Strony

wtorek, 30 grudnia 2014

Od Aomine C.D Morphine

Wstąpiła we mnie wielka pewnosć siebie,jak nigdy.
Może to dla tego że byłęm już dawno przygotowany na walkę? A może to dla tego że tak bardzo zależy mi na życiu Morphine? Nie mam pojęcia.
Jednak słuszne było bronienie słabszych,więc jak przystało na betę III pokolenia nastroszyłem sierść i kontynuowałem.
-Ładnie to tak straszyć suczki? Warknąłem szczerząc zęby.
-Mmm,może lepoej najpierw zabić psa! Warknął skacząc w moją stronę.
Zrobiłęm jakby piruet w powietrzu o ominąłem wilka,po czym zawróciłem w powietrzu i parłem mu na plecy.
-Ty sk****synie! Warknął.
-Odwal się od niej! Krzyknąłem wbijając kły w jego kark.
Ten jednym wyrzutem zrzucił mnie z pleców.
-Morphine uciekaj! Krzyknąłem.
-Aomine!
-Choć raz mi zaufaj! Uciekaj!
Przez moją nieuwagę pies trzepnął mnie łapą w głowę,z tyłu głowy zaczęła mi lecieć krew,spływała po oku i pysku jak czerwony wodospad...
Dotknąłem łapą tego miejsca,potem zobaczyłem że leje mi się coraz więcej krwi.
-Ty wiesz,że dobrym udeżeniem w tył głowy można zabić,tak?!
Wilk zaśmiał się.
-Ale ty się pomyliłeś i nadal żyję! Ruszyłęm w jego stronę,jednak minąłem go dla zmyłki skacząc na niego oderwałem mu ucho,po czym złapałem za pysk i próbowałem dusić.
-Uciekaj! Krzyknąłem ponownie do Morphine która stała jak skamieniała ze strachu.

(Morphine?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.