-Jak dawno Cię nie widziałam Wróbelko! Krzyczę ucieszona.
-Ja Ciebie też nie! Cieszy się suczka. Po czym idzie do sczeniaków.
-Jakaś konkretna okazja czy takie odwiiedziny? Śmieję się.
-A co? Przyjaciółki nie można odwiedzić?
-No można.
-Szkoda że nie ma z nami Cheerilee...
-Tak... Byłoby jak dawniej,pamiętacie? Przyjaciele na zawsze... Wzdycham.
Jared spuszcza głowę,ale po chwili ją podosi.
-Idziemy gdzieś? Proponuje.
-Ok, Odpowiadam po czym patrze na Wróbelkę.
-Jasne. Odpowiada.-Ale co ze szczeniakami?
-Tamika obiecała się nimi zająć. Uśmiechnął się Jared.
-Ty wszystko masz zaplanowane? Pytam.
-Tak. Śmieje sie.
Wyszliśmy więc we troje z nory i ruszyliśmy w kierunku wodospadu...
(Wróbelka? Jared?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.