-Jasne! Wrócę przed kolacją skarbie!-Odkrzyknąłem już poza norą. Kierowałem szybki chód nad wodospad. Faktycznie - Przy wodzie siedział ponury Czułek.
-Cześć-Powiedziałem podchodząc.
-Cześć-Powiedział chłodno.
-Podobno chciałeś pogadać?-Zapytałem siadając obok Master'a.
-No...Tak, bo ja się zakochałem w takiej jednej no i mam z tym problem. Ona mnie uważa za przyjaciela...A ja nie chcę być jej przyjacielem, tylko czymś więcej...Łapiesz?-Powiedział.
-Kumam, wiesz...Chociaż z tobą mi się ciężko się rozmawia, bo ostatnio między nami nie było najlepiej-Zaśmiałem się-Z twoją siostrą też najpierw miałem wrażenie, że ona mnie traktuje jak znajomego...Ale to nie tak. Czasem może Ci się wydawać, że to, co sądzisz jest właściwe. Wówczas jest zupełnie inaczej. Może masz wrażenie, że ona Cię tylko "Lubi". Nic w tym złego, ale się pewnie mylisz. Jakoś jednak chciała, żebyś ją uczył, nie sądzisz? Chciałaby spędzać z tobą więcej czasu...Zaproś ją na randkę, na spacer, lub coś podobnego. Jak długo się znacie?
-Nie wiem, parę tygodni?-Odpowiedział.
-To chyba najwyższy czas, żebyś zebrał się do garści i powiedział jej na randce, lub jak wolisz spotkaniu, co czujesz. Wręcz jej coś, chociażby naszyjnik, albo różę. Dziewczyny lubią takie klimaty. Tak samo jak lubią, kiedy się je komplementuje. Ale pamiętaj : Zrób po dopiero POD KONIEC spotkania. Wtedy będzie jej jeszcze milej. Uzna, że niedość, że chciałeś jej pokazać, co czujesz, to uzna, że chciałeś spędzić z nią czas.-Powiedziałem z uśmiechem.
-Dzięki-Powiedział miło Master.
-A teraz chodź, wracajmy, bo spóźnimy się na kolację!-Powiedziałem wstając. Pobiegliśmy do nory, gdzie usiedliśmy obok Animy.
<Master? Anima?>
niedziela, 19 października 2014
Od Animy C.D Shining Armora
-Niiic... Uśmiechnęłam się głupio.
-No powiedz!
Wtałam i złapałam go za łapę.
-Wyjawił mi swój sekret. Szepnęłam.
-Jaki?
-Zakochał się.
-W kim? Wyptywał zaciekawiony.
-W Pepper.
-Córce Garu i Assasino?
-Dokładnie tak. O,i chciał z tobą pogadać.
-Odnośnie czego?
-Spraw miłosnych.
-Ze mną?! On mnie tak zatłucze a nie pogada!
-Przestań robić z mojego brata jakiegoś drania! Miłość zmienia psy. Idź tam i pomóż mu.
-Skoro nalegasz...
-Będzie czekał na Ciebie pod wodospadem. Tylko wróćcie na kolację!
(Armor?)
-No powiedz!
Wtałam i złapałam go za łapę.
-Wyjawił mi swój sekret. Szepnęłam.
-Jaki?
-Zakochał się.
-W kim? Wyptywał zaciekawiony.
-W Pepper.
-Córce Garu i Assasino?
-Dokładnie tak. O,i chciał z tobą pogadać.
-Odnośnie czego?
-Spraw miłosnych.
-Ze mną?! On mnie tak zatłucze a nie pogada!
-Przestań robić z mojego brata jakiegoś drania! Miłość zmienia psy. Idź tam i pomóż mu.
-Skoro nalegasz...
-Będzie czekał na Ciebie pod wodospadem. Tylko wróćcie na kolację!
(Armor?)
Od Shining Armora CD Animy
Uśmiechnąłem się. Blaise pogratulował "Dobrej roboty" i nagle z grymasem na pysku ze swojego pokoju wyszedł wkurzony Master.Usiadł obok, po czym spiorunował na mnie surowym wzrokiem. Uśmiechnąłem się z zębami głupio i rozejrzałem się szybko po norze. Master nagle chciał coś powiedzieć, ale jednak się rozmyślił. W końcu podszedł powoli do Animy i szepnął coś do niej szybko. Anima coś odszepnęła.
-O co chodziło?-Zapytałem zaciekawiony.
