Po wielu próbach uwolniłem się od TWJ. Poszedłem do Wróbelki, która siedziała zasmucona przy Wodosoadzie Róży.
- Red? - odwróciła się do mnie.
- Tak, to ja. Wybacz, że tak się stało. - powiedziałem. - Ja... przepraszam.
- Przepraszasz za co, że zostałeś porwany? - zdziwiła się Wróbelka.
- No... tak jakby. - przyznałem.
Wróbelka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.