sobota, 20 września 2014

Od Blaise'a C.D. Siobhan

Rozglądałem sie, a jej nigdzie nie było. Skup się! Zamknąłem oczy. Zaczerpnąłem głęboko powietrza. Nic. Przeszedłem kawałek dalej i powtórzyłem czynność.
Jest!
Znajomy zapach Sio!
I...Zaraz jakiś wilk. Nie był zbyt ostrożny. Ruszyłem za zapachem. Czy ona uciekła? Porwano ją? Prawie uderzyłem o gałąź.
Usłyszałem rozmowę w jaskini, do której doprowadził mnie zapach.
-Loser...nie żyje...-łagodny dźwięk głosu Sio zadrżał.
-Żyje odezwał się szorstki głos, chyba wilka...
Wbiegłem do jaskini. Szary stał tuż nad Sio, był nieco większy.
-Sio? Chodź stąd... - powiedziałem.
-Jaa...-powiedziała przeciągle.
-Ona nigdzie nie pójdzie...-warknął tamten. Przez chwilę bałem się, że przyszła tu z własnej woli...

<Sio?>

Od Laba i Torry


*Labo*
Jak zawsze,leżałem sobie pod skałą którą znalazłem od 5 dni?Nie wiem...Zobaczyłem rzeke,wstałem i moją uwagę przykóła suczka Tollera.Podbiegłem do niej i powiedziałem:
-Hej,jestem Labo,mów Lab a ty?

*Torry*
Znalazłam rzeke,podbiegłam do niej gdy nagle przyszedł pies.
-Hej,jestem Labo a ty?
-Torry,co tu robisz?
-Spacerek-zaśmiał się
-Podobno w pobliżu jest sfora,moze dołączymy/
-Pewnie
*Labo*
Więc,z suczką szukaliśmy kogoś i natrafiliśmy na psa.
-Alfa Sfory Psiego spojrzenia?
-Tak,Jared.
-Możemy dołączyć do sfory?-powiedzieliśmy z Torry
Gdy nagle przybiegł jakiś pies
(Jared?Ktosiu?)

Ariana!

  Tak,Ari powraca!Cieszycie się?
~zuzunia203
Ariana
Obrońca Alf

Od Tamiki: Wielka przygoda

Pewnego ranka postanowiłam się wybrać na spacer. Winner i dzieci spali więc nikogo nie budziłam.
Biegłam truchtem przez tereny sfory.
Nagle zbliżyłam się do klifu,z którego skoczyła Aiana.
Łza zakręciła się w moim oku,zawyłam.
Nagle usłyszałam odpowiedź,również wycie.
Nastawiłam uszu,to dobiegłam z dna kanionu!
-Ale jak się tam dośtać?!  Powiedziałam do siebie.
Nagle zobaczyłam powalone,wielkie drzewo.
Niepewnie weszłam na nie po czym zjechałam na sam dół.
Trochę się obiłam ale to nie robiło mi większej różnicy.
Zobaczyłam ślady suczki i prawdopodobnie wilka,idące w tą samą stronę.
Poszłam tym właśnie śladem i natrafiłam na jaskinię.
Nagle usłyszałam rozpaczliwy płacz.
Podeszłam bliżej.
-Ari?!  Krzyknęłam z niedowieżaniem.
-Tamika?  Usłyszałam w odpowiedzi.
Ucieszona przytuliłam suczkę.
-Myśleliśmy,że nie żyjesz!
-Miałam nadzieję,że się zabiję. Ale jakimś cudem spadłam na wilka...
Polubiliśmy się. Uznałam,że nie warto wracać do SPS,więc zamieszkałam tu z nim.
Ale gdy okazało się że jestem w ciąży...
-Jesteś w ciąży?!  Zapytałam z niedowieżaniem.
-Właśnie Ci to powiedziałam.
-Jak długo?
-Jeszcze kilka miesięcy,wiem że tego nie widać.
-Wracamy do SPS.
-Chyba Cię coś boli,tam nikt mnie nie potrzebuje.
-Nawet nie wiesz jak bardzo wszyscy za tobą tęsknią.
-Zgoda... Ale i tak już nie mam szans u Jareda.
-Nie przejmuj się.  Pocieszałam ją.
Weszłyśmy na górę po pniu.
Prowadziłam ją powoli.
W końcu doszłyśmy do sfory.
-Patrzcie kogo przyprowadziłam!  Krzyknęłam.
( Win? Ktoś jeszcze?)

Od Jareda C.D. Wróbelki

- Ja nie będę płakać. - mówię cicho.
Nie wiem, jak ją pocieszyć, Wróbelka znów zaczyna udawać, że nie jest smutna, co jest dużym utrudnieniem. Tym bardziej, że ja nigdy nie umiałem pocieszać. Po prostu mi to nie szło.
Kładę się na trawie i obserwuję Wróbelkę. Suczka wzdycha i też się kładzie.
W głowie pojawiają mi się różne wspomnienia związane z Arianą i Wróbelką, a także Cheerilee. Na przykład, jak zmusiły mnie do tańczenia i śpiewania. Albo jak uciekałem przed Hieronimem... Było, minęło. Może nawet nieodwracalnie...
- Jared? - Wróbelka odzywa się pierwsza.

Wróbelka?