<Anima? Brak weny T.T>
-O co chodziło?-Zapytałem zaciekawiony.
<Anima? Brak weny T.T>
Od Mastera C.D Pepper
Odprowadziłem ją do nory jej rodziców.
-No,to do jutra!
-Do jutra!
Odszedłem,o tej porze wszyscy z SPS już zasypiali.
Musiałem się pospieszyć,bo rodzice się wnerwią że ich budzę i tłukę się w nocy...
Doszedłem do nory,cicho prześlizgnąłem się do swojego pokoju i ułożyłem się na posłaniu.
-Ona komplikuje mi życie jeszcze bardziej niż myślałem... Ale bez niej moje życie byłoby nudne i puste.
Następnego ranka znów spotkaliśmy się w umówionym miejscu.
-No to co,kolejna lekcja?
-Aye sir! Zaśmiała się Pepper.
Lekcja V "Co zrobić,gdy wymarzony chłopak da Ci kosza"
-A więc Pepper... załóżmy że jestem twoim chłopakiem,ok? ZAŁÓŻMY,nie że nim jestem czy coś...
-Dobra.
-No,to. Rzucam Cię,znalazłem sobie inną.
Suczka wpadła w szał i zaczęła mnie napażać czym popadnie.
-Spokój! Krzyknąłem a suczka natychmiast się opanowała.
-Nic Ci nie jest?
-Nos mi rozwaliłaś... Powiedziałem patrząc na zakrwawioną od trzymania nosa łapę.
-Przepraszam...
-Nie szkodzi,ale jesteś zbyt agresywna.
-To już nie chcesz być moim nauczycielem? W jej oczach zebrały się łzy.
-Przysięgłem sobie,że Cię nauczę. Więc dotrzymam słowa,choćby nie wiem co! Tylko najpierw pójdę do Wróbelki...
*Po kilkunastu minutach*
Lekcja VI "Jak odbić chłopaka innej dziewczynie".
W tym teście,pomoże nam twoja siostra-Savannah.
-A czemu nie Anima?!
-Bo:
1. Ona jest zajęta.
2.Jest w ciąży i nie chcemy by twój ewentualny napad złości jej cos zrobił.
3. Powiedziała "Nie biorę udziału w takich zabawach."
4. O moją siostrę nie byłabyś zazdrosna,prawda? Powiedziałam głaszcząc Savannah po głowie.
-Osz,ty jedna! Warknęła.
-Pemiętaj że to nie dzieje się na serio. Szepnąłem.
-Ale i tak powinieneś głaskać mnie!
-Odbij mnie,to będę Cię głaskał ile chcesz. Zaśmiałem się.
(Pepper? XD)
-No,to do jutra!
-Do jutra!
Odszedłem,o tej porze wszyscy z SPS już zasypiali.
Musiałem się pospieszyć,bo rodzice się wnerwią że ich budzę i tłukę się w nocy...
Doszedłem do nory,cicho prześlizgnąłem się do swojego pokoju i ułożyłem się na posłaniu.
-Ona komplikuje mi życie jeszcze bardziej niż myślałem... Ale bez niej moje życie byłoby nudne i puste.
Następnego ranka znów spotkaliśmy się w umówionym miejscu.
-No to co,kolejna lekcja?
-Aye sir! Zaśmiała się Pepper.
Lekcja V "Co zrobić,gdy wymarzony chłopak da Ci kosza"
-A więc Pepper... załóżmy że jestem twoim chłopakiem,ok? ZAŁÓŻMY,nie że nim jestem czy coś...
-Dobra.
-No,to. Rzucam Cię,znalazłem sobie inną.
Suczka wpadła w szał i zaczęła mnie napażać czym popadnie.
-Spokój! Krzyknąłem a suczka natychmiast się opanowała.
-Nic Ci nie jest?
-Nos mi rozwaliłaś... Powiedziałem patrząc na zakrwawioną od trzymania nosa łapę.
-Przepraszam...
-Nie szkodzi,ale jesteś zbyt agresywna.
-To już nie chcesz być moim nauczycielem? W jej oczach zebrały się łzy.
-Przysięgłem sobie,że Cię nauczę. Więc dotrzymam słowa,choćby nie wiem co! Tylko najpierw pójdę do Wróbelki...
*Po kilkunastu minutach*
Lekcja VI "Jak odbić chłopaka innej dziewczynie".
W tym teście,pomoże nam twoja siostra-Savannah.
