~No wstań i ją gdzieś zataszcz.
~Przestaniesz?! Ta sytuacja to twoja wina!
~W sumie to twoja,gdybyś mnie nie rozpraszał to trafiłbym jej prosto w głowę...
Zacząłem nucić pod nosem jakąś piosenkę.
-Możesz przestać?-Warknęła.
-Nie odzywam się do ciebie~ Odparłem melodyjnym głosem i nuciłem dalej.
Minęło 10 min,20,50...4 godziny...
Siedzieliśmy w milczeniu (ja siedziałem,ona pewnie już spała) aż w końcu podniosłem się z ziemi.
-Poddajesz się?
-Ile razy mam Ci powtarzać?! Jesteśmy pokłóceni,nie odzywam się do Ciebie jasne?
(Akusei? Gomene że takie krótkie ;-;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.