- Wróbelka? - głos Alfy przeszedł przez moje uszy, które zaeraz postawiłam.
- Odejdź. - szepnęłam puszczając łzę.
- Jesdtem twoim przyjacielem. - jednak uparty Jared nie chciał mbie opuścić.
- Chcę pobyć sama. - powiedziałam tak, aby nie zabrzmiało to jakbym była smutna.
- Co się stało? - usiadł koło mnie.
- Moja mama. - popatrzyłam w gwiazdy. - Ona mnie nie kochała.
- Skąd ten pomysł?! Tamika opowiadała mi, że ona zawsze Cię kochała! - oburzył się.
- To dlaczego umarła? - westchnęłam tłumiąc łzy. Jared nie odezwał się. Położył się i schował pysk w łapy.
- Jesteś silny. Nie płacz. - odwróciłam się i z zadumą odeszłam. Jednak odwróciłam łeb by zobaczyć co robi pies.
<< Jared? :c Szkoła :c >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.