-A czemu nie Anima?!
-Bo:
1. Ona jest zajęta.
2.Jest w ciąży i nie chcemy by twój ewentualny napad złości jej cos zrobił.
3. Powiedziała "Nie biorę udziału w takich zabawach."
4. O moją siostrę nie byłabyś zazdrosna,prawda? Powiedziałam głaszcząc Savannah po głowie.
-Osz,ty jedna! Warknęła.
-Pemiętaj że to nie dzieje się na serio. Szepnąłem.
-Ale i tak powinieneś głaskać mnie!
-Odbij mnie,to będę Cię głaskał ile chcesz. Zaśmiałem się.
(Pepper? XD)
Od Pepper C.D Mastera
Po co poprosiłam go o przyjaźń?! Teraz, napewno nie będzie chciał niczego ''w nas'' zmieniać... Tak zostanie, i tyle.
Zmienić chcę się dla niego, w końcu każdy pies lubi słodziutkie, grzeczne i piękne suczki. Kawaii*... Ale ja nie jestem kawaii, ja jestem kowaii*...
- Zaraz odpłyniesz do krainy marzeń. - roześmiałam się.
- Spróbuję nie odpłynąć. - odwzajemnił uśmiech.
Nastała krępująca cisza.
- Robi się ciemno... - szepnęłam.
- Odprowadzić cię? - zapytał.
Pokiwałam twierdząco głową.
Zmienić chcę się dla niego, w końcu każdy pies lubi słodziutkie, grzeczne i piękne suczki. Kawaii*... Ale ja nie jestem kawaii, ja jestem kowaii*...
- Zaraz odpłyniesz do krainy marzeń. - roześmiałam się.
- Spróbuję nie odpłynąć. - odwzajemnił uśmiech.
Nastała krępująca cisza.
- Robi się ciemno... - szepnęłam.
- Odprowadzić cię? - zapytał.
Pokiwałam twierdząco głową.
* kawaii - coś słodkiego, małego bezbronnego.
* kowaii - coś strasznego, nasza Pepper xD
<< Master? >>
Od Mastera C.D Pepper
-Jasne,czemu nie. Uśmiechnąłem się lekko.
-Jeszcze jakaś lekcja?
-Za bardzo się podjarałaś.
-Żartujesz?!
-Odsapnij sobie.
Suczka usiadła obok mnie.
-Czemu ja taka jestem?
-Hę?
-Taka inna,niż wszystkie. Nie taka słodka i pociągająca... tylko po prostu Pepper.
-Zależy co,kto lubi.
-Co masz na myśli?
-Kogoś możesz jarać taka,jaka jesteś. I nic nie musisz zmieniać.
-A co ty możesz wiedzieć...
-Wiem więcej,niż się spodziewasz. Popatrzyłem w jej oczy... te piękne,wielkie oczy...
Nie czas teraz na zakochiwanie się! Ona potrzebuje twojej pomocy! Anie miłości!
Z resztą,ona widzi w tobie tylko przyjaciela,nic więcej. Pewnie chce być inna,by spodobać się jakiemuś przystojnemy owczarkowi,czy coś...
-Master? Ej,Master!
-Yy... tak?
-Gapiłeś się na mnie jakieś 2 minuty bez przerwy.
-Sorry,zamyśliłem się.
Jedyne czego pragnę,to jej szczęścia. Więc jeśli nie będzie szczęśliwa ze mną,to wytrenuję ją tak,że każdy pies bez wyjątku będzie się ślinił na jej widok. I jej wymarzony książę z bajki na pewno ją zechce!
(Pepper? Master Myśliciel XD)
-Jeszcze jakaś lekcja?
-Za bardzo się podjarałaś.
-Żartujesz?!
-Odsapnij sobie.
Suczka usiadła obok mnie.
-Czemu ja taka jestem?
-Hę?
-Taka inna,niż wszystkie. Nie taka słodka i pociągająca... tylko po prostu Pepper.
-Zależy co,kto lubi.
-Co masz na myśli?
-Kogoś możesz jarać taka,jaka jesteś. I nic nie musisz zmieniać.
-A co ty możesz wiedzieć...
-Wiem więcej,niż się spodziewasz. Popatrzyłem w jej oczy... te piękne,wielkie oczy...
Nie czas teraz na zakochiwanie się! Ona potrzebuje twojej pomocy! Anie miłości!
Z resztą,ona widzi w tobie tylko przyjaciela,nic więcej. Pewnie chce być inna,by spodobać się jakiemuś przystojnemy owczarkowi,czy coś...
