Nie miałem sił na dalszą walkę. Ktoś próbował mnie za wszelką cenę podnieść i gdzieś zaprowadzić. Szedłem, lecz ciągle się potykałem. Nagle upadłem na kamienną nawierzchnię.
- Trzymajcie go! - usłyszałem jakiś głos, jakby z daleka
Poczułem bardzo silne uderzenie w łapę, jęknąłem cicho. Po tym nie było już nic, zemdlałem...
~~~~~~~~~~~~~~~~ Później ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Promienie słońca wdarły się do moich lekko przymkniętych oczu.
- Co się... - zacząłem, próbując wstać - stało?
Natychmiast upadłem na ziemię, nie mogłem chodzić. Podniosłem się z trudem.
- Zaatakowałeś Imper'a! - krzyknął Jared
Na te słowa w pełni otworzyłem ślepia. Wróbelka z pomocą Shogo podnieśli mnie na łoże.
- Zasłużył sobie na to. - burknąłem, masując obolałą kończynę
Dopiero teraz zauważyłem prowizoryczny gips na mej łapie.
- Wypuście mnie! - warknąłem
- Nie.
Odpowiedź ta mnie nie zadowoliła. Położyłem się więc. Jakaś suka przyniosła mi posiłek.
- Nie zjem nic! - odepchnąłem ją
<Wróbelka lub Jared?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.