-Kiedyś jeszcze dam Ci popalić. Syknąłęm zdenerwowany. -I zapewniam Cię,to będzie już nie długo.
-Czekam z niecierpliwością. Uśmiechnął się podstępnie Rahim.
-Ale i tak jesteś Generałem tylko na próbę.
-Hę?
-Jednen fałszywy ruch i tracisz posadę,wiele psów ubiega się o twoje stanowisko.
-Nikt mnie nie pokona.
-Twoja pewność siebie kiedyś Cię zgubi.
Pies spokojnie chłeptał wodę,nie słuchał mnie.
-Musi się przekonać na własnej skórze...
Odszedłem,ale nie poddam się tak. O nie,nie ze mną takie numery!
Jeszcze mu pokażę,co potrafi beta SPS! Jeszcze go pokonam!
Było już ok północy.
Porzegnałem się z Pepper i ruszyłem do swojej nory,muszę mieć siłę na trening.
Z samego rana zerwałem się i popędziłem na tor treningowy.
Trenowałem kilka godzin,potem zrobiłem sobie przerwę na obmyślenie misternego planu.
-On jest... Myślę sobie. -Silniejszy ode mnie. W walce nie mam z nim większych szans na wygraną.
Ale jestem mniejszy,szybszy i zwrotniejszy. Bez problemu pokonam go na biegu z przeszkodami.
Małe zakamarki to dla mnie pestka,a wielki pies utknie w pierwszej,lepszej szczelinie.
Ruszyłem w las by trochę poćwiczyć.
Przeskakiwałem przeszkody,biegałem czołgałem się.
Nagle na mojej drodze stanął Rahim.
Gwałtownie zahamowałem.
<Rahim?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.