- Shi... Kashinu! - wołam.
Nie odpowiada. Zwieszam głowę na chwilę, ale natychmiast przypominam sobie, że nie taka miałam być. Poprawiam się i w podskokach odchodzę. Nagle zauważam suczkę, która przeciera oczy łapą. Wygląda na bardzo smutną, niemalże załamaną.
Podchodzę do niej.
- Cześć. - mówię wesoło.
Odwraca się w moją stronę. Dopiero teraz zauważam, że jej oczy są różnokolorowe - jedno błękitne, zaś drugie brązowe.
- Spadaj. - warczy.
Czy wszyscy w tej sforze tak się zachowują?
- Mam na imię Andrea. - uśmiecham się.
- A co mnie to obchodzi? - prycha suczka.
- A ty? - pytam udając, że nie zauważam jej nieprzyjemnej reakcji. - Jesteś
- Marlene. Tylko nie Mar. - mruczy i unika mojego wzroku jak ognia. - Kim jesteś w Sforze Psiego Spojrzenia? - Wyraźnie z trudem zadaje o pytanie.
- Doradczynią Alf. - odpowiadam. Z zaciekawieniem obserwuję prawie-nieznajomą.
- Beta III pokolenia. - uprzedza moje pytanie. - A teraz, proszę, daj mi spokój. - gasi mnie Marlene.
- Jak chcesz.
Córka młodych Alf odchodzi, a ja zostaję. Decyduję się znaleźć Kashinu.
Jak na zawołanie wpadam na wilka.
- Hej. - witam się. Kashinu wzdycha.
- Czego chcesz? - Nie ukrywa rozdrażnienia.
- A nie wiem. Za to wiem, że bardzo się cieszysz!
Kashinu? Takie coś wyszło. ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.