Jestem zły na siebie Garu mnie nie lubi
wszyscy mnie nie lubią.Egh...przejdę się,może to poprawi mi humor?Chodziłem po lasie nagle
przypomniałem sobie coś!Przeciez moge pójść do miasta!Idę,idę nagle słyszę głos odwracam się a tu kruk:
-*kaszle*Nie powinieneś tak sam chodzić....
-Dlaczego?
-*Kaszle*Jeżeli to zrobisz!*znów kaszle*UMRZESZ!-po czym odleciał.
Nie słuchałem go po prostu poszedłem,dotarłem do miasta było tam tłoczno.Wszędzie sklepy i domy.Nie było świeżego powietrza tylko smród i brud.
Kiedy szedłem uliczką w moją łapę wkuło się szkło.Utykałem na noge i szłem dzielnie.
Gdy przechodziłem przez jezdnię,potrącił mnie motor.Ale tylko odrzucił,później do śmietnika.I usłyszłąem wołanie:
-Mamo!Tato!Znalazł się!Twix!Twix!
Nadstawiłem uszy do mnie zmierzało dziecko z
lekko rozczochraną grzywką.
To była dziewczynka odrazu zaczeła mnie tulić i coś gadać.A jej mama wzieła mnie na smycz.Szarpałem się lecz dostałem tylko klapsa.Nie mieli ładnego domu wszędzie brudno i żadnego ogrodu.
Dziewczynka dała mi
wodę pachniała dziwnie wypiłem ale nadal byłem z pragniony.A później dała mi jedzenie wyglądało jak galareta.
Gdy rozejrzałem się trochę
zobaczyłem że w ostatnim z pokoi leży....KOT!
Rzuciłem się w pogoń za nim on był jednak sprytniejszy,ja natomiast zrobiłem jeszcze większy burdel.Gdy się zlitowali i wzieli mnie na spacer z korzystałem z okazji i uciekłem jeszcze wołali nie ja biegłem do swojego prawdziwego domu....W połowie drogi zatrzymałem się skręciłem w wąską uliczkę i stałem jak wryty.Zobaczyłem bardzo podobnego psa do mnie tylko że ciut innego:
http://www.tapetus.pl/obrazki/n/137298_rudy-pies-jezyk.jpg (było by miło, gdyby któryś z adminów wstawił zdjęcie...)
Od razu zawołałem:
-TWIX!
-Skąd wiesz jak mam na imię?!
-Twoi państwo pomylil mnie z innym psem!Chodź zaprowadzę cię do nich!
Poszliśmy powoli,gadaliśmy w między czasie
po sekundzie byliśmy w ich domu schowałem się za doniczkę i wszystko obserwowałem:
Pies zadzwonił,właściciele bardzo szczęśliwi
przytulali go i całowali.JA natomiast szedłem bardzo powoli i ostrożnie by ktoś znowu mnie nie pomylił z innym psem.Gdy byłem prawie przy sforze zobaczyłem Garu starałem się dojrzeć co robi....Niestety,okazło się że jest z Assiano....Płakac mi się chcę nie mogłem czy dobrze postąpiłem wybierając Sabę?Gdy poszedłem do mojej ciepłej norki myślałem,,Ach...Garu jest taka piękna ale Saba...Bolało by to ją....ALe Garu..."
Gdy położyłem się i skończyłem bicie z myslami śniłem o Garu....
Byłem także szczęśliwy że wreszcie w sforze...
**********************
UWAGA! Ten jeden raz daruję, ale następnym razem proszę mi nie kombinować z enterami w połowie zdania, bo nie zaliczę!
~Violet15