-Wszystko co piękne,zawsze ma kolce... Warczę.
-Oo,goście jak miło!
-Nie bardzo. Warczy Jared.
Podchodzi do mnie i łapie mnie za kark.
Wyrywam się,warczę,krzyczę.
-Puszczę ją,ale pod jednym warunkiem.
-Dawaj! Krzyczy Jared.
Wróbelka rwie się żeby go pobić.
-Oddacie mi MOJĄ Vapour! Wrzeszczy.
Patrzą po sobie zmieszani.
-No dalej! Chyba że mam ją udusić?! Corazmocniej zaciska na mnie zęby.
(Jared? Wróbelka?)
Strony
▼
niedziela, 28 września 2014
Od Jareda C.D. Ariany
- Woooow. - wzdycha Ari.
Odwracam się w jej kierunku. Zmierzam ku suczce i zaglądam jej przez głowę.
Moim oczom ukazuje się niewielkie jeziorko, a przy nim mnótwo kryształów. Akita patrzy z zachwytem na ten widok.
Po chwili dołącza do nas Wróbelka.
- Co? - pyta. - Co tam ta... - urywa w połowie słowa i także patrzy. - To piękne. - mówi.
- Wiem. - odpowiada Ari.
- Tego tu wcześniej nie było. - marszczę 'brwi'.
- Skąd wiesz? - dziwi się Wróbelka.
- Byłem tu wiele razy. Nigdy nie było tu... - przerywam, dy widzę kogoś, kogo nie powinno tu być.
- Witam serdecznie. - Winter Dead uśmiecha się sztucznie.
Ari? Wróbelka?
Odwracam się w jej kierunku. Zmierzam ku suczce i zaglądam jej przez głowę.
Moim oczom ukazuje się niewielkie jeziorko, a przy nim mnótwo kryształów. Akita patrzy z zachwytem na ten widok.
Po chwili dołącza do nas Wróbelka.
- Co? - pyta. - Co tam ta... - urywa w połowie słowa i także patrzy. - To piękne. - mówi.
- Wiem. - odpowiada Ari.
- Tego tu wcześniej nie było. - marszczę 'brwi'.
- Skąd wiesz? - dziwi się Wróbelka.
- Byłem tu wiele razy. Nigdy nie było tu... - przerywam, dy widzę kogoś, kogo nie powinno tu być.
- Witam serdecznie. - Winter Dead uśmiecha się sztucznie.
Ari? Wróbelka?
Od Clarie
Życie jest takie przytłaczające... Im dłużej tak myślę tym gorzej się czuję. Mimo to uśmiecham się do wszystkich napotkanych psów. Powoli kierowałam się do Mrocznego Lasu. Cień drzew zasłaniał nieprzyjemnie grzejące słońce, a cisza dawała wiele do myślenia.
Spacerowałam słysząc tylko chrzęst piasku pod łapami. Wdech. Tak świeżego i czystego powietrza nie ma chyba w całej sforze.
Nuciłam cichutko piosenkę...
Pawbeats ft. Kasia Grzesiek - Euforia
Niebo zaczyna się zlewać z ziemią w jeden kształt
Serotonina zapędza mnie bezwiednie w szał
Chcę to zatrzymać i nie chce, nawet nie wiem jak
Euforia...
Tak... Ta piosenka zawsze przywracała uśmiech na mojej twarzy.
Nagle, trzask gałęzi przerywa niczym niezmąconą ciszę odwracam się i widzę jednego z członków SPS.
-Hej - przywitałam się uśmiechem.
<Ktoś dokończy? >
Spacerowałam słysząc tylko chrzęst piasku pod łapami. Wdech. Tak świeżego i czystego powietrza nie ma chyba w całej sforze.
Nuciłam cichutko piosenkę...
Pawbeats ft. Kasia Grzesiek - Euforia
Niebo zaczyna się zlewać z ziemią w jeden kształt
Serotonina zapędza mnie bezwiednie w szał
Chcę to zatrzymać i nie chce, nawet nie wiem jak
Euforia...
Tak... Ta piosenka zawsze przywracała uśmiech na mojej twarzy.
Nagle, trzask gałęzi przerywa niczym niezmąconą ciszę odwracam się i widzę jednego z członków SPS.
-Hej - przywitałam się uśmiechem.
