-Yhm.Z ciebie też - zaśmiał się
-Może jutro znajdziemy coś jeszcze?
-Spróbujmy - uśmiechnął się.
Pożegnałem się i wróciłem do swej nory.
***
Rano,gdy słońce świtało mi w oczy wyruszyłem do nory Imper'a
-To co,idziemy?-uśmiechnąłem się do mego towarzysza
-No - zaśmiał się
I ruszyliśmy,od razu gdy weszliśmy na najwyższy szczyt góry...Natrafiliśmy na...Górkę węgla.
(Imper?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.