-A..długo by opowiadać.-Powiedziałam.
-Spoko-Powiedziała wróbelka.
-Ile masz lat? Ja mam 2 lata, a ty? A ty? Co lubisz robić? Kim są twoi rodzice?-Dppytywałam.
<Wróbelka? Sory, że takie krótkie>
Strony
▼
piątek, 1 sierpnia 2014
Od Wróbelki CD Jareda
- Co? Z oka worka? - zapytałam nieobecna.
- Nieee! Zatoka Torska! Źle mnie zrozumiałaś! - roześmiał się.
- Boisz się lam? - zapytałam
- Nie... -*kłamie*- A dlaczego pytasz? - nagle wyskoczyłam przed niego z maską lamy.
- Bu! - krzyknęłam, a ten podskoczył i wywrócił się.
- Boże... - szepnął łapiąc powietrze. - Już mnie tak nie strasz, ok?
- Czyli, że się ich boisz. - powiedziałam dumna.
<< Jared? przypominasz sobie? xD Lassie i króliczki vs Winner xD>>
- Nieee! Zatoka Torska! Źle mnie zrozumiałaś! - roześmiał się.
- Boisz się lam? - zapytałam
- Nie... -*kłamie*- A dlaczego pytasz? - nagle wyskoczyłam przed niego z maską lamy.
- Bu! - krzyknęłam, a ten podskoczył i wywrócił się.
- Boże... - szepnął łapiąc powietrze. - Już mnie tak nie strasz, ok?
- Czyli, że się ich boisz. - powiedziałam dumna.
<< Jared? przypominasz sobie? xD Lassie i króliczki vs Winner xD>>
Od Jareda C.D. Wróbelki
- Wow. - tylko tyle byłem w stanie powiedzieć.
- Nieźle, nie? - uśmiechnęła się Wróbelka.
- Nieźle to trochę mało powiedziane. - stwierdziłem z uśmiechem.
Po minie Wróbelki można było łatwo wyczytać, że sprawiłem jej tym zdaniem przyjemność.
- Pokazać Ci tereny Sfory? - spytałem.
- Okej. - suczka kiwnęła głową.
Najpierw poszliśmy nad Zatokę Torską.
- No więc tu jest Zatoka Torska. - powiedziałem.
Wróbelka?
- Nieźle, nie? - uśmiechnęła się Wróbelka.
- Nieźle to trochę mało powiedziane. - stwierdziłem z uśmiechem.
Po minie Wróbelki można było łatwo wyczytać, że sprawiłem jej tym zdaniem przyjemność.
- Pokazać Ci tereny Sfory? - spytałem.
- Okej. - suczka kiwnęła głową.
Najpierw poszliśmy nad Zatokę Torską.
- No więc tu jest Zatoka Torska. - powiedziałem.
Wróbelka?
Od Wróbelki CD Jareda
- Oczywiście! Pan Winner powiedział, że jesteśmy rodziną! Czekam właśnie na to, że moi rodzice dołączą do tej sfory. Chciałabym spodkać mamę... i tatę... - rozmarzyłam się. - Wiesz co Jared? Może na to nie wygląda ale jestem łowczynią.
- To nie Prima Aprilis? - roześmiał się co przestraszyło lamę. Ta ruszyła na niego i powaliła go. - Aaaa! Wróbelka, zrób coś!
- Sit down please. - powiedziałam do Milusi. Lama usiadła posłusznie zostawiając mokrego od śliny psa. - O Boże! Udało się! Jak mówiłam po polsku to nie działało.
- Jedno pytanie... Skąd ty znasz angielski? - zapytał zdezorientowany.
- Pewnych rzeczy nie wiem sama. - odparłam.
- A umiesz jeszcze jakiś język? - zapytał
- Niemiecki, Japoński, Rosyjski, Francuzki... A może jeszcze inne? - zadałam sobie pytanie.
<< Jared? xD >>
- To nie Prima Aprilis? - roześmiał się co przestraszyło lamę. Ta ruszyła na niego i powaliła go. - Aaaa! Wróbelka, zrób coś!
- Sit down please. - powiedziałam do Milusi. Lama usiadła posłusznie zostawiając mokrego od śliny psa. - O Boże! Udało się! Jak mówiłam po polsku to nie działało.
