-Imper...-szepnęłam ponownie gdy zniknął mi na zakręcie. -Super!-wydarłam się. -A idź sobie! - Super! Mój jedyny przyjaciel uciekł. Co zrobiłam nie tak? Spytałam sama siebie.
Położyłam się na polance. Co jakiś czas wołałam jego imię. Może wróci?
-Nareszczie!-uśmiechnęłam się widząc za krzakiem białe miękkie futro.
Zaraz... To nie Imper... To... Niedźwiedź.
Imper?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.