Wszedłem do nory nie wiedziałem jakiej.Nagle rozejrzałem się stał tam
chart i jakiś inny pies.I była tam Gāru.Nie było w porządku poznałem
charta miała na imię Wróbelka a ten drugi to była Clarie.Uspokoiłem Gāru
pogadaliśmy i trochę się poznaliśmy..
(Gāru?)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Od Clarie C.D. Gāru
-O jeny, Wrobelka...-powiedzialam kiedy Gāru znowu zemdlala.
-No coo?- sunia wyraznie wiedziala o co mi chodzi.
-Zabierz Mariole, Hieronima, nie wiem... Zabierz to...
-Okay, okay- Wrobelka wyprowadzila lame.
Czekalam az sunia sie obudzi. W tym czasie wrocila Wrobelka.
-Nadal nic? - spytala. Pokrecilam przeczaco glowa.
- A jak by ja tak troche oblac woda?-zaproponowam.
Nagle obudzila sie Gāru...
-Gdzie ja jestem? - powtorzyla pytanie.
-Spokojnie... -powiedzialam- jestes w norze naszej lekarki...
-Czyli mnie - wtracila sie szybko Wrobelka.
- W norze? - spytala Gāru i zaczela szybciej oddychac.
- Przynies cos na uspokojenie...- zwrocilam sie do Wrobelki.
<Gāru?>
-No coo?- sunia wyraznie wiedziala o co mi chodzi.
-Zabierz Mariole, Hieronima, nie wiem... Zabierz to...
-Okay, okay- Wrobelka wyprowadzila lame.
Czekalam az sunia sie obudzi. W tym czasie wrocila Wrobelka.
-Nadal nic? - spytala. Pokrecilam przeczaco glowa.
- A jak by ja tak troche oblac woda?-zaproponowam.
Nagle obudzila sie Gāru...
-Gdzie ja jestem? - powtorzyla pytanie.
-Spokojnie... -powiedzialam- jestes w norze naszej lekarki...
-Czyli mnie - wtracila sie szybko Wrobelka.
- W norze? - spytala Gāru i zaczela szybciej oddychac.
- Przynies cos na uspokojenie...- zwrocilam sie do Wrobelki.
<Gāru?>
Od Gāru CD Claire
Suczka wydawała się dość miła. Wyciągnęłam powoli łapę aby się przywitać. Gdy już miałyśmy się uściskać... Jakaś lama złapała Claire za kark i podniosła ją w górę. Ja zemdlałam.
***
- Haaaaalo! Gāru! - dwie suczki stały nademną.
- Co gdzie ja? - zobaczyłam tą samą lamę co wcześniej. I znowu zemdlałam.
- Boże Wróbelka... - powiedziała Claire.
- Trzeba zrobić jej terapię. - powiedziała poważnie.
Suczka przekręciła oczami.
- No co? - zapytała lekarka
- Weź stąd tego Hieronima!
- Ale to jest Mariola. - poprawiła ją.
Claire mało co nie eksplodowała.
- Gdzie, ja jestem? - zapytałam łapiąc się za głowę.
- Widzisz, nie boi się jej. - odparła triumfalnie Wróbelka.
- Ou. - zemdlałam.
<< Claire? XD >>
***
- Haaaaalo! Gāru! - dwie suczki stały nademną.
- Co gdzie ja? - zobaczyłam tą samą lamę co wcześniej. I znowu zemdlałam.
- Boże Wróbelka... - powiedziała Claire.
- Trzeba zrobić jej terapię. - powiedziała poważnie.
Suczka przekręciła oczami.
- No co? - zapytała lekarka
- Weź stąd tego Hieronima!
- Ale to jest Mariola. - poprawiła ją.
Claire mało co nie eksplodowała.
- Gdzie, ja jestem? - zapytałam łapiąc się za głowę.
- Widzisz, nie boi się jej. - odparła triumfalnie Wróbelka.
- Ou. - zemdlałam.
<< Claire? XD >>
Od Clarie C.D. Gāru
Kiedy pewnego dnia przechadzałam się po sforze usłyszałam, że dołączyły trzy nowe psy. Postanowiłam się przywitać więc poszłam do jaskini nowego rodzeństwa. Nie było tam nikogo więc ruszyłam dalej. Po chwili przechodząc pod drzewem usłyszałam cichy szept.
- Cześć jestem Gāru...
Rozejrzałam się ale nikogo nie zobaczyłam. Glos odezwal sie znowu.