- Jedno pytanie... Skąd ty znasz angielski? - zapytał zdezorientowany.
- Pewnych rzeczy nie wiem sama. - odparłam.
- A umiesz jeszcze jakiś język? - zapytał
- Niemiecki, Japoński, Rosyjski, Francuzki... A może jeszcze inne? - zadałam sobie pytanie.
<< Jared? xD >>
Od Jareda C.D. Wróbelki
- A-ha... - przyjrzałem się suczce i lamie uważnie. - Dobrze wiedzieć...
- Kim jesteś? - spytała.
- Mam na imię Jared. - odpowiedziałem.
- A ja Wróbelka. - powiedziała uśmiechnięta suczka. Zaczęła skakać wokół lamy... to znaczy Milusiej Kołderki Pana Hieronima.
- Witaj. - uśmiechnąłem się. - Należysz do jakiejś Sfory? - spytałem.
- Yyy... nie. - odparła.
- A chciałabyś dołączyć do Sfory Psiego Spojrzenia? - zapytałem.
Wróbelka?
- Kim jesteś? - spytała.
- Mam na imię Jared. - odpowiedziałem.
- A ja Wróbelka. - powiedziała uśmiechnięta suczka. Zaczęła skakać wokół lamy... to znaczy Milusiej Kołderki Pana Hieronima.
- Witaj. - uśmiechnąłem się. - Należysz do jakiejś Sfory? - spytałem.
- Yyy... nie. - odparła.
- A chciałabyś dołączyć do Sfory Psiego Spojrzenia? - zapytałem.
Wróbelka?
Od Winnera C.D. Wróbelki
Wskazałem łapą na jezioro, które znajdowało się parę metrów dalej.
- Ale to daleko. - jęknęła suczka.
- Właściwie to niedaleko. - zauważyłem.
- Tobie łatwo mówić. - powiedziała.
Wstała i z wzrokiem mówiącym "Woda, choć tu do mnie" podeszła do jeziora. Schyliła się i zaczęła pić wodę.
- Jak masz na imię? - spytałem, gdy skończyszła.
- Wróbelka, przecież już mówiłam. - uśmiechnęła się szeroko.
- Skądś Cię znam... - mruknąłem przechylając głowę. - Jesteś córką Lassie i Axela?
- Tak. - odpowiedziała. - A ty jak masz na imię?
- Winner. - odpowiedziałem. - Ale mów mi Win. Wiesz, że część Twojj rodziny jest w tej Sforze? - spytałem.
- Sforze Psiego Spojrzenia? - zainteresowała się.
- Myhmm... Na przykład Tamika albo ja. - odparłem.
Wróbelka?
Od Wróbelki
- Kwiatek? Do góry nogami? - zdziwiłam się. Aaa! To ja leżę na plecach! - roześmiałam się.Wstałam i poszłam w kierunku lasu. Spodkałam lamę.
- Lama! - krzyknęła uradowana i przytuliłam się do niej. - Jesteś taaaka milutka!
Lama nie odpowiedziała. Patrzyła się na mnie tylko wzrokiem: ,,Jesteśmy takie podobne!''
- Nazwę Cię... Hm... Milusia Kołderka Pana Hieronima! - zadowolona skakałam koło Milusi.
- Ta mapa jest bezużyteczna! - jakiś pies chodził w kółko z papierem tlaletowym.
- Milusiu, ona ma Queen! A Foxy jest dłuższe! - szepnęłam przestraszona
Lama popatrzyła na mnie. Jej wyraz twarzy widocznie pokazywał zainteresowanie rolkami Queen i Foxy.
- To, to... LAMA! - krzyknął nieznajomy.
- To nie jesrt lama! To Milusia Kołderka Pana Hieronima! - powiedziałam oburzona.
<< Jared? >>
Od Wróbelki CD Cheerilee
- A ja jestem lekarzem. - powiedziałam śmiejąc się cichutko. - I lubię... Albo nic.
- Masz jakieś korzenie w SPS? - sunia zapytała ruszając z miejsca.
- Mamę.. i tatę... Przyszłam ich poszukać. A ty? - zapytałam merdając radośnie ogonem.
<<Lee? sry że krótkie :/>>
- Masz jakieś korzenie w SPS? - sunia zapytała ruszając z miejsca.