<Ktoś dokończy? >
Gāru jest w ciąży!
Gāru jest w ciąży z Assasinem! Czekamy cierpliwie na szczeniaki.
Data narodzin szczeniąt: 04 października
Od Gāru C.D Assasino
Uśmiechnęłam się ciepło. On jest taki opiekuńczy...
~*~
Otworzyłam leniwie jedno oko. Drugie obudziło się później. Pierwszą myślą jaka krążyła w mojej głowie to ,,Czy się udało?'' . Wstałam i podeszłam do Assasina.
- Wstawaj. - szturchnęłam go łapą.
- Co? Gdzie? Jak? - ziewnął.
- Szczeniaki. - szepnęłam. Rozejrzał się. Dopiero po momencie zorientował się, że chodzi o mój brzuch.
- Chodźmy do Wróbelki. - kiwnęłam twierdząco głową.
~*~
- I co? - zapytał. Pies niestety nie mógł być przy mnie podczas badania. Czekał cierpliwie na mnie przed norą Wróbelki.
- Są. - spojrzałam na brzuch.
<< Assasino? >>
Od Assasino C.D Gāru
- Niby dlaczego. - położyłem pysk na jej grzbiecie.
- Bo... - westchnęła.
- Nie bój się. Obiecałem Attakai'emu, że się tobą zaopiekuje. Ja nigdy nie łamię słowa.
Suczka odetchnęła z ulgą.
- Zróbmy to. - uśmiechnąłem się, lecz po chwili dodałem. - Jeżeli chcesz.
< Gāru? ;3 >
- Bo... - westchnęła.
- Nie bój się. Obiecałem Attakai'emu, że się tobą zaopiekuje. Ja nigdy nie łamię słowa.
Suczka odetchnęła z ulgą.
- Zróbmy to. - uśmiechnąłem się, lecz po chwili dodałem. - Jeżeli chcesz.
< Gāru? ;3 >
Od Shining Armora CD Animy
Przeglądając zapiski dostrzegłem zaznaczone, różne zdania. Lista wyglądała tak :
1.Nastraszyć SPS ✔
2.Przygotować wojowników ✔
3.Zaprowadzić szpiegów na zwiady X
4.Zaatakować Alfę X
5.Przejąć władzę X
6.Zabić wszystkich członków Sfory X
To, co tam zapisywali było straszne, te ich plany... Mieli za sobą jedną czwartą listy. Zostały 4 punkty. Czasu jest mało. Pokazaliśmy Alfie te zapiski. Wtedy Jared się odezwał :
<Anima? Jared?>
1.Nastraszyć SPS ✔
2.Przygotować wojowników ✔
3.Zaprowadzić szpiegów na zwiady X
4.Zaatakować Alfę X
5.Przejąć władzę X
6.Zabić wszystkich członków Sfory X
To, co tam zapisywali było straszne, te ich plany... Mieli za sobą jedną czwartą listy. Zostały 4 punkty. Czasu jest mało. Pokazaliśmy Alfie te zapiski. Wtedy Jared się odezwał :
<Anima? Jared?>
Od Animy C.D Shining Armora
-Zaraz wracam.
Pobiegłam do tejże jaskini.
Gdy słuchałam wilka zobaczyłam,że obok śpiącego Winter Dead leżą zapiski czy coś tego typu.
Zakradłam się tam i po cichutku zabrałam to coś,po czym jak najszybciej uciekłam.
-Mam! Krzyknęłam.
-Co to? Zdziwił się.
-W tym są ich plany. Uśmiechnęłam się.
(Armor?)
Pobiegłam do tejże jaskini.
Gdy słuchałam wilka zobaczyłam,że obok śpiącego Winter Dead leżą zapiski czy coś tego typu.
Zakradłam się tam i po cichutku zabrałam to coś,po czym jak najszybciej uciekłam.
-Mam! Krzyknęłam.
-Co to? Zdziwił się.
-W tym są ich plany. Uśmiechnęłam się.
(Armor?)
Od Shining Armora CD Animy
Czekałem na Animę. W końcu przybiegła do mnie. Szykowałem się na ból i złamane kości. Ale Anima chyba zapomniała i powiedziała :
-Dowiedziałeś się czegoś?
-Nic, zero-Powiedziałem zawiedziony.
-Musimy się czegoś dowiedzieć, moja mama będzie zawiedziona...-Powiedziała Anima.
