- Witaj kwiatuszku! Witaj biedroneczko! - mówiłam witając się ze wszystkim dookoła mnie. - Jestem Wróbelka.
Słońce grzało bardzo mocno. W pewnych momentach możnaby powiedzieć, że jest się Egipcie, a moja długa sierść nie poprawiała sytuacji.
- Wooooodyyyyy... - szepnęłam sucho. Czołgałam się po ziemi.
- Chodzi Ci o to? - zapytał collie.
Wstałam pospiesznie.
- Wróbelka! - krzyknęłam.
<< Winner? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.