- Mamę.. i tatę... Przyszłam ich poszukać. A ty? - zapytałam merdając radośnie ogonem.
<<Lee? sry że krótkie :/>>
Od Jareda C.D. Ariany
- Ari... Nic Ci nie jest? - spytałem.
- Nie. Nic. - burknęła.
Unikała mojego wzroku. Zastanawiałem się, dlaczego.
- Ariana? - zapytałem.
- Co? - mruknęła cicho.
- Co się stało? - zdziwiłem się.
- Przecież powiedziałam, że nic. - powiedziała i odwróciła się, aby gdzieś pójść. Poszedłem za nią.
Ariana? Wiem, długie. xd
Od Wróbelki
- Witaj kwiatuszku! Witaj biedroneczko! - mówiłam witając się ze wszystkim dookoła mnie. - Jestem Wróbelka.
Słońce grzało bardzo mocno. W pewnych momentach możnaby powiedzieć, że jest się Egipcie, a moja długa sierść nie poprawiała sytuacji.
- Wooooodyyyyy... - szepnęłam sucho. Czołgałam się po ziemi.
- Chodzi Ci o to? - zapytał collie.
Wstałam pospiesznie.
- Wróbelka! - krzyknęłam.
<< Winner? >>
Słońce grzało bardzo mocno. W pewnych momentach możnaby powiedzieć, że jest się Egipcie, a moja długa sierść nie poprawiała sytuacji.
- Wooooodyyyyy... - szepnęłam sucho. Czołgałam się po ziemi.
- Chodzi Ci o to? - zapytał collie.
Wstałam pospiesznie.
- Wróbelka! - krzyknęłam.
<< Winner? >>
Od Cheerilee
Przechadzałam się po terenach watahy, nagle na kogoś wpadłam :
-Najmocniej przepraszam-Rzuciłam szybko.
-Nic się nie stało-Powiedziała nieznajoma suczka.
-Jestem Cheerilee-Powiedziałam podając jej łapę.
-Wróbelka-Powiedziała z uśmiechem charcica.
-W tej sforze jestem Nauczycielką szczeniąt. Dzieci to moja pasja-Zażartowałam.
-Ja jestem lekarzem-Powiedziała śmiejąc się cichutko Wróbelka.
<Wróbelka? Dokończysz?>
-Najmocniej przepraszam-Rzuciłam szybko.
-Nic się nie stało-Powiedziała nieznajoma suczka.
-Jestem Cheerilee-Powiedziałam podając jej łapę.
-Wróbelka-Powiedziała z uśmiechem charcica.
-W tej sforze jestem Nauczycielką szczeniąt. Dzieci to moja pasja-Zażartowałam.
-Ja jestem lekarzem-Powiedziała śmiejąc się cichutko Wróbelka.
<Wróbelka? Dokończysz?>
Od Ariany C.D Jareda
-Hejo!
-Hej... ty zawsze jesteś tam gdzie ja... ŚLEDZISZ MNIE?!
-Tak.
-Czemu?!
-Jestem twoim obrońcą. Zawsze będę gdzieś w pobliżu. Zaśmiałam się.
-No,tak.
Usiadłam i rozkoszowałam się ciszą.
Prawie zasnęłam ale Jared opluł mnie wodą.
-A to za co? Zapytałam obruszona.
-Za to że mnie śledzisz.
Pies zaczął uciekać a ja z uśmiecham na pysku go ganiałam.
W końcu miałam go złapać.
Ten lekko się cofnął.
Ja potknęłam się o kamień i wyrżnęłam twarzą prosto w błoto.
(Jared?)
-Hej... ty zawsze jesteś tam gdzie ja... ŚLEDZISZ MNIE?!
-Tak.
-Czemu?!
-Jestem twoim obrońcą. Zawsze będę gdzieś w pobliżu. Zaśmiałam się.
-No,tak.
Usiadłam i rozkoszowałam się ciszą.
Prawie zasnęłam ale Jared opluł mnie wodą.
-A to za co? Zapytałam obruszona.
-Za to że mnie śledzisz.
Pies zaczął uciekać a ja z uśmiecham na pysku go ganiałam.
W końcu miałam go złapać.
Ten lekko się cofnął.
Ja potknęłam się o kamień i wyrżnęłam twarzą prosto w błoto.
(Jared?)
Wróbelka!
