Byłam zła na siostrę.
-Idę do Mastera! A ty tu sobie gnij!
Pobiegłam do domu.
-Mamo,gdzie master?
-Nie widziałam go od dłuższego czasu...
Pobiegłam do lasu,w miejsce gdzie master łamał drewno.
-Halo? Master?
Nagle zza drzew wyszedł pies.
-K-kim jesteś? Przestraszyłam się.
-Ja,Master siostrzyczko.
-Co?! Wyglądasz... inaczej.
-A ty to niby nie.
-Ja jestem taka sama.
Zaprowadził mnie do jeziorka,abym się przejrzała.
Zobaczyłam swoje odbicie.
-Woow,co za ślicznotka.
Brat się uśmiechnął.
-Idę się pokazać Siobhan. Powiedziałam z szyderczym uśmiechem.
Zaczęłam biedz a brat ruszył na mną.
Nie patrząc skoczyłam na siostrę,ale zobaczyłam inną suczkę.
-AAAAA!!
-AAAA!!
-AA!!
-AA!!
-Ej,ja jestem Anima,a ty?
-Siostra?
-Zmieniłaś się.
-Ty i Master też. Zaśmiała się.
Master dumny z tego że o nim mówimy stanął i patrzył na Blaise'a
(Blaise? Siobhan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.