Strony

sobota, 2 sierpnia 2014

Od Wróbelki CD Jareda

- I wiesz, że jest mięsożerny? - powiedziałam z dziecięcym wyrazem twarzy.
- M- m- mięso- mięsożerny? - wydukał.
- Uwaga! Atakuje! - krzyknęłam. Jared podskoczył i przyjął postawę obrony.
- Hahahahahaah! - zwijałam się ze śmiechu. - Aleś ty naiwny! Hahahahaah!
<< Jared? :33 >>

Od Jareda C.D. Wróbelki

- N-naprawdę?! - wykrzyknąłem.
- Naprawdę. - sunia pokiwała głową.
- To jest... dziwne. - stwierdziłem.
- No wiem. - zgodziła się Wróbelka.
- Gdzie ona... znaczy on jest? - spytałem.
- Za tobą.
Rzeczywiście,  Milusia Kołderka Pana Hieronima stała... stał za mną.

Wróbelka?

Od Jareda C.D. Sophie

W milczeniu ruszyliśmy do Lasu. Tam powitała nas Ariana.
Po jakimś czasie Sophie poznała wszystkich.
- Wiesz co... - zacząłem.
- Co? - spojrzała na mnie.
- Masz na imię tak jak poprzednia Alfa tej Sfory. - powiedziałem.

Sophie? Sorry, że krótkie,  ciężko pisze się na moim tablecie.

Od Wróbelki CD Jareda

- Jared! To ty? - zapytałam podbiegając do postaci. Zobaczyłam zamyślonego psa. - Wiesz co? Przestraszyłeś mnie. Wyglądasz jak jakaś z TWJ, no to ja myslę... ,,O Boże! Zaraz wydłubie mi paznokcie! Ale Milusia napewno mi pomoże!'' - nawijałam. Nagle zobaczyłam uśmiech na pysku Jareda. Od czasu gdy Winner powiedział mi, że moja mama zginęła.. Nie czułam się lepiej.
- Wróbelka, chciałaś mi cos powiedzieć, tak? - zapytał już weselej.
- A no tak... - serce biło mi coraz mocniej. - Ja... Znaczy...
- Tak? - Jared niecierpliwił się
- Ekhem! Nie mogę tego dłużej ukrywać, od samego początku to wiedziałam... Ale bałam sie powiedzieć. Może dlatego, że bałam się jak zareagujesz? Może bałam się reakcji członków sfory? A może... A może bałam się samej siebie? - powiedziałam. Widać było ciekawość Jareda.
- Dobra, zrobię to... Jared... - szepnęłam. - MILUSIA KOŁDERKA PANA HIERONIMA TO CHŁOPAK!
<< Jared? hahahaha, reakcja TWJ? XD >>

Od Jareda C.D. Wróbelki

Wróbelka dalej stała odwrócona tyłem do mnie.
- Jak chcesz. - westchnąłem.
Poszedłem nad Morze Gearskie. Było chłodniej,  ponieważ nastał wieczór. Gwiazdy zaczęły pojawiać się na niebie.
Ariana. Wróbelka. Sophie. Kto wie, kto jeszcze. Jestem jeden na nie wszystkie. Dlaczego tak się stało?
Niech rozum wybierze kierunek, ale serce drogę.
Nagle usłyszałem za sobą czyjeś kroki.
- Wróbelka? - spytałem. Ujrzałem sylwetkę psa zbliżającego się do mnie. To była ona.

Wróbelka?

Od Jareda C.D. Ariany

Postanowiłem, że zaśpiewam 'Something I Need'. Zacząłem śpiewać:
OneRepublic - Something I Need
A potem to 'Things We Lost In The Fire'.
Gdy śpiewałem, Ari siedziała cicho i słuchała. W końcu skończyłem.
- Zadowolona? - burknąłem.
- Tak. - suczka uśmiechnęła się do mnie.

Ari? Sorry, że krótkie.