Od Jareda i Winnera C.D. Shogo

*Jared*
Siedzę bezczynnie na jakiejś skale, nudzi mi się. Dlaczego Ariana postanowiła skoczyć z tego klifu?
- Jared! - woła jakaś suczka.
Odwracam się i widzę Garu, a obok niej jakiś inny pies husky. Kłania się przede mną, a ja jestem zdziwiony jego zachowaniem.

*Winner*
Kiedy niewinnie leżę na łące, a obok mnie Tamika, musi przyjść Jared. Po prostu super.
- Win! Tam! - krzyczy. - Chodźcie na sekundkę!
Niechętnie wstaję, Tam też. Idziemy za Alfą, który prowadzi nas na łąkę, gdzie jest jakaś dziwna skała, ale nie na to zwracam uwagę. Garu idzie z jakimś innym psem husky, którego nie znam. On w ogóle należy do Sfory Psiego Spojrzenia?
Pies kłania się przede mną. Patrzę pytająco na Jareda, który nic nie mówi. On tu rządzi, a ten pies chyba jeszcze do SPS nie należy, więc...

*Jared*
- Jak masz na imię? - patrzę na husky'ego.
- Shogo. - odpowiada. - A ty?
- Ja? Jared. Shogo, czy chciałbyś dołączyć do Sfory Psiego Spojrzenia? - pytam psa.
- Jasne! - cieszy się.
Obrzucam Winnera spojrzeniem mówiącym "A gdzie twoja kultura?". Nie wiem, czemu, ale nie domyśla się, że chcę, aby się przedstawił.
- To jest Winner, a z nim jego partnerka, Tamika. - mówię. - Są parą Beta.

Shogo?
__________________________________
INFORMACJA: Od teraz można pisać także opowiadania w taki sposób, jak wyżej. Gdy oba psy są Twoje - napisz sam, a gdy piszesz z kimś, to wtedy piszecie jak walkę, a potem wysyłacie.

Od Siobhan C.D. Blaise'a

Blaise zasypia. Nie chcę go budzić, więc czekam. Szybko zasypiam i ja.
Budzi mnie warczenie z tyłu. Otwieram oczy i szybko wstałam. Nie zdążam nawet się odwrócić, gdy czuję bardzo silne uderzenie z tyłu głowy. A potem tylko ciemność.
***
Biegnę obok Blaise'a przez las. Liście na drzewach nie są już zielone, bo w końcu jest jesień. Przybrały ten kolor, choć nie jest to Jesienny Las.
Biegniemy dalej, gdy ja wpadam na drzewo.
***
Budzę się w momencie zderzenia z drzewem.
- Ale dziwny sen. - stwierdzam.
- Tak myślisz? - pyta ktoś.
Błyskawicznie się odwracam. Za mną stoi duży, szary wilk.
- Kim jesteś? - warczę.
- Mam na imię Loser. - odpowiada spokojnie.
LOSER?! Przecież on nie żyje.
- Loser... On nie żyje. - patrzę na niego dziwnie.
- Owszem, żyje. Winner i Tamika pomyśleli, że nie żyję, gdy spałem. Zostawili mnie... zdrajcy... - mruczy pod nosem. Powoli idzie w moim kierunku. - Ale ty jesteś ich córką, prawda, Siobhan?
- Skąd wiesz, jak mam na imię? - dziwię się.
- Znajomości.
Przychodzą kolejne dwa wilki.
Co oni tu robią?, myślę. I gdzie jest Blaise?

Blaise?

Sojusz!

Zawarliśmy sojusz ze Sforą Psich Uczuć!

Torry!

Toller! Uwielbiam tą rasę! <3
Oto drugi pies tej samej graczki, która ma teraz Labo i Torry. Witaj!

Torry
Łowca

Od Shogo

Łapa ugrzązła mi w bagnie całą siłą wyciągnełem ją i przewróciłem się.Poturlałem się z bagna do pięknej polany i zobaczyłem...HUSKY!Tak dawno nie widziałem tej rasy!No dobrze ja nią jestem ale ktoś inny!Patrzyłem się na nią wywiesiłem jęzor,wzdychałem suczka rozabwiona moim wyglądem zaczeła turlać się ze śmiechu.Ja przybrałem pozę dumnego psa pobiegłem do suczki i zapytałem:
-Hej!Jak masz na imię?
-Gāru...A ty?
-Shogo!
Suczka uśmiechneła się i zapytała:
-Dołączysz do sfory?-lekko machając ogonem
-Jasne!Czy moge poznać Alfę?
-OK!
Przyprowadziła mnie do Alfy ukłoniłem się nisko a Alfa zdziwiona moim zachowaniem.Przywołała Bety żeby mi je przedstawić....Pokłoniłem się nim a Samiec Beta...
(Samcu Beta?Alfo?Gāru?)

Shogo!

Oto drugi pies graczki lenka01 (właścicielki Rudego) - Shogo! Kolejny husky. Shogo, sorki, ale głos trzeba zmienić, bo ten sam ma już Labo.
Tak się zastanawiam, czy się witać, bo przecież już tu należysz. Ale cóż... Witaj!

Shogo
Wojownik

Labo!

Najpierw chcę powiedzieć, że Labo, nowy pies w Sforze, ma naprawdę piękny głos. <3 Aż się dziwię, że nie dałam jej na głos Jareda, ale trudno. xD
Witaj!

Labo
Nauczyciel Polowań