-Master? Ej,Master!
-Yy... tak?
-Gapiłeś się na mnie jakieś 2 minuty bez przerwy.
-Sorry,zamyśliłem się.
Jedyne czego pragnę,to jej szczęścia. Więc jeśli nie będzie szczęśliwa ze mną,to wytrenuję ją tak,że każdy pies bez wyjątku będzie się ślinił na jej widok. I jej wymarzony książę z bajki na pewno ją zechce!
(Pepper? Master Myśliciel XD)
Od Pepper C.D Mastera
Na pewno dziwnie to wyglądało!
- Pepper, robisz postępy! - pochwalił mnie Master.
- Arigato* Master-senpai, chciałabym ci coś powiedzieć. - uśmiechnęłam się przyjacielsko.
- Tak? - zapytał lekko podekstytowany.
- Czy zostaniesz moim najlepszym przyjacielem? - przekrzywiłam lekko głowę.
- Pepper, robisz postępy! - pochwalił mnie Master.
- Arigato* Master-senpai, chciałabym ci coś powiedzieć. - uśmiechnęłam się przyjacielsko.
- Tak? - zapytał lekko podekstytowany.
- Czy zostaniesz moim najlepszym przyjacielem? - przekrzywiłam lekko głowę.
<< Master? BUHAHAHAHA >>
Od Mastera C.D Pepper
-A ta znowu swoje... Wymamrotałem pod nosem.
-No a co do lekcji...
-Lekcja I "Na jakie zachowanie chłopaka nie zwracać uwagi".
W tej chwili przytargałem tam Demona.
-No Demon,rób co chcesz.
Pies podeszdł po Pepper i zaczął ją głaskać po głowie.
Pepper się wkurzyła i po chwili pies leżał na ziemi.
-Nie lubi kontaktu z psami...
-Diablica! Warknął Demon i odszedł. -Master!
-Co?
-Wisisz mi za to herbatkę. Po czym odszedł.
-Lekcja II "Jak być kulturalną i grzeczną panienką".
Przygotowałem sół pełen jedzenia i usadziłem przy nim Pepper.
-A teraz--- Nie zdążyłem dokończyć a już nic na stole nie było.
-Co do ho**ry?!
-Byłam głodna...
Lekcja III "Jak spędzać wolny czas z chłopakiem".
Wybraliśmy się na plażę.
-Położyłem się na piasku.
-Idziemy pływać!
-Nie chce mi się...
Na te słowa zostałem wrzucony do wody.
-Nie wiesz co to cierpliwość...
Lekcja IV "Jak być kawaii*"
-No,popisz się i bądź słodka.
-Ale jak?
-Nie wiem,przebież się... Zrób słodką minkę...
Założyła sobie żabę na głowę i uśmiechnęła się.
-To było zabawne! Ale nie słodkie...
Lekcja V "Jak być olśniewającą i zauroczyć chłopaka."
-Pokaż na co Cię stać!
Suczka odgarnęła z oczu grzywkę i podeszła do mnie.
-Hej,przystojniaku. Jak masz na imię?
-I to było świetne!
*Kawaii-słodki,uroczy
(Papper? I co dalej? XD)
-No a co do lekcji...
-Lekcja I "Na jakie zachowanie chłopaka nie zwracać uwagi".
W tej chwili przytargałem tam Demona.
-No Demon,rób co chcesz.
Pies podeszdł po Pepper i zaczął ją głaskać po głowie.
Pepper się wkurzyła i po chwili pies leżał na ziemi.
-Nie lubi kontaktu z psami...
-Diablica! Warknął Demon i odszedł. -Master!
-Co?
-Wisisz mi za to herbatkę. Po czym odszedł.
-Lekcja II "Jak być kulturalną i grzeczną panienką".
Przygotowałem sół pełen jedzenia i usadziłem przy nim Pepper.
-A teraz--- Nie zdążyłem dokończyć a już nic na stole nie było.
-Co do ho**ry?!
-Byłam głodna...
Lekcja III "Jak spędzać wolny czas z chłopakiem".
Wybraliśmy się na plażę.
-Położyłem się na piasku.
-Idziemy pływać!
-Nie chce mi się...
Na te słowa zostałem wrzucony do wody.
-Nie wiesz co to cierpliwość...
Lekcja IV "Jak być kawaii*"
-No,popisz się i bądź słodka.