Ohayo moi mili! To ja Wróbelek, mam zasczyt przedstawić wam...
KLONA LASSIE!
Tak, tak ta chwila wreszcie nastąpiła!
Ćwir ćwir! =^.^=
KLONA LASSIE!
Tak, tak ta chwila wreszcie nastąpiła!
Ćwir ćwir! =^.^=
Wróbelka
Lekarz
Od Jareda C.D. Ariany
- Robi się późno. - zauważyła Ari.
- Rzeczywiście. - przyznałem. - Ari, odprowadzić Cię do domu? - spytałem.
- Dobrze. - zgodziła się.
Poszliśmy do jej nory. Ariana przed wejściem do nory powiedziała:
- To cześć... i do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - uśmiechnąłem się lekko.
Gdy weszła do nory, ja poszedłem do siebie. Położyłem się w kącie i zasnąłem.
- Kurde. - warknąłem i wstałem. - Będzie trzeba zmniejszyć do wejście. - mruknąłem.
Wyszedłem z nory i poszedłem nad jezioro, które znajdowało się kilkanaście metrów dalej.
Schyliłem się i nabrałem łyka wody.
- Jared! - usłyszałem z tyłu.
Odwróciłem się i zobaczyłem Ari. Biegła do mnie uśmiechnięta.
Ariana?
- Rzeczywiście. - przyznałem. - Ari, odprowadzić Cię do domu? - spytałem.
- Dobrze. - zgodziła się.
Poszliśmy do jej nory. Ariana przed wejściem do nory powiedziała:
- To cześć... i do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - uśmiechnąłem się lekko.
Gdy weszła do nory, ja poszedłem do siebie. Położyłem się w kącie i zasnąłem.
***
Następnego dnia obudziło mnie słońce świecące mi do oczu.- Kurde. - warknąłem i wstałem. - Będzie trzeba zmniejszyć do wejście. - mruknąłem.
Wyszedłem z nory i poszedłem nad jezioro, które znajdowało się kilkanaście metrów dalej.
Schyliłem się i nabrałem łyka wody.
- Jared! - usłyszałem z tyłu.
Odwróciłem się i zobaczyłem Ari. Biegła do mnie uśmiechnięta.
Ariana?
Od Ariany C.D Jareda
-Żądam rewanżu! Powiedziałam otrzepując się z wody.
-Jak chcesz! I tak wygram! Powiedział pewny siebie pies.
Cofnęliśmy się trochę.
-Trzy...
-Dwa...
-Jeden...
START!
Ruszyliśmy z kopyta.
Biegłam jak najszybciej się dało. Wiedziałam,że na pełen dystans go nie wyścignę.
Zwolniłam więc trochę.
-I co? Zmęczyłaś się? Zapytał Jared biegnąc dalej.
Ja tylko się uśmiechnęłam.
Przed samym stawem przyśpieszyłam i wyprzedziłam Jareda.
Skoczyłam do wody robiąc wielki plusk.
Gdy Jared przybiegł na miejsce siedziałam pod wodą.
-Ariana?
Nagle wyskoczyłam z wody.
-O! Tu jesteś.
-No a gdzie? Zaśmiałam się lekko.
-No,w sumie tak. Jared też się uśmiechną.
Zaczęło się robić ciemno.
(Jared?)
-Jak chcesz! I tak wygram! Powiedział pewny siebie pies.
Cofnęliśmy się trochę.
-Trzy...
-Dwa...
-Jeden...
START!
Ruszyliśmy z kopyta.
Biegłam jak najszybciej się dało. Wiedziałam,że na pełen dystans go nie wyścignę.
Zwolniłam więc trochę.
-I co? Zmęczyłaś się? Zapytał Jared biegnąc dalej.
Ja tylko się uśmiechnęłam.
Przed samym stawem przyśpieszyłam i wyprzedziłam Jareda.
Skoczyłam do wody robiąc wielki plusk.
Gdy Jared przybiegł na miejsce siedziałam pod wodą.
-Ariana?
Nagle wyskoczyłam z wody.
-O! Tu jesteś.
-No a gdzie? Zaśmiałam się lekko.
-No,w sumie tak. Jared też się uśmiechną.
Zaczęło się robić ciemno.
(Jared?)
