sobota, 30 sierpnia 2014

Od Wild Killer'a C.D. Cheerilee

Warknąłem. Nie miałem ochoty zadawać się z kimś takim. Trzepnąłem suczkę łapą. Ta tylko żałośnie zapiszczała z bólu. Nagle usłyszałem za plecami jakiś dźwięk. Puściłem moją ofiarę i rozejrzałem się w około. Kilka sekund później z zza krzaków wyszedł jakiś dalmatyńczyk.
- Puść ją! - rozkazał
Zaśmiałem się. On? On mi rozkazuje!?
- Nie zgrywaj bohatera... - powiedziałem
Obcy przybysz tylko zawarczał i rzucił się na mnie. Próbował mnie gryźć ale bez problemu sobie z nim radziłem. Musiał być na prawdę niezłym optymistą i głupcem, jeżeli zdecydował się mnie zaatakować. W końcu wbiłem kły w łapę natrętnego psa. Potoczył się po ziemi skomląc. Z rany ciekło całkiem dużo krwi.
- Pożałujesz tego!
Ponownie się zaśmiałem. A co mi zrobią? Uderzyłem łapą w suczkę leżącą na ziemi która w skutek tego wzleciała w powietrze i upadła obok mojej poprzedniej ofiary.
<Armor King? Cheerilee?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.