Zdąrzyłam się już zorientować, że w sforze było wiele miejsc, które miały związek z wodą. Siedziałam nad jednym z jezior, zwanym błękitnym. Z daleka obserwowały mnie dwa psy. Jeden całkowicie czarny, a drugi z białymi znaczeniami. Ewidentnie było widać, że pierwszy był starszy z pewnością o pare lat od drugego. Wracając do jaskini zatrzymałam się koło jednego z nich, ponieważ ten cały czarny zdąrzył odejść.
- Hej - posłałam mu mały uśmieszek.
- Cześć. Chyba się nie znamy? - zapytał marszcząc czoło.
- Nie. Morphine - wyciągnęłam swoją łapę w jego stronę. - Morphine O'hara.
- Aomine - uścisnął moją kończynę.
<Aomine? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No, chyba nie trzeba przypominać, że zabronione jest obrażanie siebie nawzajem, obowiązuje tu zakaz kłótni. Proszę nie reklamować swoich blogów, jeśli nie zostanie uzgodnione to z głównym administratorem.