wtorek, 14 października 2014

Od Rahim'a C.D Clarie

Syn... To brzmiało tak dziwnie. Zanurzyłem się w swoich myślach - głównie o Shadow'ie. 
- Świetnie. - powiedziałem nieobecnym głosem
Podniosłem się i stanąłem na brzegu klifu. 
- Pięknie tu. 
Claire popatrzyła się na mnie ze zdziwieniem. Cóż, najwyraźniej miała inne pojęcie "piękna"... Wskoczyłem na kamień. Obserwując okolicę, zobaczyłem majaczącą w oddali, białą sylwetkę. To coś zbliżało się do nas. Zmrużyłem oczy, chcąc dokładnie przyjrzeć się przybyszowi. Cofnąłem się gwałtownie. 
- Co jest? - zapytała zaniepokojona suka
Pokiwałem wolno łbem.
- Nie chcesz wiedzieć... 
W mgnieniu oka pociągnąłem ją do tyłu i przycisnąłem do ziemi. Wychyliłem się delikatnie i nie miałem już żadnych wątpliwości - to nie był pojedynczy wilk, tylko cała wataha. 
- Zostań tu! - syknąłem
Czołgając się schodziłem coraz niżej i niżej. W końcu byłem już na płaski terenie, przypominającym spiekoną słońcem pustynię. Zaczaiłem się w krzakach. Kilka kroków ode mnie stał biały basior. 
- Muszą tu gdzieś być! - warknął na swojego towarzysza
- Przywidziało Ci się. - zbagatelizował sprawę drugi - To były pewnie mewy! 
Białas trzepnął sojusznika w łeb. Słabszy samiec zatoczył się i wylądował na ziemi. 
- Winter Dead nie będzie z nas zadowolony! 
Zastanowiłem się przez chwilę. Coś mi mówiło to imię... Bez zastanowienia wyskoczyłem z ukrycia. Zdezorientowane wilki rozbiegły się na wszystkie strony. Zerknąłem ukradkiem na Claire, i dałem jej znak do ucieczki. Suka szybko pobiegła przed siebie, zostawiając mnie daleko w tyle. Rzuciłem się na jednego z wrogów. Z łatwością przykułem go do ziemi i rozerwałem mu gardło. 
(Claire? Co będzie dalej?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.