sobota, 25 października 2014

Od Blaise'a CD Siobhan

Już było po wszystkim. Sio przytulała trzy małe szczeniaki. Nie wierzyłem w to. Zostałem ojcem. Ostrożnie przytuliłem szczeniaki. Były takie delikatne. Dwie córki i syn. Teraz to on przykuł moją uwagę. Był bardzo chudy.
-Wróbelku? Czy... czy on jest chory?-spytałem.
Charcica obejrzała go uważnie.
-Nie -odparła. - Ma taką budowę. I to... to jest troszkę zaskakujące.
Teraz Garu zajmowała się Siobhan.
-Imiona!-olśniło mnie nagle.-Przecież muszą mieć imiona!
-Zobacz, to będzie Marlene, bardzo mi się spodobało to imię. To Pure - pasuje do niej. Jak nazwałbyś syna?
-Marshall - stwierdziłem - To ładne imię...
Przytuliłem Sio i dzieci.

Sio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.