bylo coraz więcej i więcej. I tak, zobaczyłam! Zobaczyłam wyjście.
Przyśpieszyłam swój bieg połączony z czołganiem i wydostałam sięna powierzchnię.
Odwróciłam się w stronę groty przodem i nie ujrzałam w niej nic. Po prostu ciemność.

Od Morphine C.D. Aomine

- Mam 3 siostry i... ee lubię tworzyć. - uśmiechnęłam się niezręcznie.
- A gdzie one są? - kąciki jego pyska także uniosły się do góry.
- Gdzieś napewno - wzruszyłam ramionami bezwładnie.
- Rozumiem - skrzywił się lekko. - A co lubisz tworzyć?
- Muzykę. Tak. Kocham śpiewać, ale nie pogardzę... odgłosami deszczu obijającego się o taflę wody kiedy pada niemiłosiernie, świstów wiatru poruszających liśćmi drzew i pogwizdywaniem radosnych kanarków, nie zapominając o świerszczach ukrytych w trawie. - rozmyśliłam się lekko. - Uwielbiam także podziwiać gwiazdy i marzyć o podróżach kosmicznych. Wyobrażasz sobie? Ja, w kosmosie! Haha - zaśmiałam sie sama ze swoich nierealnych wymysłów.
- Wyobrażam - posłał mi pełen szczęścia uśmiech, który odwzajemniłam.
- A Ty? Co lubisz?

<Aomine? c:>

Od Morphine C.D. Jareda

Kiedy dotarliśmy na miejsce otworzyłam lekko pyszczek. Byłam zachwycona pięknem tego miejsca. Było zdecydowanie cudowniejsze niż tamto morze. Usiadłam przy brzegu i nadal wpatrywałam się w ogromną, święcąca kulę znikającą za horyzontem. Gwiazdy nie szybko ujawniły się na niebie, ale gdy to zrobiły Jared oznajmił:
- Chyba powinniśmy iśc. Zwiedzanie dokończymy później.
- Masz racje - zgodziłam sie z jego zdaniem. Byłam zmęczona i chciałam już wrócić do swojej groty.(Nie jestem pewna czy sypiamy w grotach)
- Chodź odprowadzę Cię - rzekł Raph. - Do zbaczenia Jared
- Pa! - krzyknęłam w jego stronę gdy tylko zaczął się oddalać.
Po chwili byliśmy już na miejscu.
- To dobranoc Raphael - uśmiechnęłam się w jego stronę pokazując rządek kłów.

<Raph? c:>

Od Mastera C.D Pepper

-Taak...
-Nie cieszysz się?
-Cieszę,ale...
-Ale co?
-A ty idziesz?
-Idę,nie mogę tego przegapić.
-No to już się cieszę.  Uśmiechnąłem się.
-Heh,jakiś ty słodki.
Przewróciłem oczami.
-Idziemy się przygotować. Oznajmiłem.
-Ok.
-Przyjdę po Ciebie o 17.00 to się nie spóźnimy.
(Pepper?)

Od Animy "Ślub w SPS" Cz.II

Wyszłam na chwilkę z nory,by poszukać kwiatu brakującego w moim stroju.
Pobiegłam na polanę,gdzie tenże kwiat właśnie zakwitł. Zarwałam go i już miałam wracać
dokończyć moją suknię,gdy zobaczyłam nagły błysk,potem ciemność.
Obudziłam się w jakiejś kopalni,nie miałam pojęcia co się właściwie stało.
Dotknęłam tyłu mojej głowy,popatrzyłam na łapę.
-Krew... ktoś mocno mnie udeżył,na pewno nie był to przypadek.
Wstałam i zaczęam powoli iść przed siebie.
Kopalnia była wielka,było ciemno jakby była noc.
Szłam po omacku,nagle wyczułam pod moją łapą coś chropowatego.
Wzięłam je i schowałam,by w świetle zobaczyć co to jest.
-Jak ja się wydostanę?! Przecież to jakiś labirynt!
Położyłam się na ziemi i zaczęłam płakać.
Nagle wstąpiła we mnie odwaga.
-Wyjdę z tąd,dla Shining Armora! Dla dzieci!  Dla SPS-mojej rodziny!
Wstałam i znów zaczęłam po odacku szykać choć odrobiny światła.
Weszłam w wielki korytarz,zobaczyłaś zbliżające się w moją stronę światło.
-Nie bój się... Usłyszałam łagodny gos.
-Czy... ja umarłam?
-Nie.  Zaśmiał się głos,który wydawał misię coraz bardziej znajomy.
Gdy był już blisko,światło rozjaśniło jego twarz.
-Palomino!  To ty!  Uśmiachnęłam się.
-Anima?  Co ty tu robisz?  Nie jesteś na ślubie?!
-A z kąd ty wiesz o moim ślubie?
-Wszystkie psy z miasta już o tym wiedzą. Zaśmiał się.
-A co ty tu robisz? Zaciekawiłam się.
-Przygotowywałem dla waz prezent.
-Ooch... Popatrzyłąm w bok.
-Anima... ty... krwawisz!
-Zauważyłam. Prychnęłam.
-Czemu nie jesteś w SPS?!
-Ktoś mnie napadł i znalazłam się tu.
-Przed chwilą byłem na górze,stałaś obok Shining Armora jakby nigdy nic!
-Co?! Nie widziałam go od rana! Co ty bredzisz?!
-Chyba że...
-Chyba że co?!
-Że ktoś zażył eleksir wyglądu by zostać żoną Shining Armora i betą SPS,a Ciebie zamknął tu, w nadzieji że nigdy nie wyjdziesz.I za godzinę jej plan się powiedzie.
-No to na co czekamy?!  Biegnijmy przerwać tą ceremonię!
(Shining Armor? Co tam na górze? XD)