P.S, Things We Lost In The Fire dedykowane Wróbelce, no i wstawione na jej życzenie. XD

Od Sophie C.D. Jareda

- Pięknie tu - westchnełam
- Jak chcesz to mogę Ci pokazać inne miejsca - powiedział Jared
- Z chęcią
- No to choć
Biegłam za Jaredem. Przed moimi oczami ukazał się pokaźny wodospad.
- A oto Wodospad Róży
- Czy w całej sforze jest Tak ładnie? -spytałam
- Moim zdanie tak
- A gdzie są pozostałe psy?
- Narazie jest nad tylko 9. Pewnie są w Lesie, możemy tam pójść.
- Okay
Szliśmy nic nie mówiąc.

Jared?


Od Wróbelki CD Jareda

- Albo wróć do swoich TWJ. - odwróciłam się obrażona.
- Ej, ale to nie moja wina! - Jared bronił się.
- Napewno, gdybyś nie był taki przyst... - urwałam. - Gdybyś nie był Alfą to nigdy by do tego nie doszło!
- Ale Wróbelka... - Jared szepnął
<< Jared? JESTEM ZUA >>

Od Jareda C.D. Wróbelki

Po wielu próbach uwolniłem się od TWJ. Poszedłem do Wróbelki, która siedziała zasmucona przy Wodosoadzie Róży.
- Red? - odwróciła się do mnie.
- Tak, to ja. Wybacz, że tak się stało.  - powiedziałem. - Ja... przepraszam.
- Przepraszasz za co, że zostałeś porwany? - zdziwiła się Wróbelka.
- No... tak jakby. - przyznałem.

Wróbelka?

Calipso!

Calipso powróciła z dawnej SPS!


Calipso
Łowca

Od Ariany C.D Jareda

-No! Dalej!

-N I E !! Rozumiesz po polsku czy mówić w innym języku?

-Będę tu stała dopóki czegoś nie zaśpiewasz.

Staliśmy tak przez godzinę.

-No dobra... nie chcesz po dobroci to będzie szantaż.

-??

-Albo coś zaśpiewasz albo pocałuję cię prosto w usta.

-Rób ta co chce ta... CO?!!!

-No,czekam.  (Byłam pewna że coś zaśpiewa,raczej mnie nie zaskoczy)


Pies patrząc na mnie przełknął ciężko ślinę.


(Jared? Akcja! XD)




Od Wróbelki CD Jareda

Po długich i skomplikowanych zabiegach łapa Jareda była w pełni funkcjonalna.
- Jared, muszę Ci coś powiedzieć! - powiedziałam podekstytowana.
- Tak? - zapytał.
Nagle TWJ (Tłum Wielbicielek Jareda) zjawił się. Złapały Jareda za wszystkie możliwe części ciała i zabrały go.
- Ja... - szepnęłam patrząc na "uciekającego" Jareda. - Miłej zabawy...
Zwiesiłam ogon i głowę. Powoli odchodziłam od wodospadu.
<< Jared? :c >>

Od Jareda C.D. Ariany

Gdy Ari skończyła śpiewać, odezwałem się.
- Ładnie śpiewasz. - stwierdziłem.
- Dzięki. - suczka uśmiechnęła się do mnie.
Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Zrobiło się... dziwnie.
- Ej, to może teraz ty coś zaśpiewasz? - zaproponowała Ariana.
- What?! - wykrzyknąłem.
- Powiedziałam: "Ej, może teraz ty coś zaśpiewasz?" - powtórzyła suczka.
- Nie o to mi chodziło. Ja nie będę śpiewać! - rozpocząłem protest.
- Red, będziesz. - powiedziała patrząc na mnie wyczekująco.
- Nie, nie i nie! - broniłem się.

Ariana? xD

Od Ariany C.D Jareda

-Wiesz...

-Co?

-Lubię z tobą przebywać.

-Ja z tobą też.

-Ale jeszcze nie bawiliśmy się w to co ja chcę.

-Ymm... no... dawaj.

-Pośpiewamy i potańczymy!