Westchnąłem. Nagle Anima krzyknęA :
-MAM PLAN!
-Jaki?-zapytałem.
<Anima?>
-Dowiedziałeś się czegoś?
-Nic, zero-Powiedziałem zawiedziony.
-Musimy się czegoś dowiedzieć, moja mama będzie zawiedziona...-Powiedziała Anima.
Westchnąłem. Nagle Anima krzyknęA :
-MAM PLAN!
-Jaki?-zapytałem.
<Anima?>
Od Animy C.D Shining Armora
-Nie jestem pewna czy to dobry pomysł...
-Nie pękaj. Powiedział idąc dalej.
Złapałam go za łapę.
-Oni nas znają,a przynajmniej mnie.
-Ale...?
-Wracamy.
-Yyy...
-To był rozkaz.
Pies zatarasował mi drogę.
-Nie będziemy teraz przerywać misji!
-Słuchaj,oni nas zaraz zobaczą,rozpoznają i wszystkich pozabiają!
I jak na zawołanie podszedł do mnie wilk.
-Nowa? Zaczął gadkę.
-Yyy... tak.
Szłam z wilkiem.
Obejrzałam się do tyłu i posłałam Armorowi spojrzenie typu "Jak wrócimy do domu to Cię zatłukę!"
Wilk jakby nigdy nic coś do mnie mówił,oczywiście wyłpywałam wszystkie informacje.
I co jakiś czas spoglądałam na Armora i na szpiegów.
-Zabież mnie z tąd. Warknęłam.
-Co? Spytał wilk.
-Może wyjdziemy? Spytałam słodkim głosikiem.
Gdy byliśmy przy wyjście zaczepiłam psa.
-Wyprowadź ich z tąd,spodkamy się w lesie.
Po czym wyszłam.
Z wilkiem nie było trudno,zaprowadziłam go nad klif i "przypadkiem" go zepchnęłam.
Po czym wstałam i pobiegłam w umówione miejsce.
(Armor? Posłuchasz się czy nie? XD)
-Nie pękaj. Powiedział idąc dalej.
Złapałam go za łapę.
-Oni nas znają,a przynajmniej mnie.
-Ale...?
-Wracamy.
-Yyy...
-To był rozkaz.
Pies zatarasował mi drogę.
-Nie będziemy teraz przerywać misji!
-Słuchaj,oni nas zaraz zobaczą,rozpoznają i wszystkich pozabiają!
I jak na zawołanie podszedł do mnie wilk.
-Nowa? Zaczął gadkę.
-Yyy... tak.
Szłam z wilkiem.
Obejrzałam się do tyłu i posłałam Armorowi spojrzenie typu "Jak wrócimy do domu to Cię zatłukę!"
Wilk jakby nigdy nic coś do mnie mówił,oczywiście wyłpywałam wszystkie informacje.
I co jakiś czas spoglądałam na Armora i na szpiegów.
-Zabież mnie z tąd. Warknęłam.
-Co? Spytał wilk.
-Może wyjdziemy? Spytałam słodkim głosikiem.
Gdy byliśmy przy wyjście zaczepiłam psa.
-Wyprowadź ich z tąd,spodkamy się w lesie.
Po czym wyszłam.
Z wilkiem nie było trudno,zaprowadziłam go nad klif i "przypadkiem" go zepchnęłam.
Po czym wstałam i pobiegłam w umówione miejsce.
(Armor? Posłuchasz się czy nie? XD)
Od Shining Armora CD Animy
-Wilki-Wydukałem-Atakują nas. Będzie wojna!
-trzeba wysłać wojowników i szpiegów na zwiady!-Mówiła przejęta Anima.
Zwróciłem się do Bety :
-Jeśli pozwolisz Tamiko, poprowadzę drogę szpiegów i wojowników na przegląd sytuacji. W razie czego ostrzeżemy was przed inwazją cudzoziemców...-Powiedziałem dumnie.
Tamika zgodziła się i dodała :
-Jak się czegoś dowiesz, to natychmiast mi zgłoś. Każdy szczegół. Jeśli zobaczysz Winter Deatha, od razu wracaj.
-Nie zawiodę-Powiedziałem wychodząc.