-Ale jak?
-Nie wiem,przebież się... Zrób słodką minkę...
Założyła sobie żabę na głowę i uśmiechnęła się.
-To było zabawne! Ale nie słodkie...
Lekcja V "Jak być olśniewającą i zauroczyć chłopaka."
-Pokaż na co Cię stać!
Suczka odgarnęła z oczu grzywkę i podeszła do mnie.
-Hej,przystojniaku. Jak masz na imię?
-I to było świetne!
*Kawaii-słodki,uroczy
(Papper? I co dalej? XD)
Od Pepper C.D Mastera
- Wytrzymasz. - roześmiałam się do siebie. Puściłam go jednak, bo nie chciałam mieć na sumieniu śmierć bety sfory.
- A więc Pepper... - zaczął - Jaka lekcja ma być pierwsza?
- Nie wiem Master. - rozejrzałam się dookoła. - Może...
Pies przewrócił oczami.
- No co! - oburzyłam się. - To było bardzo niegrzeczne!
- Niegrzeczne było atakowanie brata. - usprawiedliwił się pies.
- Nic na to nie poradzę, że jest debilem. - mruknęłam unosząc dumnie łeb.
- A więc Pepper... - zaczął - Jaka lekcja ma być pierwsza?
- Nie wiem Master. - rozejrzałam się dookoła. - Może...
Pies przewrócił oczami.
- No co! - oburzyłam się. - To było bardzo niegrzeczne!
- Niegrzeczne było atakowanie brata. - usprawiedliwił się pies.
- Nic na to nie poradzę, że jest debilem. - mruknęłam unosząc dumnie łeb.
<< Master? Savoir Vivre XD >>
700 postów!
Konnichiwa~minna!*
Chciałabym wam baaardzo podziękować za wasze starania i waszą wenę. To dzięki wam teraz piszę to ''ogłoszenie parafialne''. No bo dobiliśmy do 700 postów!
Myślę, że niedługo jedna z adminek napisze o 800 postach!
Chciałabym wam baaardzo podziękować za wasze starania i waszą wenę. To dzięki wam teraz piszę to ''ogłoszenie parafialne''. No bo dobiliśmy do 700 postów!
Myślę, że niedługo jedna z adminek napisze o 800 postach!
~ Wróbelek.
* Dzień Dobry Wszystkim.
Anima jest w ciąży!
Anima jest w ciąży z Shining Armorem!
Czekamy na szczenięta!
Data narodzin: (25.10.2014r.)
Od Animy C.D Shining Armora
-Nie można dokładnie określić,około 4 lub 5. Ale jest za wcześnie aby wnioskować.
-Ale się cieszę! Krzyknęłi przytulił mnie mocno.
-Idziemy powiedzieć moim rodzicom.
-O nie... Psa opóściła radość.
-Co to za mina?
-Master znowu oszaleje...
-Nie martw się,chodź.
Poszliśmy do nory moch rodziców.
-Mamo,tato... Zaczęłam.
-Tak?
-No... ja... jestem w ciąży!
Popatrzyli po sobie i po chwili na ich pyskach pojawiły się uśmiechy.
-Gratulacje!
-Świetnie!
W tej chwili do nory weszli Blasie i Siobhan.
-Co to za zbiegowisko? Zapytał Blasie. -Jakaś okazja?
-Zostanę ojcem. Uśmiechnął się Armor.
-Super! Pogratulował mu Blasie.
Sio podeszła do mnie i szepnęła mi do ucha.
-My też staramy się o szczeniaki,ale ani słowa nikomu ok?
Skinęłam głową.
W tej chwili ze swojego pokoju wyszedł Master.
-Co jest? Zapytał marszcząc "brwi".
-Zostaniesz wójkiem... Powiedziałam cicho.
Pies zbladł.
-Czemu ja nie mam takiego szczęścia jak wy? Spóścił głowę.
-Nie masz nic przeciwko?
-A idźcie w h*j. Nie mam już siły na dyskusję. Powiedział i znów zamknął się w pokoju.
-Zaskakująco dobrze to przyjął. Może się zakochał? Szepnęłam do Armora.
-Pewnie tak. Skinął głową.
-No nic,my spadamy.
Wróciliśmy do naszej nory.
(Armor? Ile szczeniaków bierzesz?)
-Ale się cieszę! Krzyknęłi przytulił mnie mocno.
-Idziemy powiedzieć moim rodzicom.
-O nie... Psa opóściła radość.