-Co?! Ja nie chcę! NIE NIE NIE!!


-T A K. Powiedziałam łapiąc go za łapę.


Pokazałam mu kilka kroków po czym zaczął tańczyć jakby umiał to od lat.


Ja zaczęłam śpiewać moją ulubioną piosenkę:


 Avril Lavigne - Bitchin' Summer



Jared przestał tańczyć i słuchał.


(Jared? XD)




Od Jareda C.D. Wróbelki

Odwzajemniłem uśmiech.
- A teraz daj tą łapę, to ją opatrzę. - powiedziała.
- Nie. - zaprotestowałem. - Jest... okej.
- Widzę właśnie. - prychnęła.
- Na prawdę nic mi nie jest. - broniłem się.
- Daj spokój, jestem lekarzem w tej Sforze. A poza tym ci jej nie utnę, nie martw się. 
- No dobra. - w końcu się zgodziłem.

Wróbelka?

Od Wróbelki CD Jareda

- Nie, a tobie? - zapytałam.
- Nie, nie... - pies próbował zasłonić ranę na nodze.
- KŁAMCZUCH. - powiedziałam. Podeszłam do niego i zobaczyłam łapę. - Konieczna jest amputacja.
- Co?! - zapytał wstrząśnięty
- Żartowałam, powinieneś mnie znać. - uśmiechnęłam się chytrze.
<< Jared? sry że krótkie >>

Od Jareda C.D. Sophie

- Oczywiście. - kiwnąłem głową.
- Gdzie pójdziemy najpierw? - zapytała suczka i spuściła nieśmiało wzrok. Czyżby...?
- Może nad jezioro? - zaproponowałem.
- Okej. - zgodziła się.
Poszliśmy nad wodę. Znów było upalnie.
- To jest Jezioro Fiołkowe. - powiedziałem, gdy byliśmy przy jeziorze.

Sophie? Brak weny.

Od Jareda C.D. Wróbelki

Położyliśmy się w wysokiej trawie, aby pozostać niewidoczni.- Co robimy? - szepnęła przestraszona Wróbelka.
- Nie wiem. - przyznałem. - Przychodzi mi do głowy tylko głupi pomysł, aby po prostu dać się zobaczyć, ale szybko uciec. Tylko że wtedy ryzykujemy, że zginiemy.
Chwilę jeszcze poczekaliśmy. Wiatr zawiał od naszej strony i zapach poleciał w stronę harpii.
"No to po nas", pomyślałem.
- Myślisz, że nas wyczuła? - zapytała cicho suczka.
- Nie wiem, możliwe. - wyszeptałem.
Ze swoim doskonałym wzrokiem ptak nas zobaczył. Na nasze nieszczęście. Poleciał w naszą stronę.
- Spadamy! - krzyknąłem.
Wróbelka posłusznie pobiegła za mną. Odwróciłem się, żeby zobaczyć, czy jest za mną.
Harbia leciała tuż nad jej głową.
- Uważaj! - wrzasnąłem.
Odepchnąłem suczkę na bok. Harbia drasnęła mnie pazurem w łapę. Gdy planowała powturzyć atak, zamachnąłem się łapami i powaliłem na ziemię. Wróbelka przybiegła do mnie i przytrzymała harpię, dodatkowo zadrapała ją w skrzydło. Ja postanowiłem zabić ptaka, aby nie siał zagrożenia. Wgryzłem mu się w szyję i trzymałem, dopóki przestał się miotać. Wtedy puściłem.
- Nic Ci nie jest? - spytałem Wróbelkę.

Wróbelka?

Od Sophie

Byłam przeszczęśliwa. W końcu tu trafiłam. Po tygodniu bezdomności w końcu znalazłam dom i w końcu byłam wolna. Wolna od ludzi którzy ciągle męczył mnie komendami. Non stop słyszałam tylko"siad", "waruj" i "poproś". A tutaj nikt mnie do niczego nie zmuszał i nie siedział nademną godzinami patrząc co ja takiego robię. Zanim się opamiętam, biegałam 2 godziny po lesie. Nagle upadłam na ziemię, a nademną stanął jakiś pies.
- Cześć jestem Jared
- A ja Sophie, oprowadzisz mnie po terenie? - spytałam

Jared?

