- Nieprawda. - oburzyłem się. - Nie boję się ich!
- Boisz. - Wróbelka uśmiechnęła się triumfalnie.
Wywróciłem oczami. Przecież się ich nie boję.
- Lamy nie są straszne i się ich nie boję. - powiedziałem stanowczo.
Wróbelka roześmiała się. Chwilę nic nie mówiliśmy patrząc na zatokę.
Poszliśmy nad wodospad.
- A to jest Wodospad Róży. - wskazałem łapą w jego kierunku.
- Ładny. - stwierdziła suczka. - Umiesz pływać? - spytała.
- Tak, a co? - nie doczekałem się odpowiedzi. Zamiast tego zastałem wepchnięty do wody. Szybko się wynurzyłem i wyszedłem cały mokry. Wepchnąłem Wróbelkę do wody, a potem wskoczyłem za nią. Chłodna woda była idealna na taki upał.
Po paru minutach ochlapywania się nawzajem, wyszliśmy z wody. Wróbelka powiedziała...
Wróbelka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.