-Fajnie... Chciałam coś powiedzieć.
Nagle zobaczyłam że gdzieś tam daleko,leży rozbity samochód.
-Chodź tam . Powiedziałam do psa.
-No... dobra. Pies wstał i pobiegliśmy do samochodu.
Gdy byliśmy bliżej zobaczyliśmy że to była ciężarówka.
Weszłam do kabiny kierowcy a z tamtąd przedostałam się do tego co wiózł.
Jared siedział niepewnie na fotelu kierowcy i bawił się wycieraczkami,które o dziwo działały.
Otworzyłam jedno pudło,w którym było coś dziwnego.
Kurczak? Wzięłam do do pyska,smakował plastikiem a gdy się go ścisnęło,piszczał!
Przybiegłam do Jareda.
-Patrz co mam!
-Co to?
-Nie wiem,nazwę to Wiesio.
Wyszliśmy z samochodu i pobiegliśmy na łąkę.
Bawiłam się wiesiem i dostałam fazy.
Tyrlałam się jak szalona z piszczącą zabwaką w pysku.
(Jared? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.