Od Wróbelki CD Jareda

- Mokro - mruknęłam patrząc na pianę wodną.
- A miło być sucho? - Jared uśmiechnął się.
- No nie, ale... - urwałam. Skoczyłam na Jareda tak, że styknęliśmy się nosami. - Leż cicho! - szepnęłam gdy ten chciał coś powiedzieć.
Wielki cień przeleciał nad nami. Skrzydła tego ptaka, dziób i szpony.
- Harpia, może nas zabić. - powiedziałam oczekując odlotu ptaka.
<< Jared? >>

Od Jareda C.D. Wróbelki

Wróbelka pobiegła przed siebie, zaraz po tym, jak klepnęła mnie po plecach. Zacząłem ją gonić, gdy byłem tuż przy niej, pacnąłem ją łapą.
- Berek! - rzuciłem i pobiegłem dalej, suczka za mną.
Na szczenięcej zabawie spędziliśmy ponad godziny, było bardzo fajnie. Odkryłem, że Wróbelka pomimo tego, że jest dorosła, duszę ma szczeniaka.
Po chwili zorientowałem się, że ze mną jest podobnie.
- Chcesz pójść nad Wodospad Róży? - zapytałem.
- Bardzo chętnie. - uśmiechnęła się Wróbelka.
Poszliśmy w kierunku wodospadu.

Wróbelka?

Od Wróbelki CD Jareda

- Jesteś bardzo sympatyczny jak na bojącego się lam. - uśmiechnęłam się.
- To komplement? - zapytał
- W pewnym sensie. - pomyślałam chwile. Wiele suczek napewno zazdrościło mi spodkania z Alfą, i jeszcze w takich okolicznościach.
- Halo, Wróbelka? - zapytał odciągając mnie od myśli.
- Berek! - krzyknęłam klepiąc go po plecach.
<< Jared? >>

Sophie!

Witamy nową suczkę w Sforze - Sophie! Czy niektóre osoby pamiętają skądś to imię? xD W każdym razie jest to inna Sophie, w dodatku zauroczona Jaredem...

Sophie
Łowca

Od Jareda C.D. Wróbelki

Z niepewną miną zbliżyłem się do lamy. Podniosłem prawą, przednią łapę i w mega wolnym tempie dotknąłem lamy. Trwało to kilka sekund, a dla mnie wydawało się, jakby było to kilka godzin.
- Brawo! - zawołała Wróbelka, gdy postawiłem łapę na ziemi.
Właśnie pierwszy raz w życiu dotknąłem brudnej lamy. Powtarzałem sobie to zdanie w myślach jeszcze kilka razy.
- Em, Jared? - Wróbelka pomachała mi łapą przed oczami.
- Co? - spytałem.

Wróbelka?

Od Wróbelki C.D. Winnera

Śmierć, przychodzi szybko i w nieodpowiednich momentach.
Moje oczy były rozmazane przez łzy. Winner i Tamika przytulali mnie. Ja jednak wstałam i odeszłam, w jakieś ciemne miejsce...
- Mamo... Dlaczego mi to zrobiłaś..? - wyjąkałam kładąc się na ziemi.

