Spacerowałem z Animą po terenach. Było przyjemnie, cicho i uroczo. Kiedy byliśmy w lesie ujrzałem, że coś za nami szeleści.
-Stań za mną-Szepnąłem do Partnerki. Kiedy tylko wykonała polecenie z krzaków wyskoczył wilk. Rzucił się na mnie.
-Spadaj, nie stanie Ci się krzywda-Powiedział zaskakująco spokojnie.
-To czemu się na nas rzucasz?!-Warknąłem.
-Nie chodzi o Ciebie, parobku. Chodzi o Animę.
-Co ty do niej masz szujo!??-Krzyknąłem.
-To między nami-Powiedział-Nie spocznę, póki nie straci życia.
Skoczyłem na niego i powiedziałem :
-Ja też, ale ja, wolę, żebyś to ty zmarł!
Wgryzłem się w jego szyję.
-Winner i Tamika wkrótce umrą, zobaczy..-Nie dokończył, bo zmarł.
<Anima?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.