Idący sobie leśną ścieżką,nucę słowa piosenki.
Po chwili jakiś wilk który trzymał ,,Coś"w pysku trącił mnie a ja upadłem.
Skoczyłem na wilka,ten widac że wykończony.
Upuścił ,,coś"i uciekł.
Patrzę a tu czarny szczeniak.
Płacze szybko przybiega Ariana.
Tłumacze jej wsyzstko...I Jaredowi...
(Jared?Ari?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.