Czekałem na Animę. W końcu przybiegła do mnie. Szykowałem się na ból i złamane kości. Ale Anima chyba zapomniała i powiedziała :
-Dowiedziałeś się czegoś?
-Nic, zero-Powiedziałem zawiedziony.
-Musimy się czegoś dowiedzieć, moja mama będzie zawiedziona...-Powiedziała Anima.
Westchnąłem. Nagle Anima krzyknęA :
-MAM PLAN!
-Jaki?-zapytałem.
<Anima?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.