Roger wbiegł do lasu wioząc nas na grzbiecie.
Sio siedziała zawieszona na jego szyi, a ja siedziałem na zadzie. W dodatku tył na pszód.
Śmiałem się cicho. Strasznie wybijał. Roger biegł dziko krzycząc i brałostre zakręty próbując nas zrzucić. Na pewnym zakręcie spadłem wrzucony na drzewo.
-Cienias! -krzyknęła Siobhan.
-I tak was złapie!-zebrałem w sobie wszystkie siły i goniłem jelenia.W końcu go dogoniłem i wskoczyłem na niego.
Śmieliśmy się ale nie tak zwyczajnie tylko tak złowieszczo, albo jak wariaci.
Huehuehuehuehue.
Roger powoli zwalniał, aż w końcu się zatrzymał.
-Poddaje sie!-powiedział i położył się na ziemi.
-Piątka!-wystawiłem łapę do Sio.
《Sio?》
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.