Strony

sobota, 2 sierpnia 2014

Od Jareda C.D. Wróbelki

Położyliśmy się w wysokiej trawie, aby pozostać niewidoczni.- Co robimy? - szepnęła przestraszona Wróbelka.
- Nie wiem. - przyznałem. - Przychodzi mi do głowy tylko głupi pomysł, aby po prostu dać się zobaczyć, ale szybko uciec. Tylko że wtedy ryzykujemy, że zginiemy.
Chwilę jeszcze poczekaliśmy. Wiatr zawiał od naszej strony i zapach poleciał w stronę harpii.
"No to po nas", pomyślałem.
- Myślisz, że nas wyczuła? - zapytała cicho suczka.
- Nie wiem, możliwe. - wyszeptałem.
Ze swoim doskonałym wzrokiem ptak nas zobaczył. Na nasze nieszczęście. Poleciał w naszą stronę.
- Spadamy! - krzyknąłem.
Wróbelka posłusznie pobiegła za mną. Odwróciłem się, żeby zobaczyć, czy jest za mną.
Harbia leciała tuż nad jej głową.
- Uważaj! - wrzasnąłem.
Odepchnąłem suczkę na bok. Harbia drasnęła mnie pazurem w łapę. Gdy planowała powturzyć atak, zamachnąłem się łapami i powaliłem na ziemię. Wróbelka przybiegła do mnie i przytrzymała harpię, dodatkowo zadrapała ją w skrzydło. Ja postanowiłem zabić ptaka, aby nie siał zagrożenia. Wgryzłem mu się w szyję i trzymałem, dopóki przestał się miotać. Wtedy puściłem.
- Nic Ci nie jest? - spytałem Wróbelkę.

Wróbelka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.