Szedłem powoli ścieżką w lesie rozglądając się dookoła. Nagle po lewej stronie, obok dużego, starego drzewa dostrzegłem jakieś niebieskie kulki :
Podszedłem bliżej. Powąchałem je. Były to dojrzałe jagody. Podszedłem szybkim krokiem do nich, dziabnąłem jedną. Była pyyyszna. Kiedy zjadłem prawie wszystkie poszedłem zwartym krokiem nad wodospad. Napiłem się z niego wody. Była zimna, nagle dostrzegłem pływającego i wydającego dźwięki typu "Pluuuuuu" psa, a może suczkę? Zanurzyłem łapy w wodzie. Była cholernie ziemna. Nagle ten pies sobie poszedł. Był czarny, miał złotawe oczy. Wszedłem do wody głebiej, po czym cały się zanurzyłem. Szybko wyszedłem, woda była na serio zimna. Poszedłem za tym psem. Znalazłem go/ją w lesie. Była to suczka, podszedłem i powiedziałem :
-Cześć.
Suczka spojrzała na mnie i powiedziała :
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.