Zebrałem grupę wojowników i szpiegów z Animą. Szliśmy zwartym chodem przez tereny. Wkroczyliśmy na teren wroga. Szybko zobaczyliśmy wielką jaskinię, a w niej pełno psów i wilków. Ale był pewien problem - Wejścia chronił czarny złotooki wilk.
-Hasło-Powiedział jak nas zobaczył.
-Luzik-Powiedziałem. Podszedłem bliżej i szepnąłem mu do ucha :
-Morte Inverno.
Wilk nas wpuścił.
-Skąd znałeś hasło?-Zapytali mnie szpiedzy.
-Podsłuchałem ich jak byłem tutaj solo na zwiadach.
Wtedy odezwała się Anima :
<Anima? Albo ktoś inny?>
-trzeba wysłać wojowników i szpiegów na zwiady!-Mówiła przejęta Anima.
Zwróciłem się do Bety :
-Jeśli pozwolisz Tamiko, poprowadzę drogę szpiegów i wojowników na przegląd sytuacji. W razie czego ostrzeżemy was przed inwazją cudzoziemców...-Powiedziałem dumnie.
Tamika zgodziła się i dodała :
-Jak się czegoś dowiesz, to natychmiast mi zgłoś. Każdy szczegół. Jeśli zobaczysz Winter Deatha, od razu wracaj.
-Nie zawiodę-Powiedziałem wychodząc.
Zebrałem grupę wojowników i szpiegów z Animą. Szliśmy zwartym chodem przez tereny. Wkroczyliśmy na teren wroga. Szybko zobaczyliśmy wielką jaskinię, a w niej pełno psów i wilków. Ale był pewien problem - Wejścia chronił czarny złotooki wilk.
-Hasło-Powiedział jak nas zobaczył.
-Luzik-Powiedziałem. Podszedłem bliżej i szepnąłem mu do ucha :
-Morte Inverno.
Wilk nas wpuścił.
-Skąd znałeś hasło?-Zapytali mnie szpiedzy.
-Podsłuchałem ich jak byłem tutaj solo na zwiadach.
Wtedy odezwała się Anima :
<Anima? Albo ktoś inny?>
Od Animy C.D Labo
-Nic mi nie jest. Powiedziałam wstając z ziemi.
-Z kąd tu ludzie?! Zdenerwował się.
-Wilki,jeszcze ludzie... Niebezpieczeństwo do kwadratu.
Zawróciliśmy w przeciwną stronę.
Szliśmy,byliśmy już prawie przy norze moich rodziców,kiedy Labo powiedział:
(Labo?)
-Z kąd tu ludzie?! Zdenerwował się.
-Wilki,jeszcze ludzie... Niebezpieczeństwo do kwadratu.
Zawróciliśmy w przeciwną stronę.
Szliśmy,byliśmy już prawie przy norze moich rodziców,kiedy Labo powiedział:
(Labo?)
Od Labo C.D Animy
Pobiegłem to..to..człowiek!
Ugryzłem go w rękę a ten czmychnął
-Nic ci nie jest?-zapytałem Animy
(Anima?)
Ugryzłem go w rękę a ten czmychnął
-Nic ci nie jest?-zapytałem Animy
(Anima?)
Od Animy C.D Labo
Nudziło mi się.
Labo długo nie wracał,zaczęłam się martwić czy mu się coś przypadkiem nie stało,więc wstałam i poszłam jego śladem.
Nagle usłyszałam szelest.
-Labo?
Nie słyszałam odpowiedzi.
-Ej?
Po chwili zza krzaków wyłoniła się wyskoa,podłużna sylwetka.
Wcale nie podobna do zwierzęcia z tego lasu.
Po chwili miałam pętlę na szyi.
Człowiek... Wpadło mi do głowy.
Chciałam go ugryźć,szarpałam się.
Ale na dałam rady.
-Pomocy! Krzyczałam.-Ratunku!
(Labo? Ktoś jeszcze?)
Labo długo nie wracał,zaczęłam się martwić czy mu się coś przypadkiem nie stało,więc wstałam i poszłam jego śladem.
Nagle usłyszałam szelest.
-Labo?
Nie słyszałam odpowiedzi.
-Ej?
Po chwili zza krzaków wyłoniła się wyskoa,podłużna sylwetka.
Wcale nie podobna do zwierzęcia z tego lasu.
Po chwili miałam pętlę na szyi.
Człowiek... Wpadło mi do głowy.
