-Mama się dziwnie zachowuje, jest niemiła, ojcze, coś się stało?
Zaskoczyło mnie to, pewnie stresuje się tym wszystkim. Anima, kiedy do niej przyszedłem siedziała u siebie i oglądała jakiś kwiat w jej norze. Pogadałem z nią, była normalna. Poszedłem do Aomine.
-I jak? Była nadal tak wredna?-Zapytał drwiąco.
-Była jak zwykle-mruknąłem znudzony rozmową z synem.
-Tak? Ja mimo to sądzę, że do ślubu nie powinno dojść!-Powiedział głośno.
Spiorunowałem go wzrokiem i powiedziałem :
-Ja : Staję na rzęsach, żeby nasz ślub był idealny, ale najwyraźniej CIEBIE TO NIE OBCHODZI AOMINE!-Krzyknąłem, po czym natychmiast wyszedłem z nory.
Wypiął się na własną matkę! Nie wybaczę mu tego, przynajmniej zbyt szybko.
<Anima?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.