piątek, 5 września 2014

Od Blaise'a C.D. Siobhan

Sio została a ja pobiegłem szukać mieszkania bardziej w "centrum" sfory. Wolę jaskinie, ale... Nie ważne...
Okolica nory Sio była bardzo ładna. Za to w centrum nie było  nic ciekawego.
Wiem. Pobiegłem do jaskini nad jeziorem. Tam gdzie Ją poznałem, tam gdzie się chowaliśmy.
Przekopałem się jeszcze trochę i uznałem, że jaskinia jest gotowa.
Te dwa jeziora były dość blisko siebie. Jezioro Fiołkowe i Błękitne.
***
-Gotowe
Zacząłem biec w stronę Siobhan.
-Blai!-ucieszyła się i wychyliła z nory.
-Hej.-Położyłem się. Spojrzałem na słońce. Czternasta godzina?
-Co robimy?-spytała.
-To co ty chcesz-uśmiechnąłem się przewracając na plecy.

<Sio? :3 >

Od Siobhan C.D. Blaise'a

Idę tuż obok Blaise'a.
- Wybierasz jaskinię czy norę? - pytam.
- Szczerze to jeszcze nie wiem. - przyznaje pies.
- Ja też nie. - odpowiadam.
Zatrzymujemy się w środku lasu. Jest jeszcze wcześnie, nie tak ciepło, jak latem, ale zawsze coś...
- Gdzie chcesz mieszkać? - Blai patrzy na mnie.
- Przy Błękitnym Jeziorze*. - uśmiecham się, tak bez powodu. To do mnie niepodobne.
- To chodźmy tam.
Zamiast iść - biegniemy. Blai tuż przy wodzie hamuje, ja nie mam tyle szczęścia - wpadam do wody. Otrzepuję się i ochlapuję przy tym Blai'a.
- Hehe. - śmieję się.
- Pff... - bullterrier patrzy na mnie niechętnie, po czym uśmiecha się i ochlapuje mnie.
- Ej! - krzyczę.
- Dobra, koniec. - pies powstrzymuje się od śmiechu.
Patrzę na okolicę. Nie ma jaskiń, więc będę mieszkać w norze.
- Wykopię norę. - mówię.
- Dobrze. - kiwa głową.
Blaise gdzieś idzie, a ja rzucam krótkie "Pa" i biorę się do roboty.
***
Dwie godziny później moja nora jest gotowa. Wycieńczona kładę się przy wodzie. Widzę Blaise'a biegnącego w moją stronę.
- Blai! - cieszę się.

Blaise?

*Zostaną dodane nowe tereny.

Od Blaise'a C.D. Siobhan

-Czemu jesteśmy w lesie?-spytała Sio wychodząc z jaskini.
Wyszedłem stając obok niej.
-No wiesz - podrapałem się po głowie.- Zaczęło padać...-skłamałem.
-Jest sucho - uparła się Siobhan.
-Spaliśmy tu, bo nie zaniósł bym cię przecież do jaskini twoich rozdziców, albo mojej mamy...-wyjaśniłem lekko się rumieniąc.
Sio odwróciła głowę.
-Aha...-przytaknęła cicho.
-Ale możemy jaskini dla nas poszukać. W sensie... No...Ja nie mam jaskini i ty też nie, więc sobie coś znajdziemy. W sensie - zacząłem się jąkać.- Ja sobie znajdę a ty może gdzieś obok...-westchnąłem głośno.
Sio albo myślała i mnie nie słuchała, albo śmiała się pod nosem i nie chciała mi tego pokazać.
-Chodź- szturchnąłem ją i ruszyłem w kierunku jaskiń sfory...
<Sio?>

Caton dorasta!

Caton ma już 2 lata i jest dorosły!
Trochę to opóźnione, ale co tam...

Australijski Pies Pasterski, Trawa

Od Siobhan C.D. Blaise'a

Blai mnie obejmuje. Już nic nie mówię, tylko opieram głowę o Blaise'a.
- Nie chce mi się go szukać. - Blaise odzywa się pierwszy.
- Mi też nie. - szepczę. Po co mi jakiś Roger? Choć pewnie i tak podczas któregoś polowania przypadkowo go zaatakuję... trudno. Ciekawe, czy mnie rozpozna.
Ponownie milczymy. Milczenie jest dobre.
Nawet nie zauważam, kiedy zasypiam.
***
Budzę się otwierając jedno oko. Nade mną stoi Blai.
- Zasnęłaś. - uśmiecha się.
- Widzę właśnie. - przeciągam się. - Jak długo spałam? - pytam.
- Ładne dwanaście godzin. - odpowiada.
- Dwanaście godzin?! - wytrzeszczam szeroko oczy.
- No. - kiwa głową.
- O rany... - szepczę.
Wstaję i rozglądam się wokół. Wszędzie drzewa. Spałam w lesie?
- Czemu jesteśmy w lesie? - dziwię się.

Blaise?

Od Fiony

Całą noc patrzyłam w gwiazdy i księżyc...Co mam robić?Brak rodziny,brak partnera potomstwa....Po co uciekłam?Nagle podszedł do mnie Husky.
-Witaj,jestem Zeus,co cie tu sprowadza?
-Ja jestem Fiona...Uciekłam...
-Chcesz dołączyć do Sfory?
-Czemu nie..-odparłam
Poszliśmy,gdy nagle....
-FIONA?!-Wyskoczyła Saba.
-Sabi?!Co u robisz Czarnucho?
-NIE MÓW CZARNUCHO! I CO ROBISZ Z TYM ZDRAJCĄ?!
-Zdrajcą!??To ty mnie zdradziłaś-wyrwał się -Zus.
-Nagle wyskoczył Jakiś Brązowy Flat Coated Retriever.
(Rudy?Zeus?)