czwartek, 21 sierpnia 2014

Od Mastera do Cziki

Byłem obolały,ale mimo to wybrałem się na spacer.

Dostrzegłem suczkę dalmatyńczyka,więc postanowiłem się przywitać.

-Hej,jestem master.

-Czika.  Suczka podała mi łapę.

-Długo tu jesteś?

-Trochę,a ty?

-Urodziłe się tu,jestem potomkiem bet.  Powiedziałem z dumą.

Suczka uśmiechnęła się i powiedziała.

(Czika?  Sorki,brak weny...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.