- Cześć jestem Gāru...
Spojrzalam nad siebie. Glos dochodzil z gory.
- Cześć! - powiedzialam. Sunia spojrzala na nie i prawie spadla z galezi na ktorej siedziala. - Hej, spokojnie... Co robisz na drzewie? - spytalam.
Sunia powoli zeszla z drzewa i schowala sie za pniem.
-Ja... Nie wiem... Nic konkretnego... -Powiedziala i blado sie usmiechnela.
- Jestem Clarie - wyciagnelam lape w jej strone.
- Gāru... -powiedziala spokojnie spogladajac na mnie.
< Gāru?>
(Przepraczam za czesciowy brak polskich liter xp)
- Cześć jestem Gāru...
Rozejrzałam się ale nikogo nie zobaczyłam. Glos odezwal sie znowu.
- Cześć jestem Gāru...
Spojrzalam nad siebie. Glos dochodzil z gory.
- Cześć! - powiedzialam. Sunia spojrzala na nie i prawie spadla z galezi na ktorej siedziala. - Hej, spokojnie... Co robisz na drzewie? - spytalam.
Sunia powoli zeszla z drzewa i schowala sie za pniem.
-Ja... Nie wiem... Nic konkretnego... -Powiedziala i blado sie usmiechnela.
- Jestem Clarie - wyciagnelam lape w jej strone.
- Gāru... -powiedziala spokojnie spogladajac na mnie.
< Gāru?>
(Przepraczam za czesciowy brak polskich liter xp)
Od Gāru
- Chcesz tu zostać? - Attakai wyrwał mnie z transu.
- Ładnie, tu. - powiedziałam przytomna. (o ile można to tak nazwać)
- A więc zostajecie? - Jared zapytał nas.
- Tak. - odparł mój brat.
- Jakie chcecie stanowiska? - zapytał Alfa.
***
- A co z Okashī'm i Sumōru? Nie będą tęsknić? - zapytałam wychodząc z jaskini Jareda
- Będziemy ich odwiedzać. - dodał spokojnie Attakai.
Kiwnęłam potwierdzająco głową.
- Jeszcze jedno! - Alfa wybiegł z nory. Odwróciliśmy się jak na zawołanie.
- Tak? - zapytał Kai.
- Tu macie nory. - pies nacisnął na ''Nory''.
Popatrzyłam niepewnie na Attakai'ego.
- Coś się stało? - zapytał Jared.
- Nie nic... - odpowiedziałam tak aby nie dowiedział się o co chodzi.
- A więc dobranoc życzę! - pies odszedł w kierunku nory.
Czułam, że nogi trzęsły mi się niemiłosiernie.
- Gāru? Co Ci się dzieje? - brat podszedł do mnie.
- Nic... Się... Nie...Dzieje... - wydyszałam kładąc się na ziemię.
- Jared! - Attakai pobiegł do psa. Słychać był, że gadają o lekarzu. W ciągu paru minut koło mnie pojawiła się suczka.
- Nic jej nie będzie. - powiedziała uśmiechnięta. - Przestraszyłaś się czegoś? - zapytała troskliwie.
Pokiwałam przecząco głową.
- A więc zostawiam was samych. - suczka uśmiechnęła się ciepło i odeszła równie szybko jak przyszła.
- Zaprowadzę Cię do nory. - powiedział Attakai.
***
Wszędzie było ciemno. Jedynie światło księżyca wpadało przez malutkie dziurki w norze. Nagle coś zaczęło cicho brzęczeć i latać (jak na złość) koło uszu. Od razu wpadłam na to, że to komar. Zatkałam uszy łapami i przekręciłam się na brzuch. Jednak to nie zadziałało.
~ Nie ma tu koca? ~ zapytałam się w myślach. ~ A jednak! ~ spojrzałam w kąt nory. Leżał tam zielony kocyk w małpki. Podeszłam do niego i owinęłam się. Teraz komary mi nie straszne.
***
Była godzina 12 rano. Obudziłam się przykryta kocykiem. Wystawał mi jedynie nos i ogon. Wyglądałam jak gigantyczna dżdżownica.
- Cześć siostro! - zawołał wchodząc do nory Attakai. - Haha, co ty robisz? - zapytał roześmiany.
- Chowam się przed komarami. - szepnęłam jeszcze bardziej owijając się.
- Ale one są tylko w nocy! - pies podszedł do mnie odwinął mnie. - Musisz tu kogoś poznać.
