czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Assasino C.D Attakai'ego

- Oczywiście przyjacielu. - wstałem. - Zrobię wszystko co w mojej mocy.
- O czym gadacie? - Gāru pojawiła się z ''powietrza''.
- Siostro, na kilka dni nie będzie mnie w sforze i Assasino się tobą zajmie. Traktuj go jak brata. - pies zachował powagę.
- Dobrze. - suka uśmiechnęła się do mnie co odwzajemniłem. - Macie jedzwnie?
- Tak, zanieśmy je do nory. - powiedziałem łapiąc mięso.
~*~
- Co za dzień! - Gāru skoczyła na poduszkę.
- Muszę już iść. Do zobaczenia. - pies wyszedł
- To co robimy? - suka zapytała podekstytowana.
<< Gāru? >>

Od Attakai'ego C.D Assasino

- Dobra robota! - pochwaliłem psa.
- Co ona tyle tam robi? - zapytał wyglądając zza krzaków. Gāru rozmawiała dłuższą chwilę z szakalami. Zapewnie się zaprzyjaźnili.
- Assasino. Ufam Ci i mam dla Ciebie zadanie. - powiedziałem poważnie.
- Tak? - zapytał.
- Mój brat - Sumōru, jest chory. Jako, że ja i Gāru rzadko przychodzimy do domu nasz drugi brat - Okashi potrzebuje pomocy. Więc na kilka dni będę z moimi braćmi. - powiedziałem. - Gāru zostaje w sforze, i czy mógłbyś się nią zająć? To znaczy spać u niej, pomagać jej i ją chronić?
<< masz piękne opo :> >>

Od Assasino C.D Gāru

- No dobra. - powiedziałem uśmiechnięty. - Ale czy Gāru się zgodzi. - popatrzyliśmy na nią.
- Zgadzam się. Dla dobra jedzenia. - szepnęła spuszczając wzrok.
Suka wstała i podeszła do psów.
- Przepraszam was. Czy wiecie gdzie jest tu medyk? - zapytała odciągając zwierzęta od jedzenia.
- Ja jestem. - jeden z największych psowatych podszedł do Gāru. - Co się stało?
Wyszliśmy z kryjówki i złapaliśmy za jedzenie. Pobiegliśmy w stronę wielki krzaków i poczekaliśmy tam na Gāru.
<< Gāru? albo Attakai? xD >>

Od Gāru C.D Assasino

Dobrze, że mam sierść. Inaczej wyglądałabym jak burak.
- Gāru, przynieś młodego jelenia. - Attakai usiadł koło Assasino.
- Dobrze. - dygnęłam. Poszłam do naszej spiżarni i... Była pusta.
- Attakai! - mało co nie zemdladam. Psy szybko przybiegły do mnie.
- Kto to mógł zrobić?! - Attakai chodził nerwowo w kółko.
Assasino podszedł do pustych pojemników na jedzenie i zaczął węszyć. Poszliśmy za nim.
Po kilku minutach byliśmy w lesie, a raczej na polanie pełnej szakali.
- To one. - szepnął Assasino. Schowaliśmy się za krzakami by ich nie spłoszyć. W najlepsze jadły nasze zdobycze.
- Co zrobimy? - zapytałam kładąc się.
- Mam pewien pomysł. - Attakai uśmiechnął się podle. - Gāru będzie udawać ciężarną sukę a my w tym czasie zabierzemy im jedzenie.
<< Assasino? xD >>

Od Assasino C.D Gāru

- Ta. - suka przewróciła oczami.
- Heh. - mruknąłem idąc za nią. Gdy weszliśmy do jej nory panował tam wielki porządek i czystość. Nie to co u mnie.
- Siadaj. - Gāru podała mi jedną z jej poduszek.
- Dziękuję. - popatrzyłem na nią. - Jak tam twój charakter?
- Już lepiej. Znaczy umiem już się kontrolować. - szepnęła. - Wody?
- Nie dziękuję. - nagle do nory wszedł Attakai.
- Hej As. - podał mi łapę. - Świetnie walczyłaś.
- Dziękuję. - suka zarumieniła się.
<< Gāru? >>

Od Gāru

Po walce poszłam do Wróbelki by ''naprawić'' rany. Gdy suka założyła mi szwy, bandaże i nasmarowała mnie olejkami poszłam do nory.
- Gāru? - głos był bardzo znajomy, zachrypnięty i lekko piskliwy.
- Zostaw mnie w spokoju. - odpowiedziałam dumnie i poważnie. Właścicielem głosu oczywiście był Rudy.
- Ej, dlaczego mnie nie lubisz?! - pies zdenerwował się. Oczywiście chciał się rzucić na mnie, lecz w locie złapał go Assasino.
- Kobiet się nie bije. Damski bokserze. - odwrócił się do mnie. - Cześć Gāru.
- Cześć. - uśmiechnęłam się ciepło.
- Gdzie idziesz? - zapytał ziewając.
- Idę do domu, odpocząć. - odparłam odwracając się.
- Byłaś u Wróbelki? - dopytywał się.
- Komisariat? Przesłuchanie? - roześmiałam się.
- Martwię się o Ciebie. Tym bardziej, że on jest niewyżyty.
<< Assasino? >>