Od Winnera C.D. Tamiki
Spojrzałem na psa. Tak, Sophie coś wspominała w zeszłym roku o tym, że Salvaya miała potomstwo... Ale Salvaya to australian cattle dog, a nie karelski pies na niedźwiedzie.
- Kim jesteś? - spytałem cicho.
- Mam na imię Jared. - odpowiedział. - Jestem... synem Salvai i jej nowego partnera, Detha.
- Miło. - podałem łapę nowemu Alfie. - Jestem Winner, a to Tamika.
- Mi też miło. - odparł.
Tamika spojrzała na mnie. W jej spojrzeniu nie było żadnego smutku, niezadowolenia, czy strachu. Było coś, czego nie mogłem dostrzec.
Poszliśmy na tereny SPS. Razem ze mną, Tamiką i Jaredem szła jeszcze jedna suczka, której imienia jeszcze nie znałem. Podszedłem do niej i spytałem:
- Jak masz na imię?
- Ariana. - odpowiedziała. - A ty?
- Winner.
Gdy już się wszyscy znaliśmy, było o wiele przyjemniej iść.
Tam?
- Kim jesteś? - spytałem cicho.
- Mam na imię Jared. - odpowiedział. - Jestem... synem Salvai i jej nowego partnera, Detha.
- Miło. - podałem łapę nowemu Alfie. - Jestem Winner, a to Tamika.
- Mi też miło. - odparł.
Tamika spojrzała na mnie. W jej spojrzeniu nie było żadnego smutku, niezadowolenia, czy strachu. Było coś, czego nie mogłem dostrzec.
Poszliśmy na tereny SPS. Razem ze mną, Tamiką i Jaredem szła jeszcze jedna suczka, której imienia jeszcze nie znałem. Podszedłem do niej i spytałem:
- Jak masz na imię?
- Ariana. - odpowiedziała. - A ty?
- Winner.
Gdy już się wszyscy znaliśmy, było o wiele przyjemniej iść.
Tam?
Od Jareda C.D. Ariany
- Jestem Jared. - podałem jej łapę.
- Tak, wiem. - wypaliła.
- A Ty jesteś Ariana? - spytałem przyglądając się suczce uważnie.
Suczka była rasy Akita Inu, to pewne. Jej brązowe oczy patrzyły na mnie uważnie... lub nieprzytomnie? Trudno było ocenić.
- Tak. - odpowiedziała.
- Miło poznać. - rzekłem.
- Mi też. - powiedziała.
Staliśmy naprzeciwko siebie w milczeniu. Próbowałem jakoś rozkręcić rozmowę.
- Yyy... - zacząłem, ale Ariana mi przerwała.
- Możesz do mnie mówić Ari albo Nana. - odezwała się.
- Dobrze. - kiwnąłem głową.
W końcu poszliśmy na spacer do lasu. Było słonecznie i ciepło. Nawet bardzo ciepło, wręcz gorąco.
Zauważyłem w oddali jezioro.
- Ścigamy się? - spytałem.
- Pewnie. - uśmiechnęła się. - Start!
Ruszyliśmy. Przeskakiwaliśmy przez kłody i kamienie, było wesoło.
Gdy byliśmy tuż przy jeziorze, żadne z nas nie wyhamowało. Musiało wyglądać to komicznie, gdy na raz wpadliśmy z rozpędu do wody.
- Kto wygrał? - spytała, gdy się wynurzyliśmy.
- Tego nie wiem. - parsknąłem śmiechem.
Ariana?
PS: Zapomniałam dodać, że to wszystko dzieje się rok później od ostatnich opowiadań na dawnej Sforze...
PS: Zapomniałam dodać, że to wszystko dzieje się rok później od ostatnich opowiadań na dawnej Sforze...
Od Ariany: Dzień z życia suczki
Po dołączeniu do sfory poznałam Jareda. Potem poznałam Tamikię i Winnera.
Urządzaliśmy się w norach. Ale to nie była ta legendarna SPS tylko grupka 4 psów mieszkających samotnie w lesie...
Ale wierzyłam że to się zmieni. Trzeba tylko czasu.
Byłam wykończona kopaniem i urządzaniem nory.
Poszłam więc się ochłodzić i umyć w jeziorze.
Było cicho i spokojnie. Nagle zobaczyłam Jareda.
-Nie patrz!! Zganiłam psa.
