wtorek, 21 października 2014

Od Blaise'a C.D. Siobhan

-Wspaniale!-ucieszyłem się. -Ale możemy mieć problem z wychowaniem szczeniaków...
-Myślę że damy radę-odparła Sio.
-Ty na pewno będziesz świetną mamą-powiedziałem przytulając ją do siebie.
*****
Wróciłem z treningu i po chwili zobaczyłem Sio siedzącą przy jeziorze.
-Sio?-wyciągnąłem zza siebie bykiet kwiatów. Podobno dziewczyny lubią takie bajery.-Masz. To znaczy... To dla ciebie.-Wręczyłem jej kwiaty.
Sio uśmiechnęła się.
-Iii mam wiadomość z ostatniej chwili. To cię nie zachwyci, ale muszę na chwilę opuścić sforę...
(Sio?)

Od Blaise'a - Quest "Nieznajomy"

Był chłodny dzień. Wiał ostry wiatr, ale na szczęście nie było śniegu. Umówiłem się z Nugatem w lesie. Miałem go jeszcze trochę podszkolić w walkach. Jak dla mnie nie było takiej potrzeby, on jednak nalegał.
-Staraj się unikać ciosów!-krzyknąłem do niego.
Pies spojrzał na mnie pytająco.
-Nie da się - skomentował.
-To spróbuj się zaprzeć nogami...
Nugat dawał z siebie wszystko. Nie było wiele do roboty. Usiadłem więc na mokrej trawie.
-Jak tam stary?-spytał nagle pies stojący za mną. Odwróciłem się.
-Dobrze-odparłem - Po co tu przylazłeś?
-Ach no wiesz tak to bywa... Czasami nasze upiory powracają...-przejechał łapą po ziemi.-Nie sądzisz.
-Kim jesteś?-warknąłem.
-Może mam ci przypomnieć, Blaise? Może jednak wolisz Beilar?
-Zamknij mordę...! - warknąłem-Dobra Nugat! Na dziś koniec! Mam... sprawę do obgadania-powiedziałem i husky posłusznie odbiegł.
-Zamieńmy się. - powiedział pies. Dopiero teraz skupiłem się na jego wyglądzie. Czarnobiały border collie umaszczeniem przypominał dawnego mnie. Dwie czarne plamy delikatnie podkreślały niebieskie oczy. Był mojej wielkości ale trochę się zmienił od ostatniego spotkania. Miał bliznę na lewym policzku łudząco podobne do tej którą pozostawił mi wilk.-Chcę się zamienić słyszysz? Mam dość wolności...
-Zamiana nie wchodzi w grę. To mnie nie interesuje. Tu mam lepsze życie. I nawet mama przyzwyczaiła się do odmiennej rasy.
-Twoja mama?-rzucił z pogardą pies.-Chciałem dla ciebie dobrze, ale skoro nie chcesz współpracować... Wygadam wszystko. Zabiję kogo trzeba. Twoja dziunia dowie się o tym że nie jesteś synem Clarie, o tym kim ja jestem.
Strzeliłem go w pysk.
-Nie chcę kłopotów-wyszczeżyłem zęby, a border odpowiedział tym samym.-Nik się nie nabierze na zmianę rasy. Drugi raz. Daj spokój.
-Jak wolisz-odparł i chciał mnie wyminąć.
Zatrzymałem go.
-Nie tutaj -powiedziałem zrezygnowany-zobaczymy się przy mieście, na granicy lasu.
Pies uśmiechnął się szyderczo i odbiegł w swoją stronę. Mieliśmy się zobaczyć za godzinę.
*****
Tak, pies mówił prawdę. Muszę zgodzić się na podmianę z przed lat. Gdy byłem szczeniakiem urodziłem się pod mostem chwile mieszkałem w mieście a potem spotkałem małego Beilar'a. Mały border nie wydawał się zadowolony z życia w sforze i zaproponował podmianę.  Ja zamiast jego. I jeszcze badziewna historyjka o zmianie mojej rasy. Byliśmy do siebie podobni, a po chwili matka przyzwyczaiła się do mojego 'nowego wyglądu'...
*****
Czas upływał, wspomnienia wracały. Nie mówiłem nic o ucieczce. Może tylko Sio wiedziała że chwilę mnie nie będzie.
 Bei na pewno coś wymyśli.Gdy stałem na skraju lasu spojrzałem tylko za siebie.
-Przepraszam Sio... Nie chciałem żeby tak wyszło...-szepnąłem i ruszyłem na spotkanie.


《Koniec części I》

(Mile widziane komentarze ;) )

Od Siobhan C.D. Blaise'a

- Chyba nie najgorzej. - odpowiedziałam.
- To dobrez. - pies pokiwał głową. - Ale może pójdziemy do Wróbelki? W razie czego...
- Nie trzeba. - zapewniałam.
Blaise jednak był uparty. Po długim namawianiu mnie wreszcie się zgodziłam.
***
- Sio... szczeniaki urodzą się w ciągu kilku najbliższych dni. - oznajmiła Wróbelka.
Tak się ucieszyłam, że prawie wybuchłam z radości. Zaczęłam skakać po jaskini medyków. Lekarze musieli mnie uspokajać.
- Jesteś w ciąży, nie świruj. - upomniała mnie Anima, która właśnie majstrowała przy jakiś płynach.
- Okej, okej.
Wyszłam z jaskini i szybkim krokiem poszłam w stronę Blai'a.
- Urodzą się w ciągu najbliższych kilku dni! - zawołałam radośnie.
Blaise?

Od Jareda C.D. Ariany

Już chciałem odpowiedzieć "Ja nie myślę", ale w porę zorientowałem się, jak głupio by to zabrzmiało.
- O, cześć mała. - powiedziałem do szczeniaczka mopsa.
- Dzień dobry. - pisnęła. - Tonia jestem.
- A ja Jared. - przedstawiłem się.
- Ja wiem... znaczy... Miło poznać! - powiedziała.
Uśmiechnąłem się do niej. Wtedy przyszedł Jason.
- Tonia! - zawołał.
- Cześć. - odpowiedziała.
Krótka wymiana zdań i już pobiegli na jakąś łąkę...
- Co robimy? - mruknąłem.
Ari? Nie mam pomysłu. :/

Ciąża!


Siobhan jest w ciąży z Blaise'em! Gratulujemy i czekamy na potomstwo!
Data porodu: 25.10.14r