END

Od Jareda C.D. Ariany

Zacząłem rzucać kamykami, a one robiły kaczki na wodzie. Ariana krążyła wzrokiem wokół kamyków, które odbijały się parę razy od wody, by potem się zanurzyć. Okazywała wyraźnie zainteresowanie.
- Nauczysz mnie tak rzucać? - spytała z nadzieją. - Żeby się odbijało?
- Oczywiście. - uśmiechnąłem się.
Pokazałem jej, jak to się robi. Po chwili oboje rzucaliśmy kamykami.
Kiedy nam się to znudziło, poszliśmy do lasu. Ariana patrzyła na wszystko dookoła nieprzytomnym wzrokiem. Wyraźnie o czymś myślała, postanowiłem jej nie przeszkadzać, co mi nie wyszło.
- Zobacz! - krzyknąłem.
- Co? - wywrała się z zamyślenia.
- Tam jest polana! - wskazałem głową na małą polankę, na której rosły fiołki.
- Ale ładna! - zachwyciła się Ari.
- Idziemy tam? - spytałem.
- No pewnie. - ucieszyła się.
Zamiast iść pobiegliśmy tam. Położyliśmy się obok siebie, słońce świeciło dalej. Z polany był widok na Góry Folskie.

Ari?

Od Winnera C.D. Wróbelki

- Mówisz takim... dziwnym tonem. - zauważyła Wróbelka.
- Możliwe... - unikałem jej wzroku. Nie wiedziałem, jak powiedzieć jej, że Lassie nie żyje.
- Winner... - przyjrzała mi się uważnie, po czym spytała: - O co chodzi?
- Lassie... ona nie... - zająkałem się.
- Co? - przechyliła głowę.
- Lassie nie wróci... nie żyje. - wydusiłem.
- Co?! - wykrzyknęła.
Przytuliłem ją. Zasmucona Tamika także przyszła. I ja, i Tam niechętnie wracaliśmy do wspomnień tamtego dnia.

Wróbelka? Tam?

Od Wróbelki CD Jareda

- Dotkniesz - postawiłam na swoim.
- Ale ona... Ona jest brudna... - pies chciał uniknąć spotkania ze zwierzęciem.
- A co ty? Baba? - mruknęłam.
- Ej! Ja tu jestem Alfą! - Jared podniósł wysoko głowę.
- A więc będę musiała sama drapać się w nos... - szepnęłam podkulając ogon i odchodząc.
- Eeee, czekaj! - pies był zmieszany. - Dotknę ją! Tylko nie odchodź, dobrze?
- Oczywiście! - krzyknęłam podskakując.
<< Jared? >>

Od Jareda C.D. Wróbelki

- Oczywiście. - ucieszyłem się.
Wóbelka uśmiechnęła się szeroko.
- Chodź ze mną! - zawołała i pobiegła wgłąb lasu.
Pobiegłem za nią. Zawiał wiatr i zrobiło się trochę chłodniej, na szczęście. Zatrzymaliśmy się przy Jeziorze Fiołkowym.
- Podejdź to tej lamy. - powiedziała Wróbelka tonem nauczycielki.
Ostrożnie podszedłem z podejrzliwym wzrokiem do lamy.
- Świetnie! - krzyknęła suczka. - Teraz ją dotknij.
- Że co proszę?! - wykrzyknąłem. - Nie zrobię tego!
- Hah, zrobisz. - powiedziała i uniosła głowę.
- Nie. - jęknąłem.

Wróbelka? xD

Od Ariany C.D Jareda

Poszłam,opłukałam się z błota żeby nie wyglądać jak dziecko wojny albo gorzej.

-Ari?

-Co?

-Źle wyglądasz.

-Dalej jestem brudna?!

-Nie.  Dobrze się czujesz?

-Dobrze.


Położyłam się na trawie. Byłam zmęczona.

Jared położył się  obok i wpatrywaliśmy się w taflę wody.

 Zaczął rzucać kamykami a te robiły kaczki na wodzie.

(Jared?)

Od Wróbelki CD Cheerilee

- To, to... To jest... - przyglądałam się małemu ciałku. Wyrwałam je szybko z wody i położyłam na trawie.
- Co to jest?! - Cheerilee zapytała przyglądając się stworzonku.
- Myślę, że to...- urwałam, bo nagle jakiś czarny pies porwał zwierzę.
- Za nim! - krzyknęła Lee i ruszyłyśmy.
***
- Skończył mi się trop. - szepnęłam.
- Ale ja mam go dalej! - Cheerilee zawołała idąc tropem.
- Czy to on? - zapytałam wskazując na psa.
<< Cheerilee? >>

Brica!