Ten zdezorientowany odwrócił się i nie patrzył.
Wyszłam z wody,otrzepałam się i ogarnęłam.
-Już możesz patrzeć.
Pies się odwrócił.
-Co tu robisz?
-Kompałam się. Nie widać?
-No... widać. Chciałem rozwinąć rozmowę...
-Aha.
(Jared? XD)
Urządzaliśmy się w norach. Ale to nie była ta legendarna SPS tylko grupka 4 psów mieszkających samotnie w lesie...
Ale wierzyłam że to się zmieni. Trzeba tylko czasu.
Byłam wykończona kopaniem i urządzaniem nory.
Poszłam więc się ochłodzić i umyć w jeziorze.
Było cicho i spokojnie. Nagle zobaczyłam Jareda.
-Nie patrz!! Zganiłam psa.
Ten zdezorientowany odwrócił się i nie patrzył.
Wyszłam z wody,otrzepałam się i ogarnęłam.
-Już możesz patrzeć.
Pies się odwrócił.
-Co tu robisz?
-Kompałam się. Nie widać?
-No... widać. Chciałem rozwinąć rozmowę...
-Aha.
(Jared? XD)
Od Tamiki: Nowe Czasy...
Rano razem w Winem wyszliśmy z terenów sfory.
Sophie mówiła,że się przenosimy.
Poszliśmy więc. Prawie nikogo nie było. Myśleliśmy,że poszli wcześniej.
Gdy dotarliśmy na miejsce.
Zastaliśmy pokaźny las. Uprzątnęliśmy sobie norę.
Nagle zdałam sobie sprawę,że nikogo prócz nas tu nie ma.
-Gdzie jest reszta?
-Nie mam pojęcia...
Nagle zza drzew
wyłonił się pies. Za nim biegła suczka.
-Kim jesteś?! Zawarczał Win.
-Jestem nową Alfą SPS.
-Gdzie moja siostra?!
- Nie wiem... wyznaczyła mnie i... poszła.
Nie wiedziałam co robić. Gdzie reszta sfory?
Może coś im się stało? Może się pogubili?
Ale ktoś na pewno ocalał... i ja go znajdę i sprowadzę tu...
Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie Win.
(Win?)
Sophie mówiła,że się przenosimy.
Poszliśmy więc. Prawie nikogo nie było. Myśleliśmy,że poszli wcześniej.
Gdy dotarliśmy na miejsce.
Zastaliśmy pokaźny las. Uprzątnęliśmy sobie norę.
Nagle zdałam sobie sprawę,że nikogo prócz nas tu nie ma.
-Gdzie jest reszta?
-Nie mam pojęcia...
Nagle zza drzew
wyłonił się pies. Za nim biegła suczka.
-Kim jesteś?! Zawarczał Win.
-Jestem nową Alfą SPS.
-Gdzie moja siostra?!
- Nie wiem... wyznaczyła mnie i... poszła.
Nie wiedziałam co robić. Gdzie reszta sfory?
Może coś im się stało? Może się pogubili?
Ale ktoś na pewno ocalał... i ja go znajdę i sprowadzę tu...
Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie Win.
(Win?)
Ariana!
Witamy NOWĄ suczkę w Sforze - Arianę! Zakochana w Jaredzie... No, próbuj! :D
Ariana
Obrońca Alf
Tamika!
Tamika, partnerka Winnera, do nas powraca! Cieszmy się! Tutaj też naciągana jest ta etykieta. xD
Tamika
Samica Beta
Winner!
Znów samej siebie nie będę witać. Etykieta z napisem "Nowy pies" jest tu "trochę" naciągana, bo przecież Win już tu był. W każdym razie powraca! :D
Winner
Samiec Beta
Jared!
Oto nowy Alfa tej Sfory - Jared! Jest on przyszywanym synem Salvai z dawnej SPS. Nie będę witać samej siebie xD
Jared
Samiec Alfa
Witamy na SPS!
Witajcie!
Oto odnowiona Sfora Psiego Spojrzenia. Ankieta zdecydowała, że chcecie tej odnowy, więc ona nastąpi (11 głosów na tak się nie spodziewałam). Cieszycie się? :)Mam nadzieję, że wiele członków z poprzedniej SPS powróci tutaj.
Pozdrawiam,
~Violet15