-Co to za mina?
-Master znowu oszaleje...
-Nie martw się,chodź.
Poszliśmy do nory moch rodziców.
-Mamo,tato... Zaczęłam.
-Tak?
-No... ja... jestem w ciąży!
Popatrzyli po sobie i po chwili na ich pyskach pojawiły się uśmiechy.
-Gratulacje!
-Świetnie!
W tej chwili do nory weszli Blasie i Siobhan.
-Co to za zbiegowisko? Zapytał Blasie. -Jakaś okazja?
-Zostanę ojcem. Uśmiechnął się Armor.
-Super! Pogratulował mu Blasie.
Sio podeszła do mnie i szepnęła mi do ucha.
-My też staramy się o szczeniaki,ale ani słowa nikomu ok?
Skinęłam głową.
W tej chwili ze swojego pokoju wyszedł Master.
-Co jest? Zapytał marszcząc "brwi".
-Zostaniesz wójkiem... Powiedziałam cicho.
Pies zbladł.
-Czemu ja nie mam takiego szczęścia jak wy? Spóścił głowę.
-Nie masz nic przeciwko?
-A idźcie w h*j. Nie mam już siły na dyskusję. Powiedział i znów zamknął się w pokoju.
-Zaskakująco dobrze to przyjął. Może się zakochał? Szepnęłam do Armora.
-Pewnie tak. Skinął głową.
-No nic,my spadamy.
Wróciliśmy do naszej nory.
(Armor? Ile szczeniaków bierzesz?)
Od Shining Armora CD Animy
Zasnęliśmy wtuleni w siebie. Było ciepło, chociaż poza norą leżały tony, tooony śniegu.
***
Rano obudziłem się prawie zupełnie wtedy, kiedy Anima. Poszliśmy do Wróbelki. W jej jaskini siedziała przy jakimś głazie i po prostu na niego patrzyła, od tak. Bez powodu.
-Dzień dobry-Powiedziałem z uśmiechem wchodząc do nory lekarki.
-Witam-Powiedziała miło.
-A więc...Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy ja jestem w ciąży...Możesz mi zbadać, Wróbelko?"?-Zapytała Anima.
-Pewnie-Powiedziała. Na chwilę wyszedłem z nory i czekałem, aż już wszystko będzie jasne. Po chwili z nory wyszła moja partnerka i powiedziała :
-Udało się!
-Ile ich będzie?-Zapytałem.
<Anima?>
***
Rano obudziłem się prawie zupełnie wtedy, kiedy Anima. Poszliśmy do Wróbelki. W jej jaskini siedziała przy jakimś głazie i po prostu na niego patrzyła, od tak. Bez powodu.
-Dzień dobry-Powiedziałem z uśmiechem wchodząc do nory lekarki.
-Witam-Powiedziała miło.
-A więc...Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy ja jestem w ciąży...Możesz mi zbadać, Wróbelko?"?-Zapytała Anima.
-Pewnie-Powiedziała. Na chwilę wyszedłem z nory i czekałem, aż już wszystko będzie jasne. Po chwili z nory wyszła moja partnerka i powiedziała :
-Udało się!
-Ile ich będzie?-Zapytałem.
<Anima?>
Od Erissy CD Rah'a
Tego było mi trzeba - cudownej, krystalicznie czystej wody! Odsunęłam
pustą już miskę od siebie i spojrzałam ukradkiem na Rahim'a. Ze
zdziwieniem spostrzegłam, że on cały czas mi się przyglądał. Niezręczna
cisza panowała wokół nas, czułam się dość nieswojo.
- Kiedy zostałeś Dowódcą Wojowników? - zapytałam, udając, że mnie to interesuje
Samiec pokręcił łbem, jak gdyby właśnie wybudził się z głębokiego snu.
- Od całkiem... niedawna.
Spuściłam wzrok. Zaskakujące było to, że mimo faktu, iż Rahim był moim dowódcą, widziałam go tylko raz. Ah, to pewnie dlatego, że cały czasz spędzam z tymi bachorami.... Pośpiesznie wstałam od stołu, udając pośpiech.
- Muszę już iść. - rzuciłam nudząc się u niego - Może się jeszcze kiedyś spotkamy!
Wybiegłam. Szybko przebierałam łapami, aby stracić z oczu grotę Rah'a.