Chciałam go ugryźć,szarpałam się.
Ale na dałam rady.
-Pomocy! Krzyczałam.-Ratunku!
(Labo? Ktoś jeszcze?)
Od Labo C.D Animy
Usłyszałem strzelanie,pobiegłem i zobaczyłem ludzi.Musiałem ich odciągnąć od Animy i reszty sfory!Ugryzłem jednego i wybiegłem poza tereny sfory.Udało się,zmyliłem ich.Po jakimś czasie usłyszałem krzyki Animy pobiegłem jak najszybciej.
(Anima?Sorki że krótkie.)
(Anima?Sorki że krótkie.)
Od Animy C.D Labo
-Ja Ciebie też lubię. Odpowiedziałam dalej patrząc w niebo.
Po chwili pies wstał.
-Gdzie idziesz? Zapytałam.
-Zaraz wracam! Nie ruszaj się z tąd!
Posłusznie zostalam w tym miejscu.
-Gdzie on pobiegł? Zastanawiałam się.
(Labo?)
Po chwili pies wstał.
-Gdzie idziesz? Zapytałam.
-Zaraz wracam! Nie ruszaj się z tąd!
Posłusznie zostalam w tym miejscu.
-Gdzie on pobiegł? Zastanawiałam się.
(Labo?)
Od Labo C.D Animy
Zaczęliśmy się razem śmiać.
-Wiesz co?-powiedziałem dalej się śmiejąc.
-Co?
-Bardzo cie polubiłem-uśmiechnąłem się
(Anima?Skojarzyło mi się z Anime )
-Wiesz co?-powiedziałem dalej się śmiejąc.
-Co?
-Bardzo cie polubiłem-uśmiechnąłem się
(Anima?Skojarzyło mi się z Anime )
Od Animy C.D Labo
-Hejka! Uśmiechnęła się suczka.
-Hejka. Odpowiedziałam z uśmiechem.
-Dobra,sorki ale jestem zajęta. Mówi i po chwili znika gdzieś w krzakach.
Kładę się na trawie.
-Ale nudno... Wzdycham.
-Taa... Mówi pies i kładzie się obok.
-O,patrz chmuki!
-Co chmurki!
-Można na nie paczać.
-Aaa.
-Beeee. Zaczęłam się śmiać.
(Labo? Jestę barankię XD)
-Hejka. Odpowiedziałam z uśmiechem.
-Dobra,sorki ale jestem zajęta. Mówi i po chwili znika gdzieś w krzakach.
Kładę się na trawie.
-Ale nudno... Wzdycham.
-Taa... Mówi pies i kładzie się obok.
-O,patrz chmuki!
-Co chmurki!
-Można na nie paczać.
-Aaa.
-Beeee. Zaczęłam się śmiać.
(Labo? Jestę barankię XD)
Od Labo C.D Animy
-O!Hej!-Krzyknął Shogo a ja nie zdążyłem powiedzieć ani słowa.
-Anima?Przejdziemy się gdzieś?-zapytałem
-No,dobra.
Poszliśmy więc do lasu i spotkaliśmy Torry.
(Anima?Ni ma weny :c)
-Anima?Przejdziemy się gdzieś?-zapytałem
-No,dobra.
Poszliśmy więc do lasu i spotkaliśmy Torry.
(Anima?Ni ma weny :c)
Od Ariany C.D Jareda,Wróbelki
-No nieee... Narzekam. -Musiała zacząć padać akurat w tej chwili?
-Oj tam. Powiedział Jared. -Tu też możemy się bawić.
Obie z Wróbelką spojrzałyśmy na niego zdziwione.
-No,ruszczie się! Krzyknął biegnąc w głąb jaskini.
-Poczekaj! Krzyknęłam biegnąc za nim.
-O Jezu... Westchnęła Wróbeka po czym ruszyła za nami.
Ta grota była całkiem głęboka.
Nagle dostrzegłam szczelinę w skale,a tam coś błyszczącego.
Podbiegłam i zobaczyłam.
Za szczeliną była jeszcze jedna grota i było tam masę kryształów.
-Zobaczcie co znalazłam! Krzyknełam.
Podbiegli do mnie a ja przecisnęłam się przez szczelinę.
-Wooow. Powiedziałam patrząc na ten piękny widok.
(Wróbelka? Jared?)
