-Gratuluję Alfo. Dobre rozłożenie pracy między zespoły.-Powiedziała wysokim, melodyjnym głosem. Kiedy wyszła z cienia od razu poznałem ją :
To była TA SAMA suczka, która podszywała się pod Animę!
-TY?!-Krzyknąłem.
-Ja!-Odkrzyknęła tak samo głośno. Byłem zmieszany, czyli ona nie jest przypadkowa?
-Dobra, już nic nie łapię, złapaliście mnie, ale po co? Znając was zabilibyście mnie od razu..-Mruknąłem.
-To wszystko był jeden, wielki schrzaniony przez was plan. Miałam się z tobą ożenić, ale nie, żeby z tobą być. To było takie proste! To była dywersja do ataku na SPS. Ale twoja "Anila", czy jak jej tam i twój zapchlony syn musieliście wszystko schrzanić. Porwaliśmy Cię, żeby zrobić zamieszanie. Nie martw się, wypuścimy Cię od razu po tym, jak zabijemy ich wszystkich-Powiedziała Pudelka.-A właśnie, ale ja niewychowana! Jestem Meghan.
-Tu przyznam Ci rację, jesteś niewychowana.-Warknąłem złośliwie.
C.D.N