- Poczekaj! - usłyszałam za sobą
Nie zamierzałam odwrócić łba, nic mnie nie zatrzyma. Nieświadomie skierowałam się na północ. Klify były więc nie daleko... Poczułam ból w tylnej łapie - to kamienie, którymi usłana była droga mnie zraniły. Ciągnęła się za mną krwawa smuga. Nagle potknęłam się o większy niż inne głaz. Uderzyłam pyskiem o ziemię i potoczyłam się dalej. Wylądowałam na samej krawędzi jednej z wyższych półek skalnych. Starałam się wbić pazury w podłoże, jednak mi się to nie udawało. Moje tylne kończyny dyndały już w powietrzu. Mewy i rybitwy które latały nade mną skrzeczały przeraźliwie. Bałam się, że spadnę. Bałam się, że roztrzaskam się na strzępy... Powoli traciłam jakiekolwiek oparcie, nie miałam już siły by się trzymać. Teraz wisiałam już tylko na jednej łapię, modląc się o pomyślny zwrot akcji. Nie miałam żadnych szans - musiałam się poddać. Zamknęła oczy i runęłam w otchłań... Usłyszałam przeraźliwy krzyk. Nagle przeszył mnie ból. Otworzyłam lekko ślepia i spostrzegłam, że nadal żyję. Skały na dole były tylko trochę bliższe niż przedtem. Uniosłam nieśmiało łeb. Ujrzałam Rahim'a, który z całej siły trzymał mnie za kark.
- Nie puszczę Cię! - zapewnił, ale na jego pysku malowało się zupełnie coś innego
Długo mnie nie utrzyma... Znowu poczułam w sobie wolę walki, nadzieję! Zaczęłam drapać pazurami kamienną ścianę, próbując podciągnąć się do góry. W końcu się udało - z jego pomocą wyskoczyłam jak z procy, i wylądowałam na piasku. Dyszałam, nadal zdenerwowana.
- Dziękuje... - wyszeptałam, jakby do siebie
Rahim uśmiechnął się znacząco.
<Rah?>
- Kiedy zostałeś Dowódcą Wojowników? - zapytałam, udając, że mnie to interesuje
Samiec pokręcił łbem, jak gdyby właśnie wybudził się z głębokiego snu.
- Od całkiem... niedawna.
Spuściłam wzrok. Zaskakujące było to, że mimo faktu, iż Rahim był moim dowódcą, widziałam go tylko raz. Ah, to pewnie dlatego, że cały czasz spędzam z tymi bachorami.... Pośpiesznie wstałam od stołu, udając pośpiech.
- Muszę już iść. - rzuciłam nudząc się u niego - Może się jeszcze kiedyś spotkamy!
Wybiegłam. Szybko przebierałam łapami, aby stracić z oczu grotę Rah'a.
- Poczekaj! - usłyszałam za sobą
Nie zamierzałam odwrócić łba, nic mnie nie zatrzyma. Nieświadomie skierowałam się na północ. Klify były więc nie daleko... Poczułam ból w tylnej łapie - to kamienie, którymi usłana była droga mnie zraniły. Ciągnęła się za mną krwawa smuga. Nagle potknęłam się o większy niż inne głaz. Uderzyłam pyskiem o ziemię i potoczyłam się dalej. Wylądowałam na samej krawędzi jednej z wyższych półek skalnych. Starałam się wbić pazury w podłoże, jednak mi się to nie udawało. Moje tylne kończyny dyndały już w powietrzu. Mewy i rybitwy które latały nade mną skrzeczały przeraźliwie. Bałam się, że spadnę. Bałam się, że roztrzaskam się na strzępy... Powoli traciłam jakiekolwiek oparcie, nie miałam już siły by się trzymać. Teraz wisiałam już tylko na jednej łapię, modląc się o pomyślny zwrot akcji. Nie miałam żadnych szans - musiałam się poddać. Zamknęła oczy i runęłam w otchłań... Usłyszałam przeraźliwy krzyk. Nagle przeszył mnie ból. Otworzyłam lekko ślepia i spostrzegłam, że nadal żyję. Skały na dole były tylko trochę bliższe niż przedtem. Uniosłam nieśmiało łeb. Ujrzałam Rahim'a, który z całej siły trzymał mnie za kark.
- Nie puszczę Cię! - zapewnił, ale na jego pysku malowało się zupełnie coś innego
Długo mnie nie utrzyma... Znowu poczułam w sobie wolę walki, nadzieję! Zaczęłam drapać pazurami kamienną ścianę, próbując podciągnąć się do góry. W końcu się udało - z jego pomocą wyskoczyłam jak z procy, i wylądowałam na piasku. Dyszałam, nadal zdenerwowana.
