Spojrzałem na nią wyzywająco.
- Proszę bardzo. - warknąłem.
Pepper stanęła na tylnych łapach. Ja zrobiłem to samo.
- Kto wytrzyma dłużej! - zawołałem.
Po kilku minutach Pepper wróciła na cztery nogi. Zrobiłem to samo.
- Wygrałem. - obwieściłem triumfalnie.
Moja siostra ułożyła się wygodnie na końcu nory. Savannah podeszła do niej i ułożyła się w podobnej pozycji.
- Co robimy? - zapytałem.
- Idź się zabij. - mruknęła Pepper.
- Śmieszne. - syknąłem.
- I to jak! - spojrzała na mnie. - Ha ha ha...
- Chodźcie na pole! - podskoczyłem.
- Jesteśmy zmęczone..! - Savannah stała po stronie Pepper.
- Dlaczego nie mogłem mieć brata?! - spojrzałem w ziemię.
- Idę z tobą. - Pepper zaskoczyła nas. Podeszła do mnie i radośnie trąciła nosem.
- Ja też! - ruda suczka wstała pośpiesznoe z legowiska. Zamyśliła się. - Milka, idziesz?
Popatrzyliśmy na dotąd nie zauważalną sunię. Lekko przestraszyła się.
- Nieee, nieee wiem. - odparła.
- No chodź! - podeszłem do niej.
- Dobrze... - szepnęła.
< Pepper? >