-Wróbelku? Czy... czy on jest chory?-spytałem.
Charcica obejrzała go uważnie.
-Nie -odparła. - Ma taką budowę. I to... to jest troszkę zaskakujące.
Teraz Garu zajmowała się Siobhan.
-Imiona!-olśniło mnie nagle.-Przecież muszą mieć imiona!
-Zobacz, to będzie Marlene, bardzo mi się spodobało to imię. To Pure - pasuje do niej. Jak nazwałbyś syna?
-Marshall - stwierdziłem - To ładne imię...
Przytuliłem Sio i dzieci.
Sio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.