- Dziękuje... - wyszeptałam, jakby do siebie
Rahim uśmiechnął się znacząco.
<Rah?>
Od Animy C.D Shining Armora
-Nie ładnie być zakim zbczuszkiem,nie znałam Cię od tej strony. Zaśmiałam się.
-No chcodź.
-Ale ja sę zupełnie na tym nie znam... Zaczerwieniłam się. Dorosła suczka a nic o tym nie wie? Co za wstyd...
-To ja Ci pokażę. Zaśmiał się.
-No... dobra.
No i tak się zaczęło...
*Tak z godzinę potem...*
-Padam z nóg. Powiedziałam kładąc się na posłaniu.
-Ale chyba było warto,nie? Uśmiechnął się zadziornie.
-Chyba tak...
Pies położył się obok mnie.
-Mów mi,jeśli coś będzie się działo.
-Jasne,ale teraz śpijmy.
(Armor? Hehe...)
-No chcodź.
-Ale ja sę zupełnie na tym nie znam... Zaczerwieniłam się. Dorosła suczka a nic o tym nie wie? Co za wstyd...
-To ja Ci pokażę. Zaśmiał się.
-No... dobra.
No i tak się zaczęło...
*Tak z godzinę potem...*
-Padam z nóg. Powiedziałam kładąc się na posłaniu.
-Ale chyba było warto,nie? Uśmiechnął się zadziornie.
-Chyba tak...
Pies położył się obok mnie.
-Mów mi,jeśli coś będzie się działo.
-Jasne,ale teraz śpijmy.
(Armor? Hehe...)
Od Shining Armora CD Animy
Uśmiechnąłem się, po czym dodałem :
-Tak-Nie mogłem uwierzyć w to szczęście. Myślałem, że jej wypowiedź na temat szczeniaków, ta poprzednia to zdanie nie do zmiany. Czyli, że dopiero xza rok będziemy mieli szczeniaki, nawet może za 2 lata. A tu proszę - Zmieniła zdanie. Przytuliłem ją i powiedziałem cicho :
-Zróbmy to.
<Anima? Zboczuch ze mnie totalny xD>
-Tak-Nie mogłem uwierzyć w to szczęście. Myślałem, że jej wypowiedź na temat szczeniaków, ta poprzednia to zdanie nie do zmiany. Czyli, że dopiero xza rok będziemy mieli szczeniaki, nawet może za 2 lata. A tu proszę - Zmieniła zdanie. Przytuliłem ją i powiedziałem cicho :
-Zróbmy to.
<Anima? Zboczuch ze mnie totalny xD>
Od Animy C.D Shining Armora
-Niech Ci będzie,trzymam Cię za słowo.
Tej nocy nie miałam już koszmarów.
Wręcz przeciwnie,śniły mi się piękne sny,róne ale łączyło je jedno,w karzdym były szczeniaki.
A czemu? Tego nie wiem,może to najwyższy czas by wreszcie je mieć?
Może ptem będę miałaproblemy zdrowotne i nie dam rady?
Chmm...
Następnego dnia obudziłam się bardzo wcześnie.
Było jeszcze na wpół ciemno. Po trawie widać było,że w nocy był przymrozek.
Po chwili obudził się Armor.
-Co tak wcześnie wstałaś? Spytał przecierając oczy.
-Myślałam...
-Nad czym?
-Odpowiem pytaniem na pytanie: Dalej chcesz mieć szczeniaki? Bo ja już tak.
(Armor? Achievement get!)
Tej nocy nie miałam już koszmarów.
Wręcz przeciwnie,śniły mi się piękne sny,róne ale łączyło je jedno,w karzdym były szczeniaki.
A czemu? Tego nie wiem,może to najwyższy czas by wreszcie je mieć?
Może ptem będę miałaproblemy zdrowotne i nie dam rady?
Chmm...
Następnego dnia obudziłam się bardzo wcześnie.
Było jeszcze na wpół ciemno. Po trawie widać było,że w nocy był przymrozek.
Po chwili obudził się Armor.
-Co tak wcześnie wstałaś? Spytał przecierając oczy.
-Myślałam...
-Nad czym?
-Odpowiem pytaniem na pytanie: Dalej chcesz mieć szczeniaki? Bo ja już tak.
(Armor? Achievement get!)
Subskrybuj:
Posty (Atom)