- Razem z tobą? - zapytałam
- Sama. - odparł poważnie.
***
- Cześć jestem Gāru. - trenowałam moją ''przemowę'' na drzewie.
Nagle zobaczyłam sylwetkę jakiegoś psa.
<< Ktosiu? >>
- Ładnie, tu. - powiedziałam przytomna. (o ile można to tak nazwać)
- A więc zostajecie? - Jared zapytał nas.
- Tak. - odparł mój brat.
- Jakie chcecie stanowiska? - zapytał Alfa.
***
- A co z Okashī'm i Sumōru? Nie będą tęsknić? - zapytałam wychodząc z jaskini Jareda
- Będziemy ich odwiedzać. - dodał spokojnie Attakai.
Kiwnęłam potwierdzająco głową.
- Jeszcze jedno! - Alfa wybiegł z nory. Odwróciliśmy się jak na zawołanie.
- Tak? - zapytał Kai.
- Tu macie nory. - pies nacisnął na ''Nory''.
Popatrzyłam niepewnie na Attakai'ego.
- Coś się stało? - zapytał Jared.
- Nie nic... - odpowiedziałam tak aby nie dowiedział się o co chodzi.
- A więc dobranoc życzę! - pies odszedł w kierunku nory.
Czułam, że nogi trzęsły mi się niemiłosiernie.
- Gāru? Co Ci się dzieje? - brat podszedł do mnie.
- Nic... Się... Nie...Dzieje... - wydyszałam kładąc się na ziemię.
- Jared! - Attakai pobiegł do psa. Słychać był, że gadają o lekarzu. W ciągu paru minut koło mnie pojawiła się suczka.
- Nic jej nie będzie. - powiedziała uśmiechnięta. - Przestraszyłaś się czegoś? - zapytała troskliwie.
Pokiwałam przecząco głową.
- A więc zostawiam was samych. - suczka uśmiechnęła się ciepło i odeszła równie szybko jak przyszła.
- Zaprowadzę Cię do nory. - powiedział Attakai.
***
Wszędzie było ciemno. Jedynie światło księżyca wpadało przez malutkie dziurki w norze. Nagle coś zaczęło cicho brzęczeć i latać (jak na złość) koło uszu. Od razu wpadłam na to, że to komar. Zatkałam uszy łapami i przekręciłam się na brzuch. Jednak to nie zadziałało.
~ Nie ma tu koca? ~ zapytałam się w myślach. ~ A jednak! ~ spojrzałam w kąt nory. Leżał tam zielony kocyk w małpki. Podeszłam do niego i owinęłam się. Teraz komary mi nie straszne.
***
Była godzina 12 rano. Obudziłam się przykryta kocykiem. Wystawał mi jedynie nos i ogon. Wyglądałam jak gigantyczna dżdżownica.
- Cześć siostro! - zawołał wchodząc do nory Attakai. - Haha, co ty robisz? - zapytał roześmiany.
- Chowam się przed komarami. - szepnęłam jeszcze bardziej owijając się.
- Ale one są tylko w nocy! - pies podszedł do mnie odwinął mnie. - Musisz tu kogoś poznać.
- Razem z tobą? - zapytałam
- Sama. - odparł poważnie.
***
- Cześć jestem Gāru. - trenowałam moją ''przemowę'' na drzewie.
Nagle zobaczyłam sylwetkę jakiegoś psa.
<< Ktosiu? >>
Od Attakai'ego C.D. Rudego
EDIT.
- Jesteście ze Sfory Psiego Spojrzenia? - zapytał zdenerwowany.
- Nie, a jest tu coś..? - zapytałem unosząc brew.
- Boję się... - szepnęła Gāru. Podkuliła ogon i schowała się za mnie. Pies chciał zrobić krokby się przywitać, ja jednak warknąłem i przyjąłem bojową sylwetke.
- Jestem Rudy. - powiedział jak gdyby nic.
- Attakai. - odpowiedziałem cghowając kły. Wróciłem do swojej dawnej postawy.
- A ona? - zapytał wychylając się by zobaczyć suczkę.
- Gāru. - dodałem wzdychając.
- Ahaaa...
Zobaczyłem wielki głaz. Podszedłem do niego i położyłem się na nim. Rudy wykorzystując sytuacje podszedł do mojej siostry.
<< Rudy >>
- Jesteście ze Sfory Psiego Spojrzenia? - zapytał zdenerwowany.