Coraz nas więcej kochani xD
Cześć Brica ^^
Brica
Tropiciel

Od Cheerilee CD Wróbelki

-ja!-Powiedziałam i skoczyłam do wody. Za mną skoczyła Wróbelka, pływałyśmy chwilę, ale zrobiło się nam zimno, więc wyszłyśmy. Opalałyśmy się rozmawiając, było bardzo przyjemnie na słońcu. Wtedy Wróbelka spojrzała na wodę, wyglądała, jakby chciała się jej przyjrzeć.
-O co Chodzi?-Zapytałam.
-Tam coś jest. Na dnie, zobacz, tam, obok brzegu, próbuje uciec.Jest uwięzione, to chyba ryba, ale nie jestem pewna.-Powiedziała Wróbelka.
Poszłyśmy tam, naszym oczom ukazało się...


<Wróbelka?>

Nora!

Nowy piesek! ^^
Ohayo Nora!
PS. Jared na wzięcie. xD
Nora
Wojownik

(od Violet15: stanowisko zostało zmienione, ponieważ dowódcą wojowników nie można być od razu)

Od Wróbelki CD Winnera

- A moi rodzice... Mama i tata, przyjdą tu kiedyś? - zapytałam
Pies stanął zmieszany.
- Zadałam pytanie, prawda? - dodałam
- Twoi rodzice, twoi rodzice... Tak! Tak! Przyjdą tu kiedyś, napewno... - mruknął jakby niechętnie.
<< Winner? >>

Od Wróbelki CD Cheerilee

- Ja też mam dwa lata! Lubię biegać, skakać i... BAWIĆ SIĘ! Moi rodzice podobno są Parą Delta... Napewno tu dołączą! A wtedy spodkami się i będziemy szczęśliwą rodzinką! - dodałam uśmiechnięta.
- To może się pobawimy? - zapytała suczka.
- Pewnie! - dodałam.
Ruszyłyśmy w stronę Jeziora Fiołkowego.
- Kto pierwszy! - rzuciłam.
<< Cheerilee? >>

Od Wróbelki CD Jareda

- Swędzi mnie nos. - mruknęłam niezadowolona. Próbowałam podrapać się po nosie, ale na próżno. Wszystkie próby zakończały się wywróceniem, potknięciem się lub zgnieceniem kwiatka.
- Nie dam rady! - powiedziałam zrezygnowana.
- Poczekaj chwilkę. - pies sapnął. Podszedł do mnie i podrapał mnie po nosie.
- Oooooo! Jak miło! - krzyknęłam. Powaliłam Jareda na ziemię i powiedziałam:
- Zostańmy przyjaciółmi! Ty będziesz mnie drapał po nosie, a ja nauczę Cię nie bania się lam! - zadowolona polizałam Jareda po nosie.
<< Jared? :33 >>

Od Jareda C.D. Wróbelki

- Nieprawda. - oburzyłem się.  - Nie boję się ich!
- Boisz. - Wróbelka uśmiechnęła się triumfalnie.
Wywróciłem oczami.  Przecież się ich nie boję.
- Lamy nie są straszne i się ich nie boję.  - powiedziałem stanowczo.
Wróbelka roześmiała się.  Chwilę  nic nie mówiliśmy patrząc na zatokę.
Poszliśmy nad wodospad.
- A to jest Wodospad Róży. - wskazałem łapą w jego kierunku.
- Ładny. - stwierdziła suczka. - Umiesz pływać? - spytała.
- Tak, a co? - nie doczekałem się odpowiedzi. Zamiast tego zastałem wepchnięty do wody. Szybko się wynurzyłem i wyszedłem cały mokry. Wepchnąłem Wróbelkę do wody, a potem wskoczyłem za nią. Chłodna woda była idealna na taki upał.
Po paru minutach ochlapywania się nawzajem, wyszliśmy z wody. Wróbelka powiedziała...

Wróbelka?