-Oj tam. Powiedział Jared. -Tu też możemy się bawić.
Obie z Wróbelką spojrzałyśmy na niego zdziwione.
-No,ruszczie się! Krzyknął biegnąc w głąb jaskini.
-Poczekaj! Krzyknęłam biegnąc za nim.
-O Jezu... Westchnęła Wróbeka po czym ruszyła za nami.
Ta grota była całkiem głęboka.
Nagle dostrzegłam szczelinę w skale,a tam coś błyszczącego.
Podbiegłam i zobaczyłam.
Za szczeliną była jeszcze jedna grota i było tam masę kryształów.
-Zobaczcie co znalazłam! Krzyknełam.
Podbiegli do mnie a ja przecisnęłam się przez szczelinę.
-Wooow. Powiedziałam patrząc na ten piękny widok.
(Wróbelka? Jared?)
Od Jareda C.D. Ariany, Wróbelki
C.D. Ariany
- Ja Ciebie też. - szepczę.Ari uśmiecha się lekko. Odwzajemniam uśmiech.
Nigdy nie wierzyłem, że jako samiec Alfa znajdę partnerkę. I to taką, która kocha mnie, a nie moje stanowisko... Myliłem się. Przecież była, jest i będzie Ariana.
C.D. Ariany i Wróbelki
Gdy razem z Wróbelką poszliśmy w kierunku wodospadu, dzień był dosyć słoneczny, nawet jak na jesień.Ale gy docieramy na miejsce, zaczyna padać deszcz. Z powodu pory roku, jaką teraz mamy nie jest to nic dziwnego. Wchodzimy na półkę skalną, gdzie dalej jest jaskinia.
Ari? Wróbelka?
Od Ariany C.D Jareda,Wróbelki
-Jak dawno Cię nie widziałam Wróbelko! Krzyczę ucieszona.
-Ja Ciebie też nie! Cieszy się suczka. Po czym idzie do sczeniaków.
-Jakaś konkretna okazja czy takie odwiiedziny? Śmieję się.
-A co? Przyjaciółki nie można odwiedzić?
-No można.
-Szkoda że nie ma z nami Cheerilee...
-Tak... Byłoby jak dawniej,pamiętacie? Przyjaciele na zawsze... Wzdycham.
Jared spuszcza głowę,ale po chwili ją podosi.
-Idziemy gdzieś? Proponuje.
-Ok, Odpowiadam po czym patrze na Wróbelkę.
-Jasne. Odpowiada.-Ale co ze szczeniakami?
-Tamika obiecała się nimi zająć. Uśmiechnął się Jared.
-Ty wszystko masz zaplanowane? Pytam.
-Tak. Śmieje sie.
Wyszliśmy więc we troje z nory i ruszyliśmy w kierunku wodospadu...
(Wróbelka? Jared?)
-Ja Ciebie też nie! Cieszy się suczka. Po czym idzie do sczeniaków.
-Jakaś konkretna okazja czy takie odwiiedziny? Śmieję się.
-A co? Przyjaciółki nie można odwiedzić?
-No można.
-Szkoda że nie ma z nami Cheerilee...
-Tak... Byłoby jak dawniej,pamiętacie? Przyjaciele na zawsze... Wzdycham.
Jared spuszcza głowę,ale po chwili ją podosi.
-Idziemy gdzieś? Proponuje.
-Ok, Odpowiadam po czym patrze na Wróbelkę.
-Jasne. Odpowiada.-Ale co ze szczeniakami?
-Tamika obiecała się nimi zająć. Uśmiechnął się Jared.
-Ty wszystko masz zaplanowane? Pytam.
-Tak. Śmieje sie.
Wyszliśmy więc we troje z nory i ruszyliśmy w kierunku wodospadu...
(Wróbelka? Jared?)
Od Animy C.D Shining Armour
-On coś kręci... Szepczę.
-Niby co? Dziwi się.
-Psy z tej sfory walczą aż do śmierci... Nie ufaj mu.
-Ale... Nie zdążył bo przerwał mu pies.
-Masz rację,księżniczko. Powiedział szyderczo.
-O nie...
-O tak!
-To pułapka! Krzyczę i łapię Armora za łapę.
Zaczynamy uciekać,nie chcemy walczyć!
Nagle przed nami staje brącowy wilk.