- Nie, a jest tu coś..? - zapytałem unosząc brew.
- Boję się... - szepnęła Gāru. Podkuliła ogon i schowała się za mnie. Pies chciał zrobić krokby się przywitać, ja jednak warknąłem i przyjąłem bojową sylwetke.
- Jestem Rudy. - powiedział jak gdyby nic.
- Attakai. - odpowiedziałem cghowając kły. Wróciłem do swojej dawnej postawy.
- A ona? - zapytał wychylając się by zobaczyć suczkę.
- Gāru. - dodałem wzdychając.
- Ahaaa...
Zobaczyłem wielki głaz. Podszedłem do niego i położyłem się na nim. Rudy wykorzystując sytuacje podszedł do mojej siostry.
<< Rudy >>
Od Rudego C.D. Attakai'ego
Wyszedłem z nory.Wyskoczyłem zza krzaków i zobaczyłem nieznanego mi psa i suczkę.Warczałem oni też po chwili powiedziałem:
-Jesteście z Sfory Psiego Spojrzenia?
-Tak!
-Ja też!
-Aha
Po chwili zapanowała cisza...
(Attakai?)
-Jesteście z Sfory Psiego Spojrzenia?
-Tak!
-Ja też!
-Aha
Po chwili zapanowała cisza...
(Attakai?)
Od Rudego C.D. Saby
Mi też wisiał zaproponowałem kąpiel oczywiście się zgodziła!Pływaliśmy ryba nas gilgotały,było bardzo przyjemnie.Po godzinie wyszliśmy na piasek liznąłem Sabę i powiedziałem:
-Piękna jesteś!-Przytuliłem ją
-Ty też Rudy...-lizneła mnie
Patrzyliśmy na zachód słońca, szeptaliśmy i bawiliśmy się.Po czym poszliśmy do nory....
(Saba?)
-Piękna jesteś!-Przytuliłem ją
-Ty też Rudy...-lizneła mnie
Patrzyliśmy na zachód słońca, szeptaliśmy i bawiliśmy się.Po czym poszliśmy do nory....
(Saba?)
Od Attakai'ego
- Ciepło tu. - mruknąłem idąc leśną ścieżką.
- Attakai? - dziewczęcy głos przeszedł przez moje uszy.
- Gāru? Co ty tu robisz?! - krzyknąłem podchodząc do siostry.
- Sumōru powiedział, że Cie tu znajdę... - suczka powiedziała zwieszając głowę.
- Dobrze, ale po co tu..?
- Martwiłam się... - szepnęła
- Ale nie wiem o co! Wiesz, że jestem dorosły. To ja raczej powinienem martwić się o Ciebie. Dlaczego Sumōru puścił Cię samą?!
- Ale...
Nagle zza krzaków wyszedł nieznany nam pies.
<< Ktosiu? >>
- Attakai? - dziewczęcy głos przeszedł przez moje uszy.
- Gāru? Co ty tu robisz?! - krzyknąłem podchodząc do siostry.
- Sumōru powiedział, że Cie tu znajdę... - suczka powiedziała zwieszając głowę.
- Dobrze, ale po co tu..?
- Martwiłam się... - szepnęła
- Ale nie wiem o co! Wiesz, że jestem dorosły. To ja raczej powinienem martwić się o Ciebie. Dlaczego Sumōru puścił Cię samą?!
- Ale...
Nagle zza krzaków wyszedł nieznany nam pies.
<< Ktosiu? >>
Od Saby C.D. Rudego
-Jak tu pięknie...-westchnęłam i wtuliłam się w psa.
-Ah...Przepraszam nie przedstawiłam się,jestem Saba a ty?
-Rudy,miło poznać.
-Hah,oryginalne!-zaśmiałam się
-No już tak jest...
Położyliśmy się na piasku,oczywiście brzuchem do góry,dziś był wielki upał...W końcu to lato...Język mi wisiał...
(Rudy? xD Sry ale nie mogłam nic lepszego wymyśleć :P)
-Ah...Przepraszam nie przedstawiłam się,jestem Saba a ty?
-Rudy,miło poznać.
-Hah,oryginalne!-zaśmiałam się
-No już tak jest...
Położyliśmy się na piasku,oczywiście brzuchem do góry,dziś był wielki upał...W końcu to lato...Język mi wisiał...
(Rudy? xD Sry ale nie mogłam nic lepszego wymyśleć :P)
Subskrybuj:
Posty (Atom)