niedziela, 7 września 2014

Trisha!

http://www.georgiadiscdogs.com/wp-content/uploads/2012/01/2012-Website-15.jpgSkróty: Trish
Wiek: 1 rok i 8 miesięcy
Płeć: Suczka
Rasa: Border Collie
Umaszczenie: Kremowo - Rude
Stanowisko: Szpieg
Charakter: Trisha to bardzo przyjacielska i towarzyska suczka, która jest do tego zabawna i inteligentna. Również waleczność i lojalność można zaliczyć do jej atutów. Bardzo lubi zabawę.
PLL: 50
Głos: https://www.youtube.com/watch?v=vdHUuDZJ0_s
Cecha szczególna: Niezwykła, niekończąca się chęć na zabawę!
Zaineteresowania: Zabawa, zabawa i zabawa!
Umiejętności: Ekhm... Bawić się?
Zauroczenie: Em... Nie powiem :X
Były partner: Nie... nie było takiego psa.
Potomstwo: Brak (na razie :D)
Rodzina: Nie ma...
Historia: Dawno dawno temu, w odległej krainie... Żartuję. Poprzednio należała do innej sfory, z której uciekła, a potem odnalazła to miejsce.
Upomnienia: 0
Pochwały: 0
Statystyki: SIŁA:30 SZYBKOŚĆ: 50 ZRĘCZNOŚĆ:10 WYTRZYMAŁOŚĆ: 10
Inne: ༼ つ ◕_◕ ༽つ
Kontakt: Cakeinthefridge c:

Od Cheerilee - Quest "Rodzina"

Chodziłam po sforze, jak zwykle postanowiłam pójść poza tereny. Fruuuu poleciałam jak strzała przez las, minęłam rzekę i "Walłam", że tak powiem w drzewo. Spojrzałam na miejsce, w którym byłam :
http://www.tapeteos.pl/data/media/678/big/miasto_city_1680x1050_020.jpg
Było ładne. Bardzo ładne. Bez wahania przebiegłam przez most do miasta. Łaziłam sobie po ulicach jakiś czas. W końcu usłyszałam jakieś krzyki małej dziewczynki :
-Mamo! Tutaj jest!
Spojrzałam za siebie. Była tam mała dziewczynka ze smyczą i obrożą w ręce. Podeszła do mnie, założyła mi obrożę i smycz. Nie miałam zamiaru jej atakować, nie chciałam jej przecież skrzywdzić! Wyglądała tak :

http://img.zszywka.pl/0/0230/w_0096/dzieci/jaka-dziewczynka-lt3.jpg
Poszła ze mną do jednego z domów na przedmieściach, jak byłam przy domu słyszałam jak gadają ojciec dziewczynki, oraz jej matka :
-Tak się cieszę, że Tira się znalazła! Bardzo za nią tęskniłam!
'Ale ja nie jestem Tira' pomyślałam, po czym zrozumiałam o co tutaj biega :
Oni mnie pomylili ze swoim psem!! Pewnie jest do mnie podobna! Wbiegłam do salonu i położyłam się na kanapie. Pozwalali mi na to. Dziewczynka usiadła koło mnie i mnie przytuliła. Po chwili zasnęła, a jej rodzice ją zabrali do jej pokoju. Potem sami się położyli spać. Chwilę siedziałam przy kominku, po czym wybiegłam z domu. Wiedziałam, co muszę zrobić :
Znaleźć ich psa i wrócić do SPS.
Biegałam po ulicach miasta, a to widziałam koty, albo ludzi, ale nie psy. W końcu spotkałam małą suczkę :

http://m.wm.pl/2011/11/n/28-77008.jpg
-Tira-Pomyślałam, po czym podbiegłam do suczki, od razu zapytałam :
-Jesteś Tira?
-Tak, skąd wiesz!? Jasnowidząca!
-Nie, twoi właściciele wzięli mnie za swojego psa, bo się zgubiłaś! Wróć do nich, Tira!
-Ale nie wiem jak! Nie znam tego miasta!
-Ja Ci pokażę drogę, idź za mną. Twoi właściciele śpią. Nie będzie problemów z wejściem-Zapewniłam.
-Skoro tak mówisz...-Tira pobiegła za mną, a ja prowadziłam ją do jej domu, który był parę ulic dalej.
Kiedy byłyśmy przy bramie powiedziałam :
-To twój dom.
Tira podziękowała, pożegnała się i wślizgnęła się przez kratę bramy do środka domu.
Uciekłam szybko do Sfory, gdzie położyłam się w mojej norze i zasnęłam.
***
Obudziłam się bardzo wcześnie. Podbiegła do mnie ta samo suczka, co wczoraj, Tira.
-Jak ty się tu dostałaś, Tira!? Czemu nie jesteś u siebie w domu!?
Opowiadała mi o tym, że pogonił ją jakiś pies do tego miejsca, a poznała mój zapach i poprosiła mnie, żebym jej pomogła uciec skąd i wrócić do domu.
Zebrałam się i poszłam wolnym krokiem do miasta. Nic się nie zmieniło. Nadal widziałam ten sam dom. Tira wsiadła mi na plecy, a ja ją zawiozłam na grzbiecie do  jej domu.
-To papa Tira, nie zgub się już!
-Dobra, papa!
Tira ponownie wbiegła do domu. Po sekundzie słyszałam krzyki typu :
-TIRA! Tak tęskniłem!
Uśmiechnęłam się i pobiegłam tą samo drogą do domu.
Pod terenami sfory byłam już na resztkach sił, nie biegłam, tylko powolutku szłam. Upolowałam jakiegoś jelenia, zjadłam jego mięsko i poszłam do nory.

Od Blaise'a C.D. Siobhan

-Nie płacz-szepnąłem i otarłem jej łzy. Zacząłem się uśmiechać i wiedziałem, że ten uśmiech tak zostanie. Pocałowałem ją.
-Nie będę- obiecała.-Ale nadal musimy wrócić do sfory-powiedziała. Zeszliśmy z gór tym razem nie trafiliśmy na żadne przygody. Na szczęście.
Byłem ciekawy jak zareaguje jej rodzeństwo. Abo rodzice i moja mama. A może lepiej im nie mówić?
Dotarliśmy do nory Sio, a potem pobiegliśmy do 'centrum'. Właściwie nie wiedziałem gdzie mamy iść.
 -Pokarzę ci moją jaskinię!-pobiegliśmy nad jeziorko.
-Jak ci się podoba?-spytałem.

<Sio?>

Od Siobhan C.D. Blaise'a

Przez chwilę zapominam jak się oddycha. Przypominam sobie dopiero po kilkunastu sekundach.
Zastanawiam się nad tym pobytem w jaskini. Byłam wtedy pewna śmierci, bałam się. Ale nie o siebie. O Blaise'a i tylko o niego.
Przed oczami pojawiają mi się różne obrazy. Ja, kiedy śpiewam, a Blai do mnie podchodzi. Wymyślenie skróty do mojego imienia przez Blaise'a, a potem na odwrót. Kryjówka w jaskini przy plaży. Polowanie na Rogera. Walka z wilkiem. Utknięcie w jaskini.
W tych wszystkich sytuacjach nie wiedziałam, że Blaise mnie kocha. A ja jego. Dowiedziałam się dopiero teraz.
- Ja Ciebie też. - szepczę. Z oka spływa mi łza, łza szczęścia.

Blai? ;3