Leżałam na polanie. Od kilku dni bolał mnie brzuch, źle się czułam... Myślałam tylko o tym, żeby pójść spać. Wstałam z trudem - chciałam iść do medyka.
************** U medyka ***************
- Dzień dobry! - uśmiechnął się do mnie chart
Odpowiedziałam niechętnie. Weszłam na kamienne łoże i położyłam się na nim. Jęknęłam cicho, gdyż znów poczułam mocny ból.
- Oj, wiesz, jesteś w zaawansowanej ciąży... Mam nadzieję, że sama nie polujesz? - zapytała
Odwróciłam łeb w jej stronę.
- Poluję. I biegam, i ćwiczę... Wszystko robię sama! - burknęłam, nie mając nawet ochoty na dogryzanie suczce
Samica skinęła głową do swojej pomocniczki, która szybko do nas podeszła.
- Zaczęło się... - powiedziała z niepokojem
**************************************************
Poczułam, jak na mój łeb wylewa się zimna woda. Wrzasnęłam niezadowolona.
- Co się stało? - zapytałam strzepując z siebie resztki cieczy
Z daleka dobiegł głos drugiej suczki, rasy husky:
- Straciłaś przytomność, ale wszystko jest już dobrze. Poczekaj chwilkę, zaraz przyniosę Ci Twoje szczeniaki! - poinformowała mnie z wielką radością
Ta wiadomość kompletnie mnie zamurowała. Ja.... Matką bachorów!? Nagle poczułam, że coś muska moje łapy. To medyczka przyniosła młode, zawinięte w ciepły kocyk. Większość z nich przypominała swoją długą, czarną sierścią mnie. Inne, były podobne do Diabla - niczym rasowe dobermany. Jedna suka, faktycznie wyglądała jak ja, ale miała zupełnie inne umaszczenie. Natomiast dwójka psiaków, leżących daleko od reszty, wyglądały przynajmniej odmienne. Ruszyłam jednego z nich łapą, a ten zapiszczał cicho. Skrzywiłam się na ich widok. Owszem, miały cztery łapy (co aż mnie zaskoczyło) i anatomią dorównywały zwykłym psom... Co więc mnie tak zdziwiło? Ich sierść miała prążki, plamki i ciapki dosłownie wszędzie. Tak, jakby ktoś wylał na nich kilka kolorowych farb.
- Mógłby tu ktoś przyjść? - zawołałam w przestrzeń
Usłyszałam szybkie kroki.
- Tak?
Wskazałam pyskiem na "wadliwe" szczeniaki.
- Mogę zgłosić... no sama nie wiem... reklamacje? Macie tu jakiś dom dziecka? - zaczęłam rozglądać się po okolicy
< Erissa urodziła 8 szczeniąt. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.