piątek, 8 sierpnia 2014

Od Tamiki C.D Winnera

Przytuliliśmy się.   Wreszcie byłam spokojna,nagle przypomniał mi się Loser.

-Pamiętasz  Losera?   Zapytałam.

-Tak...

-Bardzo chciałam mu pomóc ale...

-Choroba to nie twoja wina.   Win siedział obok mnie i mnie pocieszał.

-Czujesz soś?

-Szczeniaki?  Zapytał podekscytowany.

-Nie jestem tego pewna... Wiem.

-I co?

-Głodna jestem.  Chodźmy coś zjeść.


Poszliśmy,upolowaliśmy po zającu i zjedliśmy ze smakiem.


Potem wróciliśmy do nory i odpoczywaliśmy.

Wieczorem leżałam przed norą,Win położył się obok mnie.


-Czym się znowu martwisz?  Zapytał podejżliwie.

-Niczym.  Wypierałam  się.

-Wiem że się martwisz,znam cię na wylot.   Pies patrzył na mnie i czekał na odpowiedź.

-Wiesz... Jeśli moja mama miała tą horobę... i Lassie... to jest 80% szans że ja też mam tą chorobę.



(Win?  Robię dramat)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.