Armor go przeskakuje a ja prześlizguję się pod jego brzuchem.
Uciakamy aż do nór,chowamy się w norze moich rodziców.
-Uf... Wzdycham.
Po chwili podchodzi do nas mama.
-Co się stało? Pyta zaniepokojona.
-Wilki. Dyszę.
(Shining Armour?)
-Niby co? Dziwi się.
-Psy z tej sfory walczą aż do śmierci... Nie ufaj mu.
-Ale... Nie zdążył bo przerwał mu pies.
-Masz rację,księżniczko. Powiedział szyderczo.
-O nie...
-O tak!
-To pułapka! Krzyczę i łapię Armora za łapę.
Zaczynamy uciekać,nie chcemy walczyć!
Nagle przed nami staje brącowy wilk.
Armor go przeskakuje a ja prześlizguję się pod jego brzuchem.
Uciakamy aż do nór,chowamy się w norze moich rodziców.
-Uf... Wzdycham.
Po chwili podchodzi do nas mama.
-Co się stało? Pyta zaniepokojona.
-Wilki. Dyszę.
(Shining Armour?)
Od Ariany C.D Jareda
-Dziękuję Ci...
-Za co? Zdziwił się.
-Za to że mi wybaczyłeś,za to że znów mnie przyjałeś,za to że czujesz to co ja...
-Nie musisz mi dziękować.
-Serio?
-Tak.
-Wiesz co?
-Co?
-I <3 You Jared.
(Jared?)
-Za co? Zdziwił się.
-Za to że mi wybaczyłeś,za to że znów mnie przyjałeś,za to że czujesz to co ja...
-Nie musisz mi dziękować.
-Serio?
-Tak.
-Wiesz co?
-Co?
-I <3 You Jared.
(Jared?)
500 postów!
Mamy już 500 postów na SPS.
Idzie na bardzo szybko,ale nie będę się tu rozpisywać.
To co? Widzmy się przy 600?
~zuzunia203
Idzie na bardzo szybko,ale nie będę się tu rozpisywać.
To co? Widzmy się przy 600?
~zuzunia203
Od Gāru C.D Assasino
Poszliśmy do naszej nory. Położyłam się na moim kocyku i rozglądnęłam się po pomieszczeniu.
- Assasino... - szepnęłam odrywając psa od sprowadzania mięsa ze spiżarni.
- Tak? - zapytał.
- Ufam Ci... - odwwróciłam wzrok. - Wiesz, myślałam nad szczeniakami i...
- I?
- Nie wiem czy ty ich chcesz... Boję się, że mnie zostawisz... - Assasino podszedł do mnie i przytulił mnie.
<< Assasino? >>
- Assasino... - szepnęłam odrywając psa od sprowadzania mięsa ze spiżarni.
- Tak? - zapytał.
- Ufam Ci... - odwwróciłam wzrok. - Wiesz, myślałam nad szczeniakami i...
- I?
- Nie wiem czy ty ich chcesz... Boję się, że mnie zostawisz... - Assasino podszedł do mnie i przytulił mnie.
<< Assasino? >>
Od Wróbelki C.D Jareda
Pies spojrzał na mnie pytająco.
- Gdzie Ariana? - zapytałam. Wstałam nie czekając na odpowiedź i poszłam w kierunku jej nory. Słyszałam za sobą kroki, więc Jared najwyraźniej poszedł za mną. Weszłam pierwsza. Zobaczyłam bawiącą się Arianę ze szczeniakami. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Jared? Wróbelka? - suczka po dłuższej chwili wreszcie nas zauważyła.
- Dzien Dobry! - zawołałam wchodząc bez zastanowienia do szczeniaków.
<< Jared? albo Ariana? szkoda, że nie ma Cheerilee :< >>
- Gdzie Ariana? - zapytałam. Wstałam nie czekając na odpowiedź i poszłam w kierunku jej nory. Słyszałam za sobą kroki, więc Jared najwyraźniej poszedł za mną. Weszłam pierwsza. Zobaczyłam bawiącą się Arianę ze szczeniakami. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Jared? Wróbelka? - suczka po dłuższej chwili wreszcie nas zauważyła.
- Dzien Dobry! - zawołałam wchodząc bez zastanowienia do szczeniaków.
<< Jared? albo Ariana? szkoda, że nie ma Cheerilee :< >>