niedziela, 26 października 2014

Od Rah'a C.D. Erissy

- Nie ma za co.
Popatrzyła się na mnie. Zdawało się, jakby chciała powiedzieć "Ależ jest", jednak z jej ust nie wydobyło się żadne słowo. Odciągnąłem ją lekko od krawędzi, nie chcąc powtarzać poprzednich zdarzeń.
- Dasz się zaprosić na... spacer? - zaproponowałem, z urokliwym uśmiechem
- Czemu nie!
Ruszyliśmy wolnym krokiem przed siebie. Zamierzałem ją zaprowadzić na granicę sfory. Znajdowało się tam do prawdy cudowne miejsce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Weszliśmy na wzgórze. Przed nami rozciągał się cudowny krajobraz - biegnąca przez piękną polanę droga. Objąłem lekko Erisse. Ku mojemu zdziwieniu, ta nie miała nic przeciwko. Przysunąłem ją do siebie. Dotknąłem jej łba moim pyskiem.
- Nie uważasz, że bylibyśmy dobrą parą? - wyszeptałem
- Może...
Pocałowałem ją i przytuliłem mocniej do siebie.
Hmm... Czy to nie jest odpowiedni moment? Czy teraz mam ją o to zapytać, a może później...?
- Nie. - wyszeptałem
Samica spojrzała się na mnie.
- Co jest? - zapytała, najwyżej nie słysząc wszystkiego
- Nic, nic. - odrzekłem, odwlekając ten ważny moment
<Koniec>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.