sobota, 14 marca 2015

Od Alyson C.D. Secret

  Zauważam brata na wzgórzu.
  - Tam jest. - wskazuję na niego łapą.
  - Dobrze, wszyscy bardzo się cieszymy. - drwi Shizuo. - Dacie mi wreszcie spokój?
  - Jeśli tak bardzo chcesz... - odpowiada Secret.
  Pies natychmiast odbiega, z nieukrywaną ulgą. Wymieniam spojrzenia z siostrą. Zmierzamy w stronę Errora, który na razie chyba nas nie widzi.
  - Cześć, Eri. - mówię. Odwraca się, słysząc mój głos.
  - O nie, tylko nie ty. - jęczy, zakrywając oczy łapami. - Ile razy ci mówiłem, żebyś przestała zwracać się do mnie per "Eri" lub "Er"?
  - No dobra... Eri. - uśmiecham się z nutką złośliwości.
  - Cóż, nie uderzę cię tylko dlatego, że nie jestem tchórzem i nie biję suczek. - cedzi.
  - Po co uciekłeś? - wtrąca się Secret.
  - Bo mogę. - Użył wymijającej, mało oryginalnej odpowiedzi. Rzucam mu mordercze spojrzenie.
  - Error... - odzywam się, ale on tylko odwraca się i odchodzi, nie oglądając się w naszą stronę.

  Wracając ja i Secret nie rozmawiamy. Decyduję się przerwać ciszę.
  - Jak myślisz, czemu tak się zachowują? - pytam.
  - Kto? - Siostra unosi lewą "brew".
  - Error i Shizuo. Moim zdaniem spędzanie dzieciństwa w zamknięciu na nich wpłynęło. A ty? Jak sądzisz, czemu tacy są?

Secret? Ja wiem, wspaniałe opowiadanie... :P

Od Adrei C.D. Kashinu

  Rozglądam się z zakłopotaniem w poszukiwaniu Kashinu. Gdzie on zniknął?
  - Shi... Kashinu! - wołam.
  Nie odpowiada. Zwieszam głowę na chwilę, ale natychmiast przypominam sobie, że nie taka miałam być. Poprawiam się i w podskokach odchodzę. Nagle zauważam suczkę, która przeciera oczy łapą. Wygląda na bardzo smutną, niemalże załamaną.
  Podchodzę do niej.
  - Cześć. - mówię wesoło.
  Odwraca się w moją stronę. Dopiero teraz zauważam, że jej oczy są różnokolorowe - jedno błękitne, zaś drugie brązowe.
  - Spadaj. - warczy.
  Czy wszyscy w tej sforze tak się zachowują?
  - Mam na imię Andrea. - uśmiecham się.
  - A co mnie to obchodzi? - prycha suczka.
  - A ty? - pytam udając, że nie zauważam jej nieprzyjemnej reakcji. - Jesteś
  - Marlene. Tylko nie Mar. - mruczy i unika mojego wzroku jak ognia. - Kim jesteś w Sforze Psiego Spojrzenia? - Wyraźnie z trudem zadaje o pytanie.
  - Doradczynią Alf. - odpowiadam. Z zaciekawieniem obserwuję prawie-nieznajomą.
  - Beta III pokolenia. - uprzedza moje pytanie. - A teraz, proszę, daj mi spokój. - gasi mnie Marlene.
  - Jak chcesz.
  Córka młodych Alf odchodzi, a ja zostaję. Decyduję się znaleźć Kashinu.
  Jak na zawołanie wpadam na wilka.
  - Hej. - witam się. Kashinu wzdycha.
  - Czego chcesz? - Nie ukrywa rozdrażnienia.
  - A nie wiem. Za to wiem, że bardzo się cieszysz!

Kashinu? Takie coś wyszło. ;-;